W 74. rocznicę akcji „Bollwerk” w piątek w Poznaniu upamiętniono jej bohaterów. Przeprowadzona 21 lutego 1942 roku brawurowa akcja Polaków doprowadziła do podpalenia niemieckich magazynów żywności i umundurowania w porcie rzecznym.
W akcji „Bollwerk” wziął udział kilkunastoosobowy oddział składający się z żołnierzy AK i mieszkańców poznańskiego Chwaliszewa. 21 lutego 1942 roku podpalili oni niemieckie magazyny, znajdujące się na nabrzeżu Warty. Spłonęły niemieckie mundury, żywność i broń. Według historyków była to największa i najbardziej spektakularna akcja dywersyjno-sabotażowa polskiego państwa podziemnego w Poznaniu.
W piątek kombatanci, przedstawiciele władz miasta i służb mundurowych oraz młodzież złożyli kwiaty przed pomnikiem upamiętniającym akcję.
W uroczystości uczestniczył porucznik AK Zbigniew Podeszwa. W dniu akcji „Bollwerk” był osiemnastoletnim członkiem 21 drużyny harcerskiej. Jak mówił, takie uroczystości udowadniają, że warto było wtedy walczyć; że to, co robili miało sens i jest po latach nadal doceniane. Podeszwa powiedział także, że jest to okazja do wspomnień, które nie mijają i do upamiętnienia tych, którzy w tych walkach brali udział i tych, którzy wtedy zginęli.
Obecna na uroczystości Aleksandra Pietrowicz z poznańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej powiedziała PAP, że akcja „Bollwerk” była przygotowana w niezwykle przemyślany sposób. Uczestnicy akcji przy pomocy urządzeń samozapalających wywołali pożar, wyglądający na przypadkowo spowodowany przez spięcie instalacji gazowej. Szacuje się, że armia niemiecka poniosła wówczas straty o wartości przynajmniej 1,5 mln ówczesnych marek.
„Warta odgrywała wówczas bardzo ważną rolę transportową, tu znajdowały się magazyny rzeczne, w których przygotowywano materiały, w tym uzbrojenie m.in. do wysyłki na front wschodni. Magazyny były drewniane, o lekkiej konstrukcji, przylegające do siebie, więc kiedy niemal we wszystkich magazynach o tej samej porze podłożono ogień, spowodowało to ogromny, bardzo szybko rozprzestrzeniający się pożar” – mówiła.
„Ten podstęp był bardzo dobrze przygotowany. Nawet specjalnie sprowadzona z Berlina komisja ekspertów związanych z policją kryminalną przeprowadzając wizję na terenie portu stwierdziła, że był to przypadkowy pożar, który powstał w wyniku zwarcia. Mimo, że w pierwszym okresie aresztowano i przesłuchiwano ponad 50 osób to nikt się do niczego nie przyznał i wszyscy myśleli, że sprawa +rozejdzie się po kościach+” – zaznaczyła Pietrowicz.
Jak dodała, Gestapo w Poznaniu miało jednak swoje podejrzenia i akcja rozpracowywania żołnierzy biorących udział w podpaleniu trwała do wiosny 1943 roku. Większość z uczestników akcji została zidentyfikowana i zamordowana.
W uroczystości uczestniczył także porucznik AK Zbigniew Podeszwa. W dniu akcji „Bollwerk” był osiemnastoletnim członkiem 21 drużyny harcerskiej.
„Byłem wtedy na św. Wojciechu i patrzę, a od strony Warty idzie ogromny, ciemny dym widoczny w całym mieście. Zaraz przybiegłem bliżej i od razu się serce radowało, że ktoś Niemcom takiego figla wywinął. Na początku nie wiedzieliśmy wiele, nie mieliśmy pojęcia, że to AK” – powiedział.
Dodał, że takie uroczystości udowadniają, że warto było wtedy walczyć; że to, co robili miało sens i jest po latach nadal doceniane. Podeszwa powiedział także, że jest to okazja do wspomnień, które nie mijają i do upamiętnienia tych, którzy w tych walkach brali udział i tych, którzy wtedy zginęli.
Przed upamiętnieniem bohaterów akcji „Bollwerk” odbyła się również krótka uroczystość w Szkole Podstawowej z Oddziałem Integracyjnym nr 40 im. Mieszka I w Poznaniu. Dyrektorka szkoły, Ewa Frąckowiak powiedziała PAP, że wychowanie młodzieży w duchu patriotyzmu jest w dzisiejszych czasach obowiązkiem nauczycieli.
„Nie można negować tego skąd i z czego się wyrasta, nie można zapomnieć o korzeniach. Powinna o tym pamiętać głównie rodzina, choć bywa to rozmaicie, dlatego obowiązkiem szkoły jest uczyć, wskazywać skąd nasz ród – od patrona szkoły Mieszka I po właśnie żołnierzy AK” – zaznaczyła.
Dodała, że to, czego się uczniowie nauczą za młodu, kiedyś będzie zweryfikowane i kiedy kombatantów któregoś dnia zabraknie – młodych ludzi będzie czekał prawdziwy sprawdzian z ich patriotyzmu i pamięci o takich rocznicach.
W 1982 roku przy ulicy Estkowskiego stanął pomnik ufundowany przez mieszkańców miasta. Widoczny na nim napis głosi: "Na rozkaz gen. Władysława Sikorskiego, w dniu 21 lutego 1942 oddział dywersji bojowej Związku Odwetu +Kuba+, w brawurowej akcji +Bollwerk+, dokonał spalenia obiektów magazynów portu rzecznego, zadając okupantowi dotkliwe straty. W odwecie za tę akcję hitlerowcy stracili w Poznaniu i w Warszawie szereg poznaniaków, żołnierzy Armii Krajowej". Na pomniku wymienione są też osoby, które zginęły wskutek przeprowadzonej akcji. (PAP)
ajw/ par/