Moje wrażenia z tamtych dni, to wielka solidarność całego Wrocławia, nie tylko robotników, pracowników, związkowców. Przychodzili do nas studenci, profesorowie, artyści, poeci, literaci – wspomina Ewaryst Waligórski, jeden z ostatnich żyjących uczestników głodówki protestacyjnej kolejarzy z 1980 roku.
"Moje wrażenia z tamtych dni, z pierwszych godzin, to wielka solidarność całego Wrocławia. I to nie tylko robotników, pracowników, związkowców różnych, ale też studentów, którzy masowo przychodzili do nas. Wielcy profesorowie wyższych uczelni, najbardziej znani, przychodzili do nas. Artyści, poeci, literaci" - wspominał Ewaryst Waligórski, jeden uczestników głodówki z 1980 roku.
Ewaryst Waligórski wspominał, że kolejarze z całej Polski chcieli przerwać pracę, ale głodujący nie chcieli wstrzymywania ruchu pociągów.
"Większość to chciała poprzeć, ale to było niebezpieczne, bo wtedy było bardzo dużo wojsk rosyjskich w Polsce i ich nie obchodziło, jak zastrajkowała stocznia, huta, kopalnia czy komunikacja miejska, ale oni mieli zagwarantowane w Poczdamie, że mają prawo przejeżdżać koleją przez Polskę tak długo, jak długo są wojska rosyjskie w Niemczech. I tutaj się wszyscy obawiali, że oni mogą zainterweniować. I wtedy u nas powstało spotkanie i wysłaliśmy list, telegram - +Kolejarze! Nasza głodówka, wasza praca, ale wy twórzcie wszędzie Solidarność, na każdej stacji+" - mówił uczestnik głodówki.
Wydarzenia sprzed 43 lat wspominał też Krzysztof Mamiński, prezes zarządu PKP S.A., który wówczas zaczynał pracę na kolei.
"Z wypiekami na twarzy i z czerwonymi uszami słuchałem informacji z Wrocławia, co się tam dzieje. Nigdy wtedy nie marzyłem, że kiedyś was poznam; że będzie mi dane mieć to szczęście, by poznać tak wspaniałych ludzi, którzy kształtowali w tamtych czasach i w kolejnych polską kolej i charakter polskich kolejarzy" - mówił Mamiński.
Kazimierz Kimso z dolnośląskiej "Solidarności" przypomniał, że kolejarze od zawsze dobrze służyli krajowi. Przypomniał ich udział w zmaganiach z bolszewikami i w wojnie obronnej w 1939 roku.
"No i wreszcie przyszedł ten rok 80, gdzie garstka ludzi nie patrząc na konsekwencje, na zdrowie, podjęła ten trud. To jest coś niezwykle ważnego. To nie może tak być, że wraz z waszym odejściem pamięć o tych wydarzeniach zostanie zatarta" - zaznaczył Kazimierz Kimso.
20 października 1980 roku w świetlicy Lokomotywowni Wrocław Główny 34 kolejarzy ogłosiło głodówkę protestacyjną. Uczestnicy strajku domagali się od władz PRL legalizacji Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Chcieli też podwyżek i polepszenia warunków pracy na kolei. Protest zakończył się w nocy z 26 na 27 października.
Uczestnicy obchodów 43. rocznicy głodówki wzięli udział we mszy świętej, odbyła się też uroczystość wręczenia odznaczeń. Na zakończenie złożono kwiaty pod pomnikiem św. Katarzyny, patronki kolejarzy. (PAP)
Autor: Michał Torz
mt/ mhr/