„Walka i cierpienie. Obywatele polscy podczas II wojny światowej” to tytuł wystawy otwartej w niedzielę w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, w ramach obchodów 80. rocznicy wybuchu wojny.
Wystawa „Walka i cierpienie. Obywatele polscy podczas II wojny światowej” jest częścią międzynarodowego projektu zrealizowanego przez Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku wspólnie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. W zamierzeniu organizatorów wystawy historia Polski w doświadczeniu II wojny światowej zostanie zaprezentowana w 80 miejscach na świecie na sześciu kontynentach m.in. w takich miastach jak Waszyngton, Meksyk, Edynburg, Wiedeń, Belgrad, Dżakarta.
Jak zapowiedzieli w niedzielę organizatorzy wystawy podczas wernisażu, „wszędzie tam dotrze opowieść o polskim cierpieniu i polskim bohaterstwie”.
W uroczystości otwarcia wystawy uczestniczyli m.in. wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin, wnuczka generała brygady Stanisława „Grzmota” Skotnickiego poległego w Bitwie pod Bzurą we wrześniu 1939 r., Elżbieta Skotnicka-Trocka, byli działacze antykomunistycznej opozycji, działacze „Solidarności” Joanna i Andrzej Gwiazdowie oraz dyrektor gdańskiego oddziału IPN prof. Mirosław Golon.
„Wydaje mi się, że ta wystawa ma właściwy tytuł – walka i cierpienie. Jakby się tak zastanowić, co się wydarzyło Polakom, obywatelom polskim po 1 września 1939 r., to to są te dwa wymiary, o których warto pamiętać, o których warto opowiadać” – powiedział Sellin.
„Walka od samego początku. Godz. 4.45, 80 lat temu rozpoczęta, ale trwająca przez 6 lat do ostatnich chwil, do ostatnich strzałów na terenie kontynentu europejskiego. Walka na trzech kontynentach, gdzie żołnierz polski był obecny. Walka na lądzie, w powietrzu i na morzu. Walka, o której warto opowiadać, bo była niezłomna, heroiczna, ma konkretne nazwiska, nazwy konkretnych oddziałów wojskowych. (…) – mówił sekretarz stanu w MKiDN.
Sellin zaznaczył, że cierpienie dla wszystkich Polaków było najbardziej dojmującym uczuciem. Podkreślił, że jest pod wrażeniem tezy wygłoszonej niedawno przez jednego z polskich historyków. Ma z niej wynikać, że „1 września 1939 r. to jest ten moment, w którym historia Polski została przepołowiona”, że do tej daty „jakoś organicznie historia Polski się rozwijała” mimo zaborów, mimo różnych nieszczęść.
„Mieliśmy istniejące, działające elity. Natomiast data 1 września 1939 r. oznacza wymordowanie tych elit, które z trudem odbudowujemy. One były właściwe wymordowane przez dwóch okupantów i jeszcze dobijane przez państwo komunistyczne po 1945 r. Więc może ten historyk ma rację, że za lat 300-400 będziemy tak na historię Polski patrzeć. Miejmy więc poczucie wagi tej rocznicy” - podkreślił Sellin.
Z kolei dyrektor Muzeum IIWŚ i jednocześnie pełnomocnik ministra kultury ds. obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej Karol Nawrocki zwrócił uwagę na to, co jest w tej wystawie szczególnego.
„Szczególne jest w niej cofnięcie się do połowy wieku XIX w poszukiwaniu idei i korzeni zła. To jest dość nowa interpretacja edukacyjna, nowa interpretacja w świecie muzealnym” – podkreślił Nawrocki.
Dodał, że wystawa ma pokazać, że słowa Fryderyka Nietzschego oraz Marksa i Engelsa zostały zebrane przez „złych ludzi” i służyły potem, jak mówił Nawrocki, „do tego, by mordować niewinnych ludzi i wywoływać światowe konflikty”.
„Gdy uzmysłowimy sobie, że nadczłowiek powstał właśnie w jednej z tych publikacji wychwalającej wojnę jako narzędzie do przeprowadzenia czystek i wyeliminowania tych, którzy nie zasługują na życie, gdy uzmysłowimy sobie, że oba te totalitaryzmy rodzące się w II połowie XIX wieku, a zbliżające się do siebie w wielu aspektach pod koniec lat 30-tych, to uzmysłowimy sobie, że świat był skazany na takie pandemonium, jakie wybuchło 1 września 1939 r.” – powiedział dyrektor Nawrocki.
„Mieliśmy istniejące, działające elity. Natomiast data 1 września 1939 r. oznacza wymordowanie tych elit, które z trudem odbudowujemy. One były właściwe wymordowane przez dwóch okupantów i jeszcze dobijane przez państwo komunistyczne po 1945 r. Więc może ten historyk ma rację, że za lat 300-400 będziemy tak na historię Polski patrzeć. Miejmy więc poczucie wagi tej rocznicy” - podkreślił Jarosław Sellin.
Dodał, że wystawę rozpoczyna film, pokazujący konsekwencje wojny. „Polecamy go oglądać osobom o mocnych nerwach i powyżej 16. roku życia” – zaznaczył.
Podczas wernisażu odczytany został list marszałka senatu Stanisława Karczewskiego, w którym ten napisał m.in. o potrzebie serca i obowiązku oddania hołdu pamięci i wyrażenia szacunku dla bohaterskich obrońców Westerplatte i Poczty Polskiej w Gdańsku, żołnierzy, kombatantów i cywilów oraz rodzin zamordowanych mieszkańców Gdańska, Pomorza i całej Polski.
W liście powrócił do wydarzeń wojennych, gdy Polska po zaledwie 21 latach od odzyskania niepodległości znowu znalazła się pod naporem okupanta. Wspomniał też o powojennym pozostawaniu Polski w strefie wpływów sowieckich i próbach zniewolenia, z których polski narów wyszedł zwycięsko.
„Doświadczenia minionego stulecia niosą przesłanie, że gwarancją bezpieczeństwa i pokoju są sojusze, które pozostają nieustępliwe w sprzeciwianiu się wszelkim przejawom łamaniu międzynarodowego prawa zasad demokracji, praw człowieka czy naruszanie integralności terytorialnej. Tylko tak rozumiana solidarność może prowadzić do bezpiecznej i pokojowej przyszłości” – napisał Karczewski.
Przypomniał słowa Jana Pawła II skierowane do młodzieży zgromadzonej na Westerplatte 12 czerwca 1987 r. „ Każdy ma swoje Westerplatte. Pamiętajmy, że wolność to nie tylko przywilej, ale także obowiązek. Korzystając z niej, należy zawsze pamiętać, aby jej nie utracić, gdyż jest nam ona nie tylko dana, ale przede wszystkim zadana. (…)”. (PAP)
Autor: Inga Domurat
ing/ itm/