Modlitwami, złożeniem kwiatów i piknikiem militarnym na Górze Strękowej (Podlaskie) uczczono w niedzielę 79. rocznicę bitwy pod Wizną z września 1939 r.
"10 września 1939 r. dokonał się ostatni akt tej bitwy - w schronie dowodzenia na Górze Strękowej rozerwał się granatem dowódca kpt. Władysław Raginis, dotrzymując honorowej przysięgi, że albo obroni powierzone mu pozycje, albo żywy nie opuści odcinka. Dzień wcześniej na ołtarzu Ojczyzny swoje młode życie złożył por. Stanisław Brykalski – dowódca artylerii" - przypomina Stowarzyszenie Wizna'39, które popularyzuje wiedzę o tamtych wydarzeniach i co roku organizuje obchody.
Wiceprezes tego stowarzyszenia Marcin Sochoń poinformował PAP, że oddano hołd ofiarom tamtych walk. Była msza św., złożono kwiaty przy mogile kpt. Władysława Raginisa i por. Stanisława Brykalskiego, wystawiono posterunek honorowy, nie zabrakło salwy honorowej. Uroczystości zorganizowano z udziałem wojska, m.in. 18. Białostockiego Pułku Rozpoznawczego, gości z Akademii Wojsk Lądowych z Wrocławia, były jednostki strzeleckie z Wrocławia i Ząbek, rekonstruktorzy.
Bitwa pod Wizną jest przez niektórych historyków nazywana "polskimi Termopilami", bo garstka Polaków stawiała tam opór znacznie większym siłom niemieckim. Stowarzyszenie Wizna'39 podkreśla, że główny cel obchodów to uczczenie "w sposób szczególny" pamięci obrońców odcinka Wizna "którzy w nierównej walce stawili mężny opór przeważającym siłom XIX Korpusu Pancernego gen. Heinza Guderiana".
W 2011 r. dzięki staraniom stowarzyszenia Wizna 1939 przeprowadzono ekshumację szczątków dowódcy obrony odcinka Wizna Władysława Raginisa i innych żołnierzy z walk pod Wizną. Przeprowadzone badania DNA potwierdziły, że były tam szczątki Raginisa i jego zastępcy Stanisława Brykalskiego. W tym samym roku odbył się ich uroczysty pochówek w miejscu śmierci w mogile wojennej, we wnętrzu rozbitego schronu. Władysław Raginis i Stanisław Brykalski zostali w 2012. pośmiertnie awansowani na wyższe stopnie wojskowe.
Najczęściej prezentowane dane mówią o tym, że w dniach 7-10 września 1939 roku pod Wizną wojsko polskie - ok. 720 żołnierzy pod dowództwem szefa obrony odcinka Wizna kapitana Władysława Raginisa stawiało opór - według różnych źródeł - 32-42 tysiącom uzbrojonych w broń pancerną żołnierzom niemieckim w walkach o ważne przeprawy w okolicach rzek Narew i Biebrza. Władysław Raginis, gdy zdał sobie sprawę, że nie uda się wygrać bitwy, popełnił samobójstwo rozrywając się granatem.
Kilka lat temu pojawiły się informacje o tym, że nowe dane dotyczące obrony Wizny są w archiwach niemieckich. Mówią one o tym, że wojsk niemieckich zaangażowanych w walki miało być mniej, walki miały trwać krócej, mniej też miało być wojsk polskich. "Niezaprzeczalnym faktem jest to, że - bez wątpienia przeważające siły - 19. korpusu pancernego generała Guderiana próbowały forsować rzekę, a strona polska wykazała się bohaterstwem. Przewaga po stronie niemieckiej była druzgocąca" - mówił w 2014 r. PAP prof. Wojciech Śleszyński z Uniwersytetu w Białymstoku. Dodawał wtedy także, że Władysław Raginis był "przykładem bohaterskiego dowódcy, bo walczył z przeważającymi siłami wroga i zginął na posterunku" i wszyscy polscy żołnierze spod Wizny wykazali się "wielkim bohaterstwem".
Obchody zorganizowała wspólnie ze Stowarzyszeniem Wizna/39 Fundacja "Honor, Ojczyzna" im. Władysława Raginisa i gmina Zawady.(PAP)
autor: Izabela Próchnicka
kow/ skr/