Pomnik upamiętniający Polaków pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej - „Rzeź Wołyńska” - zostanie odsłonięty w niedzielę w Domostawie, k. Niska (Podkarpackie). Rzeźba autorstwa Andrzeja Pityńskiego budzi kontrowersje z uwagi na drastyczny przekaz.
Odlana w brązie rzeźba przedstawia orła, którego korpus jest umieszczony w płomieniach, a na skrzydłach umieszczono nazwy miejscowości, których mieszkańcy zostali wymordowani przez UPA. W środku monumentu znajduje się wycięty krzyż, a w nim trójzębne widły, na które nabite jest ciało dziecka. U podstawy pomnika z jednej strony znajduje się rodzina z dziećmi w płomieniach, a z drugiej - także w płomieniach głowy dzieci nabite na sztachety płotu. Pomnik wraz z cokołem mierzy 20 merów wysokości.
Ze względu na drastyczną wymowę, pomnik budzi skrajne emocje. Przez dłuższy czas nie mógł znaleźć swojego miejsca, wiele miejscowości nie chciało go postawić na swoim terenie: Rzeszów, Toruń, Jelenia Góra, Stalowa Wola. W efekcie monument stanął przy trasie Via Carpatia w okolicy Domostawy (pow. niżański, gm. Jarocin).
Pomnika broni wójt gminy Jarocin Tomasz Podpora. W rozmowie z PAP zauważył, że tak artysta wyraził swoją wizję upamiętnienia ofiar na Wołyniu „i trzeba to uszanować”. Odnosząc się do często pojawiającego się zarzutu, że pomnik jest zbyt drastyczny, zwrócił uwagę, że równie drastyczne sceny widzimy na przykład w kinie i nikt się nie oburza. „Trzeba powiedzieć, że tak było (na Wołyniu). Artysta tak wyraził swoją wizję i tego nie powinno się zmieniać” – dodał.
Pytany, dlaczego gmina Jarocin się zgodziła, podczas gdy wcześniej wiele samorządów odrzucało pomysł budowy pomnika na ich terenie, wójt odpowiedział, że pomysłodawcą i inicjatorem budowy pomnika w Domostawie był jego poprzednik Zbigniew Walczak, który jest prezesem społecznego komitetu budowy pomnika „Rzeź wołyńska” w tej miejscowości.
Członek komitetu organizacyjnego uroczystości odsłonięcia pomnika Witold Zych zacytował słowa autora pomnika, że "dobry pomnik to taki, który jak się raz zobaczy, to się pamięta przez całe życie". „I to jest taki pomnik” – zauważył Zych.
Dodał, że rada gminy podjęła uchwałę w tej sprawie, przy 9 głosach za i 6 wstrzymujących się; nikt nie był przeciw. Zakupiono teren pod umieszczenie monumentu. Podpora zaznaczył, że zgodę na budowę pomnika w tym miejscu (nie było tam jeszcze wówczas trasy Via Carpatia, ale była planowana budowa mostu) wyraził także sam twórca – Andrzej Pityński.
W podobnym tonie wypowiadają się członkowie społecznego komitetu budowy pomnika „Rzeź wołyńska” w Domostawie w filmiku opublikowanym w mediach społecznościowych, w którym zapraszają na niedzielne uroczystości. Przekonują, że dobrze, iż pomnik wywołuje skrajne emocje, że jest dosłowny i drastyczny, bo takie były wydarzenia na Wołyniu w 1943 r.
Członek komitetu organizacyjnego uroczystości odsłonięcia pomnika Witold Zych zacytował słowa autora pomnika, że "dobry pomnik to taki, który jak się raz zobaczy, to się pamięta przez całe życie". „I to jest taki pomnik” – zauważył Zych.
„Sztuka Andrzeja Pityńskiego, realizm tych wydarzeń jest główną siłą tego pomnika. Kompozycja, którą stworzył jest tak mocna, tak silna, że każdego Polaka, który ma polskie serce – poruszy. Na pomniku jest napis: cześć ich pamięci. I to jest przesłanie dla wszystkich Polaków” – podkreślił Zych.
Dr hab. Włodzimierz Osadczy z KUL i Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Kresowego wyraził wdzięczność, że doczekał czasu, „kiedy prawda o Wołyniu zaczyna się wydobywać”.
Zarzucił urzędnikom państwowym, że apelują o „ważenie słów”, gdy mowa o zbrodni wołyńskiej. „Nie ważymy słów kiedy potępiamy zbrodnie holocaustu, nie ważymy słów, kiedy potępiamy Auschwitz, kiedy potępiamy Katyń. Natomiast tutaj nam każą ważyć słowa. Nie powinniśmy ważyć słów, tylko nazwać rzeczy po imieniu i oddać hołd należny ofiarom, które poniosły nieprawdopodobną śmierć” – przekonywał dr hab. Osadczy.
Dr hab. Kierski przypomniał, że wiele miast odrzuciło pomysł umiejscowienia pomnika na swoim terenie, który w końcu stanął przy trasie szybkiego ruchu „i będzie niestety straszyć kierowców”. „Generalnie, według mnie, jest to jeden wielki koszmar” – podsumował.
Krytycznie natomiast ocenia monument pod względem artystycznym rzeźbiarz dr hab. Jerzy Kierski, prof. Uniwersytetu Rzeszowskiego (Instytut Sztuk Pięknych w Kolegium Nauk Humanistycznych). Jego zdaniem, pomnik nie zostawia nic dla wyobraźni odbiorcy. „Na talerzu zostały podane sceny drastyczne, okrutne i przerażające” – zauważył artysta rzeźbiarz w rozmowie z PAP.
Zastrzegł, że nie jest znawcą twórczości Andrzeja Pityńskiego, ale zna kilka jego dzieł i „to jest chyba najmniej udane”. „Jest to dzieło przegadane. Tam nie ma jakiejś metafory, jest za to dosłowność. Proporcje są zachwiane - ta dramatyczna scena dziecka nadzianego na trójząb. Jak się to ma do krzyża i do tej ogromnej masy orła, który także nie jest w proporcjach” – wyliczał artysta.
Przypomniał, że wiele miast odrzuciło pomysł umiejscowienia pomnika na swoim terenie, który w końcu stanął przy trasie szybkiego ruchu „i będzie niestety straszyć kierowców”. „Generalnie, według mnie, jest to jeden wielki koszmar” – podsumował dr hab. Kierski.
Uroczystości odsłonięcia pomnika rozpocznie w niedzielę o godz. 11 polowa msza św., po której nastąpi część oficjalna i odsłonięcie oraz poświęcenie rzeźby. W programie zaplanowano także apel pamięci. (PAP)
Autorka: Agnieszka Pipała
api/ lm/