To, jakim profesor Władysław Bartoszewski był człowiekiem i czego dokonał - to materia na opasły tom; On po prostu całym swoim życiem był dla innych i żył dla Polski – powiedziała PAP minister kultury prof. Małgorzata Omilanowska.
„Trudno jest powiedzieć cokolwiek o Władysławie Bartoszewskim w kilku zdaniach, bo jego życie i to jakim był człowiekiem i to, czego dokonał to materia na opasły tom” – powiedziała szefowa resortu kultury.
„Nie potrafiłabym uszeregować tego, co jest ważniejsze – czy to, co czynił w czasie II wojny światowej, czy to co udało mu się zrobić dla nas w nowoczesnej Polsce, wolnej Polsce. Nie mam narzędzi do tego, aby ustawiać w kolejności wagi jego czynów, ale on po prostu całym swoim życiem – żył dla innych i żył dla Polski” – powiedziała PAP Omilanowska.
„Nie potrafiłabym uszeregować tego, co jest ważniejsze – czy to, co czynił w czasie II wojny światowej, czy to co udało mu się zrobić dla nas w nowoczesnej Polsce, wolnej Polsce. Nie mam narzędzi do tego, aby ustawiać w kolejności wagi jego czynów, ale on po prostu całym swoim życiem – żył dla innych i żył dla Polski” – powiedziała PAP Małgorzata Omilanowska.
Minister kultury zwróciła uwagę na rolę, jaką Bartoszewski odegrał w międzynarodowych kontaktach. „Nie wiem gdzie byśmy byli z naszymi relacjami polsko-żydowskimi, czy polsko-niemieckimi, gdyby nie Władysław Bartoszewski. Czynił więcej niż całe zespoły dyplomatów i naprawdę dokonał niezwykłych rzeczy” – podkreśliła. Jak zauważyła, był przy tym „mądrym człowiekiem, który rozumiał zawsze w kilku słowach na czym polegał problem”.
„Bliżej poznałam go dopiero wtedy, kiedy przyszło mi pracować w ministerstwie kultury - czyli w ostatnich trzech latach jego życia. Ale odważę się powiedzieć, że darzył mnie zaufaniem i ja jego – wielką sympatią i estymą” - wspominała.
Zwróciła uwagę na to, jak bardzo Bartoszewski był zaangażowany w powstanie Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN i to, by był to udany projekt. „Nigdy się z tym nie afiszował, był człowiekiem skromnym, ale niezwykle skutecznym, bardzo mądrze doradzającym” - zauważyła.
„Tracimy w nim – jako Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego – bardzo ważną osobę. Człowieka, który opiekował się wszystkim co dotyczyło II wojny światowej, pamięci o ofiarach Holokaustu, ofiar Auschwitz-Birkenau, powstania warszawskiego” – podkreśliła.
„Miałam w nim wsparcie we wszystkich kwestiach, które dotyczyły pamięci o pomordowanych w czasie wojny w obozach. Podobnych tematów jest bardzo wiele w ministerstwie kultury, wymagają niezwykłej wrażliwości, delikatności, znajomości rzeczy. On to doskonale rozumiał, zawsze służył radą" – mówiła Omilanowska.
„To był człowiek, który był wszędzie tam, gdzie był potrzebny. Wydawało się, że ma niespożytą energię i że będzie żył zawsze” – powiedziała minister kultury. (PAP)
agz/ jra/