38 nowych śledztw wszczął w 2012 r. pion śledczy IPN w wyniku zgłoszenia się 81 osób w ramach akcji adresowanej do odchodzących już świadków zbrodni ściganych przez Instytut - wynika ze sprawozdania prezesa IPN za ubiegły rok. Sprawozdanie Łukasza Kamińskiego przyjęła już Rada IPN; wkrótce będzie ono omawiane w parlamencie. Ewentualna negatywna ocena sprawozdania przez parlament nie rodzi skutków dla prezesa. Tylko odrzucenie sprawozdania przez 9-osobową Radę IPN oznaczałoby wniosek do Sejmu o dymisję prezesa.
Zamieszczone na stronach internetowych IPN ponad 400-stronicowe sprawozdanie szczegółowo opisuje działalność IPN i jego czterech pionów: śledczego, lustracyjnego, edukacyjno-badawczego i archiwalnego. Podkreślono, że jednym z najważniejszych działań IPN w 2012 r. były poszukiwania miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944-1956.
Przypomniano, że celem ogłoszonej w marcu 2012 r. akcji "Ostatni Świadek" było uzyskanie znikających bezpowrotnie wraz z odchodzącymi ludźmi informacji o ściganych przez IPN zbrodniach nazistowskich, komunistycznych i innych - popełnionych między 1 września 1939 r. a 31 lipca 1990 r. Kamiński mówił wtedy, że część osób wciąż nie wie, że zbrodnie systemów totalitarnych nadal są ścigane. Ich karalność przedawnia się w 2020 r. (zabójstw - w 2030 r.). Przedawnione są zaś już zbrodnie komunistyczne zagrożone karą do 5 lat więzienia.
Sprawozdanie przypomina, że w 2012 r. warszawski sąd skazał b. szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka na 2 lata więzienia w zawieszeniu za wprowadzenie stanu wojennego w grudniu 1981 r., a sąd w Gorzowie Wlkp. - b. wiceszefa tamtejszej MO Jana K. na 2 lata w zawieszeniu za bezprawne internowania w 1981 r. "Te dwa procesy i zapadłe przed sądem orzeczenia wskazują nie tylko na skuteczność i zasadność pracy prokuratorów komisji, ale przede wszystkim na istnienie sensu domagania się zadośćuczynienia ofiarom represji pomimo upływającego czasu" - podkreślono.
Akcja dotyczy też i sprawców zbrodni - którym IPN gwarantowałby bezkarność w zamian za opisanie okoliczności zbrodni i ujawnienie współwinnych. Kamiński mówił w marcu zeszłego roku, że "chciałby wierzyć", że jacyś sprawcy zgłoszą się do IPN. Ujawniono wtedy, że już wcześniej zgłosiła się jedna osoba ws. śledztwa co do zbrodni komunistycznej z lat 80.
W sprawozdaniu napisano, że w ramach akcji zgłosiło się łącznie 81 osób, które złożyły zawiadomienia o przestępstwach i zeznania jako świadkowie. 27 osób poinformowało o zdarzeniach będących już przedmiotem śledztw. W czterech przypadkach odmówiono wszczęcia śledztwa. Nie podano, czy zgłosił się jakiś sprawca zbrodni.
Sprawozdanie przypomina, że w 2012 r. warszawski sąd skazał b. szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka na 2 lata więzienia w zawieszeniu za wprowadzenie stanu wojennego w grudniu 1981 r., a sąd w Gorzowie Wlkp. - b. wiceszefa tamtejszej MO Jana K. na 2 lata w zawieszeniu za bezprawne internowania w 1981 r. "Te dwa procesy i zapadłe przed sądem orzeczenia wskazują nie tylko na skuteczność i zasadność pracy prokuratorów komisji, ale przede wszystkim na istnienie sensu domagania się zadośćuczynienia ofiarom represji pomimo upływającego czasu" - podkreślono.
