2011-02-11 (PAP) - Badania genetyczne 12 czaszek wydobytych podczas prac ekshumacyjnych na terenie Charkowa w 1991 r. zapowiedział w piątek Instytut Pamięci Narodowej. Badania DNA mają pomóc w ustaleniu tożsamości ofiar zbrodni katyńskiej. O sprawie poinformowała Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie na stronie internetowej IPN w komunikacie dla krewnych zamordowanych w Charkowie. Komisja ta od listopada 2004 r. prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej.
"Szczątki te zostały przekazane biegłym z Zakładu Medycyny Sądowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, celem przeprowadzenia badań identyfikacyjnych DNA. Z uzyskanej opinii wynikało, że badania te pozwoliły na wyizolowanie z wszystkich 12 dowodowych czaszek ich profili genetycznych. Teoretycznie możliwe jest zatem, w oparciu o dalsze badania identyfikacyjne DNA, ustalenie tożsamości zabezpieczonych szczątków" - czytamy w komunikacie IPN.
Jak podano, dotychczasowe badania genetyczne - przeprowadzone na wniosek kilku członków rodzin ofiar zbrodni katyńskiej - nie wykazały zgodności ich profili genetycznych z profilami genetycznymi zabezpieczonych szczątków. Jeśli kolejne badania potwierdzą zgodność genetyczną, zabezpieczone szczątki ofiar zbrodni katyńskiej zostaną wydane do pochówku ich najbliższym sukcesorom prawnym.
W śledztwie w sprawie zbrodni katyńskiej prokuratorzy IPN mają za zadanie ustalić wszystkie okoliczności zbrodni katyńskiej w tym m.in. nazwiska wszystkich ofiar mordu i nieznanych dotąd miejsc ich kaźni i pochówku, a także ustalić sprawców, określić zakres ich odpowiedzialności, a także - o ile to możliwe - postawić ich przed sądem.
Do zbrodni katyńskiej doszło po agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 r., kiedy do niewoli sowieckiej dostało się ok. 15 tys. oficerów. Decyzja o ich wymordowaniu - jako wrogów komunizmu i Związku Radzieckiego - zapadła w Moskwie na najwyższym szczeblu.
Zgodnie z dekretem władz ZSRR, podpisanym przez Józefa Stalina 5 marca 1940 roku, NKWD rozstrzelało wiosną tamtego roku ok. 22 tys. obywateli polskich. Większość ofiar stanowili jeńcy z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie.
W Charkowie mordowano jeńców z obozu starobielskiego w siedzibie NKWD obwodu charkowskiego. Co noc w piwnicy budynku przy ul. Dzierżyńskiego kaci odbierali jeńcom życie strzałem w kark, a ciężarówki zabierały ciała do dołów w Parku Leśnym Charkowa, półtora kilometra od wsi Piatachitki. Do 12 maja zabito w Charkowie 3820 obywateli polskich.(PAP)
nno/ mlu/