Gdańscy radni przyjęli podczas czwartkowej sesji apel dotyczący obchodów 40. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i 50. rocznicy Grudnia '70. Przeciwko głosowali radni PiS argumentując m.in., że to Solidarność, a nie samorząd powinna organizować obchody.
Uchwałę zawierającą apel Rady Miasta Gdańska „w sprawie wystąpienia do Prezydent Miasta Gdańska o podjęcie działań w kierunku organizacji przez Miasto Gdańsk w 2020 roku obchodów 40. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i 50 rocznicy Grudnia '70” zgłosili radni z Koalicji Obywatelskiej i bezpartyjnego stowarzyszenia "Wszystko dla Gdańska" (WdG).
Za przyjęciem dokumentu opowiedziało się 21 radnych z KO i WdG. Przeciwko było 10 radnych z klubu PiS, a jedna osoba wstrzymała się od głosowania.
W projekcie dokumentu zaapelowano o „wspólne i godne uczczenie pamięci tych wydarzeń”. „Wspólne, czyli pozbawione politycznej czy ideologicznej interpretacji” – napisano w uchwale. „Apelujemy, by uroczyste obchody odbyły się w duchu porozumienia i poza politycznymi sporami. Liczymy na współpracę i udział Prezydenta i Premiera Rzeczypospolitej Polskiej, niezależnie od tego, kto w 2020 roku będzie pełnił te funkcje” – głosi uchwała.
"My, gdańszczanie - świadkowie, uczestnicy oraz spadkobiercy tej historii - mamy prawo i obowiązek uczczenia bohaterów naszej wolności, walczących i poległych w Grudniu 1970, ludzi Sierpnia 1980, takich jak Lech Wałęsa, Bogdan Borusewicz, Anna Walentynowicz, Bogdan Lis, Henryka Krzywonos, Jerzy Borowczak, Lech Bądkowski, a także tysięcy innych, nieznanych bohaterów tamtych dni” – napisano też w dokumencie.
"Grudzień'70 i Sierpień'80 to pierwsze rysy na Żelaznej Kurtynie, dzielącej nasz kraj od wolności i demokracji. Bez tych wydarzeń i ich bohaterów nie sposób wyobrazić sobie dzisiejszej, wolnej Polski. Apelujemy, byśmy w tych dniach wspólnie oddali należny hołd bohaterom naszej historii, niezależnie od naszych politycznych przekonań, historycznych ocen i prywatnych sympatii” – zakończono dokument.
Treść apelu spotkała się z krytyką radnych PiS. Zarzucili oni autorom uchwały, że jej treść „dzieli Polaków”. „Pod przykrywką pokoju, zgody, dzielicie Polaków, dzielicie naród. Bo chcecie, aby prezydent miasta Gdańska pani Aleksandra Dulkiewicz zawłaszczyła te obchody (…). Uzurpujecie sobie przez to prawo do organizacji tych obchodów, a właściwy podmiot do organizacji tych obwodów, to jest Solidarność pod przewodnictwem pana Piotra Dudy” – powiedział radny PiS Dawid Krupej.
"Ten wasz apel, to uzurpacja dziedzictwa narodu wszystkich Polaków, uzurpacja dziedzictwa Polski, bo to Solidarność powinna zdecydować, czy te obchody odbędą się w Gdańsku, w Szczecinie, Jastrzębiu-Zdroju lub w Dąbrowie Górniczej” – zaznaczył dodając, że „to jest jej (Solidarności) prerogatywa, to jest jej obowiązek, ale przede wszystkim przywilej”, a prezydent Gdańska może „co najwyżej może zaoferować swoją pomoc” w organizacji uroczystości.
"Przez takie uzurpowanie, niestety, i to mnie bardzo boli, Gdańsk nazywany jest miastem wstydu” – powiedział dodając, że „władze miasta Gdańska przynoszą nie chlubę, ale wstyd naszej społeczności". "Ten apel można poczytywać jako próbę zakłamywania historii Polski ponieważ wymieniacie tam kilka nazwisk, ale zapominacie o takich osobach, jak Andrzej Kołodziej, Andrzej Gwiazda - bohaterzy znani z imienia i nazwiska, a nazywacie ich +nieznanymi bohaterami+” – podkreślił Krupej.
Z kolei inny radny PiS - Andrzej Skiba, zwrócił uwagę, że w samym tekście apelu, „który nawiązuje również do Porozumień Sierpniowych, a zatem do powstania Solidarności ani razu nie pada nazwa Solidarność”.
Szef klubu radnych KO Cezary Śpiewak-Dowbór zaznaczył, że radni PiS, proponują „oddanie obchodów dzisiejszemu związkowi zawodowemu NSZZ +Solidarność+”. „Natomiast należy sobie dzisiaj postawić pytanie, czy dzisiejszy związek NSZZ +Solidarność+ jest faktycznie tym moralnie kontynuatorem idei tego wielomilionowego ruchu społecznego, który rozprawił się z poprzednim ustrojem. W moim przekonaniu nie jest moralnie spadkobiercą tego dziedzictwa, tego wielomilionowego ruchu. Ten dzisiejszy związek zawodowy jednoznacznie sympatyzuje z jedną z opcji politycznych” – powiedział precyzując, że chodzi mu o PiS.
„Uważamy, że te obchody, po to, ażeby były możliwie pluralistyczne, po to, żeby mogli się tam odnaleźć wszyscy, a nie tylko władze PiS-u, powinien być organizowany przez miasto Gdańsk” – zaznaczył.
„Jako Rada Miasta Gdańska jesteśmy przedstawicielami gdańszczanek i gdańszczan, którzy chcieliby, żeby to właśnie miasto organizowało te uroczystości właśnie dlatego, żeby nie załamywać historii i pewnych grup nie wykluczać. Dzisiaj dla mnie (…) związek zawodowy +Solidarność+ jest po prostu przystawką Prawa i Sprawiedliwości” – powiedziała z kolei szefowa klubu WdG Beata Dunajewska. Dodała, że "każde słowo w tym apelu jest przemyślane i każde słowo jesteśmy w stanie obronić”.
W 34-osobowej Radzie Miasta Gdańska zasiada 15 radnych Koalicji Obywatelskiej, 12 z PiS i 7 z bezpartyjnego stowarzyszenia "Wszystko dla Gdańska". Miastem rządzi koalicja KO i WdG. (PAP)
autorzy: Anna Kisicka, Robert Pietrzak
aks/ rop/ agz/