Po uznaniu w 2010 r. przez Sąd Najwyższy za przedawnione zbrodni komunistycznych zagrożonych karą do pięciu lat więzienia, pion śledczy IPN w 2012 r. umorzył na tej podstawie 50 śledztw - na 1243 swe postępowania o te zbrodnie. W 2012 r. pion zakończył w sumie 1234 postępowania (w tym 661 w sprawie zbrodni komunistycznych, 518 - zbrodni nazistowskich, a 45 - zbrodni wojennych i przeciw ludzkości). 944 postępowania zakończono umorzeniem.
174 śledztwa IPN trwają dłużej niż 5 lat - przełożeni mają ocenić zasadność tak długiego ich prowadzenia. Średnio na każdego z ponad 90 prokuratorów pionu przypadało 26 śledztw. Zarzuty postawiono 12 osobom. Do sądów trafiło 10 aktów oskarżenia, którymi objęto łącznie 12 osób. W 2012 r. sądy wydały orzeczenia wobec 28 oskarżonych przez IPN. 13 skazano, 1 uniewinniono, sprawy 10 sądy umorzyły wobec przedawnienia. Wobec 4 zastosowano amnestię z 1989 r.
Na koniec 2012 r. w pionie lustracyjnym IPN zarejestrowano łącznie 296 985 oświadczeń lustracyjnych osób publicznych. Były wśród nich 2694 oświadczenia, których autorzy przyznali się do służby, pracy lub tajnej współpracy z organami bezpieczeństwa PRL.
W 2012 r. pion zakończył badanie ponad 7,7 tys. oświadczeń. Gdy Kamiński startował w wyborach na prezesa, zapowiadał przyspieszenie sprawdzania oświadczeń. Mówił, że IPN sprawdza ich kilka tysięcy rocznie, a możliwe jest sprawdzanie 20 tysięcy. W ub.r. prokurator pionu prowadził nawet ponad 600 spraw rocznie.
Do sądów skierowano 136 wniosków o stwierdzenie "kłamstwa lustracyjnego". W 68 sprawach zapadły prawomocne orzeczenia, że oświadczenia są niezgodne z prawdą. W 39 przypadkach sądy orzekły o ich zgodności z prawdą, nie podzielając podejrzeń IPN. W katalogach internetowych IPN opublikowano łącznie informacje o 12 tys. osób.
Zasób archiwalny IPN wynosi ponad 90 km bieżących akt. W ub.r. kontynuowano informatyzację i digitalizację zbiorów oraz zwiększono liczbę cyfrowych kopii udostępnianych akt. Do pionu wpłynęło 64 tys. wniosków o udostępnianie dokumentów z zasobu IPN. 3474 osoby chciały dostać swe teczki - udostępniono je w ub.r. 1901 osobom. Poznały one nazwiska 450 tajnych współpracowników, którzy na nich donosili. Naukowcy złożyli 5403 wnioski o dostęp do akt IPN, a dziennikarze - 1204.
Priorytetem pionu edukacyjno-badawczego były badania nad: Polską pod okupacją; emigracją niepodległościową; historią PZPR i wydarzeniami z 1956 r. W 2012 r. IPN wydał w sumie 166 nowych publikacji. Bibliotekom w całym kraju bezpłatnie przekazano ponad 10 tys. egzemplarzy wydawnictw IPN. Pracownicy pionu opublikowali ponad 600 prac naukowych. Zorganizowano wiele sesji i konferencji. Przygotowano 36 nowych wystaw.
Na koniec 2012 r. zatrudnienie w IPN wyniosło 2236 osób (w tym 133 etaty prokuratorskie). 85 proc. zatrudnionych ma wyższe wykształcenie. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wyniosło, włącznie z tzw. trzynastką, 5360 zł. Prokuratorzy IPN (ich płace nalicza się na mocy odrębnych przepisów) zarabiali przeciętnie 13 tys. zł.
Łukasz Starzewski (PAP)
sta/ pz/ ura/