W czasie II wojny światowej uważano, że zabijanie jest normalną praktyką, czy to na drodze realizacji idei narodowych, czy to dla zadowolenia własnych potrzeb materialnych – mówi doktor Igor Szczupak z Ukraińskiego Centrum Badań Holokaustu „Tkuma” i dyrektorem Muzeum Historii Żydów Ukrainy i Historii Holokaustu w Dniepropietrowsku.
PAP: Czy historycy ukraińscy prowadzą własne badania na temat współudziału obywateli Ukrainy w prześladowaniu i mordowaniu Żydów w czasie II wojny?
Igor Szczupak : Historycy ukraińscy dość aktywnie badają problemy współudziału mieszkańców Ukrainy w prześladowaniach i zabójstwach Żydów podczas II wojny światowej. Jednocześnie zarówno ja, jak i moi koledzy, uważamy, że problemy te należy rozpatrywać w kontekście wydarzeń historycznych: wojny, oraz ciężkich prób, którym poddawany był każdy naród; ówczesnej popularności totalitarnych modeli budowania państwowości – a dotyczy to i Ukraińców i Polaków, Chorwatów, Włochów, Niemców, itp. – zaognionych stosunków między narodowościami, w których Żydzi często znajdowali się między stronami konfliktów i wrogości między przedstawicielami innych narodowości, na przykład między Ukraińcami i Polakami na terytorium zachodniej Ukrainy.
Nie można ponadto badać faktów prześladowań i mordów, które bezsprzecznie osiągnęły na Ukrainie straszne rozmiary, bez porównania zbrodni ze szlachetnymi czynami Ukraińców, prawdziwych bohaterów, którzy ryzykowali życiem – czasem także nawet życiem swych bliskich i dzieci – by Żydów ratować. Byli to przyjaciele, sąsiedzi, ale także i nieznajomi. Do takich gestów dochodziło i podczas Holokaustu i podczas żydowskich pogromów. Charakterystycznym przykładem takich działań jest rodzina Weissów, których przed pogromem, urządzonym przez ukraińskie „szumowiny”, oraz przed Holokaustem, uratowali Sprawiedliwi - Ukraińcy i Polacy, ich sąsiedzi.
Należy przy tym przyznać, że większość społeczeństwa ukraińskiego ograniczała się wobec faktów prześladowań do roli obserwatorów, co prawdopodobnie jest naturalne, bo bohaterstwo, jak i skłonność do zbrodni, nie są cechami charakterystycznymi dla żadnego narodu.
PAP: Kto takie badania prowadzi w jakim zakresie?
I.S.: Takimi badaniami zajmują się państwowe instytucje naukowe, takie jak Instytut Historii Narodowej Ukraińskiej Akademii Nauk, uniwersytety, niepaństwowe centra naukowe, jak Ukraińskie Centrum Badań Holokaustu „Tkuma”, oraz całe grono badaczy. Kwestiom stosunków między narodami, przede wszystkim relacjom ukraińsko-żydowsko-polskim, poświęcono szereg konferencji naukowych Centrum „Tkuma” we współpracy z polskim Centrum Badań nad Zagładą Żydów, oraz z ukraińskimi i polskimi uniwersytetami.
W dniach 17-19 maja 2011 r. Centrum „Tkuma” przeprowadzi we Lwowie międzynarodową konferencję naukową „Sprawiedliwi ratujący życie: doświadczenie historyczne i lekcja moralna”, misją której jest nie tylko przypomnienie tragedii wojny i waśni między narodami, ale i pokazanie przykładów wzajemnej pomocy, ratowania ludzkiego życia. (JJK – tutaj dr. Szczupak wymienia dokładnie tematy konferencji i zaprasza do udziału).
PAP: Jaki był stosunek UPA i OUN do Żydów w czasie II wojny światowej? Czy kwestia ta jest przedmiotem dyskusji na Ukrainie?
I.S.: Stosunek UPA i OUN do Żydów jest dość znany. Po 1939 r. i na początku wojny niemiecko-sowieckiej przywódcy i ideolodzy OUN uważali Żydów za oparcie dla władzy radzieckiej i za wrogów idei stworzenia niepodległego państwa ukraińskiego. Znane są dokumenty II Wielkiego Zboru OUN w kwietniu 1941 r., w których mówiło się m.in., że „Żydzi w ZSRR są najbardziej oddaną oporą panującego reżimu bolszewickiego, oraz awangardą imperializmu moskiewskiego na Ukrainie. Antyżydowskie nastroje mas ukraińskich wykorzystywane są przez moskiewsko-bolszewicki rząd, by odwrócić uwagę od rzeczywistego sprawcy licha i by w czas zrywu skierować je (te nastroje – jjk) na pogromy Żydów. OUN zwalcza Żydów jako oporę reżimu moskiewsko-bolszewickiego, uświadamiając jednocześnie masy, że głównym wrogiem jest Moskwa”.
Zrozumiałe, że takie wskazówki ideologiczne sprzyjały wzrostowi antysemityzmu i wśród przywódców OUN i wśród przeciętnych Ukraińców; wśród dowódców oddziałów UPA (od 1942 r.), oraz szeregowych żołnierzy. Wielu pogromów żydowskich, zabójstw i masowych zbrodni dokonano w wielu miastach i wsiach Ukrainy.
Jednak, po pierwsze, nie wszystkie pogromy można przypisywać działalności OUN, nawet lwowskich pogromów z lata 1941 r. Przypomnę, że w chwili obecnej nie ma dowodów, by w pogromach tych uczestniczył (złożony z Ukraińców niemiecki) batalion „Nachtigall”, bądź też inne formacje ukraińskie, choć bez wątpienia żołnierze tego batalionu mogli brać w nich udział w ubraniach cywilnych.
Po drugie stosunek OUN do Żydów był zmienny. Decyzje i deklaracje kierownictwa OUN po 1943 r. i w okresie późniejszym noszą wobec Żydów całkowicie odmienny charakter (a propos w tym czasie na Ukrainie prawie nie było już Żydów, w związku z czym niektóre frazy z dokumentów OUN wyglądały w tym czasie dość cynicznie). Ogólnie znane uchwały III Wielkiego Zboru OUN w 1943 r. gwarantowały nie tylko życie, ale i prawo do własnej kultury, języka i religii wszystkim mniejszościom narodowym, w tym także Żydom.
Po trzecie, w warunkach wojny morderstw na Żydach dokonywali nie tylko zbrodniarze pochodzenia ukraińskiego, ale przede wszystkim niemieccy naziści, którzy ponoszą główną odpowiedzialność za stworzenie atmosfery wrogości między narodami, oraz niebywałego antysemityzmu, Holokaustu, zniszczenia Żydów jako narodu. Do nazistów przyłączali się kolaboranci, wśród których byli przedstawiciele praktycznie wszystkich narodów europejskich, w tym także polskiego i rosyjskiego. Ogólna atmosfera przyzwolenia na mordowanie budziła w ludziach najgorsze instynkty. Uważano, że zabijanie jest normalną praktyką, czy to na drodze realizacji idei narodowych, czy to dla zadowolenia własnych potrzeb materialnych.
Po czwarte, istnieją fakty ratowania przez żołnierzy UPA Żydów, całych żydowskich obozów w lasach, a nawet uczestniczenia Żydów w wojnie bezpośrednio w składzie UPA. O znacznej liczbie lekarzy żydowskich w UPA pisali nawet radzieccy partyzanci. Kwestii tej poświęcone są książki, artykuły ukraińskiego historyka Wołodymyra Wiatrowycza, oraz żydowskiego poety o badacza historii OUN-UPA, Mojseja Fiszbejna, oraz innych.
PAP: Czy są szacunki ilu Żydów zostało zamordowanych bezpośrednio przez Ukraińców, bądź też przy ich współudziale?
I.S.: Dokładnych takich danych obecnie nie ma, choć badania w tym kierunku są prowadzone.
PAP: Czy w jakikolwiek sposób osądzone zostały po wojnie osoby biorące udział w mordowaniu i grabieniu Żydów np. w pogromie we Lwowie w czasie tzw. Dni Petlury 25-27 lipca 1941? Czy wydarzenia te są upamiętnione? Czy istnieją ukraińskie publikacje na ten temat? Czy obecnie prowadzone są postępowania wobec sprawców?
I.S.: Przypadki te – co zrozumiałe – pozostały w pamięci historycznej, nie pozbawionej stereotypów, oraz uwarunkowań ideologicznych. Niestety, rozpatrując te kwestie historycy zbyt łatwo ulegają zaangażowaniu ideologicznemu. Moim zdaniem najbardziej gruntowne i obiektywne są tu prace znanego ukraińskiego historyka, prof. Jarosława Hrycaka. Duży wkład w badania stosunków ukraińsko-żydowskich wniósł profesor Maksym Hon, wśród prac którego można wymienić „Konflikt ukraińsko-żydowski na ziemiach zachodnioukraińskich w składzie Polski w latach 1935-1939”.
Mówiąc o wydarzeniach lwowskich – potrzebują one szczególnego zbadania.
W ostatnim czasie prowadzone są wywiady naukowe i powstają popularne prace. Wśród ostatnich wspomnę własne prace, książkę „Holokaust na Ukrainie: poszukiwania odpowiedzi na pytania historyczne”, oraz wydanie internetowe „Historia Holokaustu; Holokaust na Ukrainie”, które ukaże się w najbliższym czasie.
PAP: Jaka była skala pomocy ludności ukraińskiej dla prześladowanych Żydów?
I.S.: Oczywiste jest, że nie dowiemy się już o prawdziwych rozmiarach pomocy Ukraińców Żydom podczas Holokaustu i żydowskich pogromów. Jeśli spojrzymy na listę Sprawiedliwych wśród Narodów Świata Yad Vashem, to zobaczymy, że Ukraina zajmuje czwarte miejsce po Polsce, Holandii i Francji. Ja osobiście jestem przekonany, że ukraińskich bohaterów było o wiele więcej, ale przez ponad pół wieku prawie nikt na Ukrainie nie badał tego niebezpiecznego dla władz radzieckich tematu. O większości Ukraińców, ratujących Żydów, już się – niestety – nigdy nie dowiemy. Minęło za dużo czasu.
To samo dotyczy i Ukraińców, którzy ratowali Żydów przed pogromami, choć ja i moi koledzy będziemy się starać, by nazwiska tych Ukraińców stały się znane. Ja osobiście uważam taką pracę za swój obowiązek moralny. Przykładem w tych poszukiwaniach są dla mnie polscy badacze, którzy wiele zrobili dla rozpowszechnienia prawdy o bohaterstwie Polaków, którzy ratowali Żydów.
PAP: Jaki jest stosunek społeczeństwa do pamięci o żydowskich współobywatelach, którzy zostali zamordowani w czasie II wojny światowej?
I.S.: Moim zdaniem istnieje różnica w odbiorze tych wydarzeń przez ludzi starszego pokolenia i młodzieżą, która jest bardziej otwarta na fakty naukowe i bardziej ostrożna wobec deklaracji i wskazówek o charakterze ideologicznym. Istnieją tu także różnice, zależne od poglądów politycznych, czy miejsca zamieszkania w różnych regionach Ukrainy. Uważam, że formowanie prawdziwej pamięci historycznej obywateli Ukrainy jest warunkiem koniecznym dla wzmocnienia społeczeństwa i jego demokratyzacji.
PAP: Czy jakimś echem odbijają się na Ukrainie dyskusje w Polsce nt. książek Jana T. Grossa?
Dyskusja ta jest dobrze znana historykom, dziennikarzom i tym, którzy interesują się historią. Szczególnie znana jest dyskusja nad książką Grossa „Sąsiedzi”, wiemy także o jego nowych badaniach. Jednak dla większości społeczeństwa ukraińskiego ta odbywająca się w Polsce dyskusja jest nieznana i – niestety – nieaktualna, choć ma ogromny potencjał dla wyjaśnienia ważnych problemów w stosunkach między narodami, w relacjach między wartościami narodowymi i ogólnoludzkimi, a w końcu dla poznania samych siebie i oczyszczenia. (PAP)
Rozmawiał Jarosław Junko