Prezydent Andrzej Duda skierował specjalne przesłanie w związku z obchodzonym 1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Pamięć i prawda historyczna są fundamentem tożsamości narodu i przyczyniają się do budowania Polski wolnej, niepodległej i suwerennej – podkreślił.
Przesłanie prezydenta odczytał sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski, który w piątek wspólnie m.in. z przedstawicielami rządu, parlamentu i IPN, wziął udział w uroczystym otwarciu Izby Pamięci IPN "Strzelecka 8" poświęconej represjom komunistycznym w Polsce. "Komunizm był takim samym złem, jeśli nie większym, jak niemiecki nazizm" - podkreślił podczas otwarcia placówki szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych (UdsKiOR) Jan Józef Kasprzyk.
"Obchodząc już po raz 10. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jako święto państwowe, ustanowione z inicjatywy prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego, w szczególnym czasie narodowych obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, w 100-lecie zwycięstwa nad bolszewikami w wojnie 1920 roku, w hołdzie bohaterom podziemia antykomunistycznego, z najwyższym uznaniem i wdzięcznością dla wszystkich, dzięki którym niezłomni uczestnicy +drugiej konspiracji+ towarzyszą nam, współczesnym, w naszej codzienności, jako symbole żywej tradycji i dziedzictwa ważnego dla nas, Polaków, z podziękowaniem dla organizatora i opiekuna miejsca pamięci +Strzelecka 8+ na warszawskiej Pradze - Instytutowi Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu za upamiętnienie tych, którzy poświęcili życie w służbie ojczyźnie i narodowi, w przekonaniu, że pamięć i prawda historyczna są fundamentem tożsamości naszego narodu i przyczyniają się do budowania ducha i siły Polski wolnej, niepodległej i suwerennej - cześć i chwała bohaterom, wieczna pamięć poległym za Niepodległą" - brzmi przesłanie, które prezydent Duda skierował do organizatorów upamiętnień polskiego podziemia niepodległościowego.
Izba Pamięci "Strzelecka 8", która będzie dostępna dla zwiedzających od 1 marca, mieści się w dawnej katowni NKWD i UB na Pradze. To m.in. zaadaptowane piwnice budynku przy ul. Strzeleckiej 8, gdzie więziono, brutalnie przesłuchiwano i mordowano żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego. W latach 1944-45 mieściła się tam Kwatera Główna NKWD w Polsce, a w latach 1945-48 areszt Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.
W otwarciu nowej placówki edukacyjnej IPN wzięli udział przedstawiciele rządu, parlamentu, IPN, UdsKiOR, Wojska Polskiego, a także instytucji i organizacji zajmujących się historią oraz upamiętnianiem wydarzeń z dziejów Polski. Obecni byli także krewni ofiar zbrodni komunistycznych, a także jedna z więźniarek aresztu przy Strzeleckiej 8 Krystyna Miszczak-Opałło. Listy z okazji otwarcia "Strzeleckiej 8" skierowali marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki, a także prezes PiS Jarosław Kaczyński - podkreślili oni nie tylko bohaterstwo żołnierzy powojennego podziemia antykomunistycznego, ale też wszystkich tych, którzy po wojnie opierali się sowietyzacji Polski.
"Dzisiaj oddajemy to miejsce - siedzibę NKWD, później Urzędu Bezpieczeństwa - państwu polskiemu, aby można było opowiadać o naszej historii" - podkreślił prezes IPN Jarosław Szarek. "Długo o tym miejscu się mówiło, teraz to miejsce będzie mówić... Myślę, że głośno będzie mówić o tym, jak wyglądało zniewolenie Polski po 1944 roku" - dodał i przypomniał, że wówczas tylko "pod pozorami wolności" okupacja niemiecka została zastąpiona przez okupację sowiecką.
O tym, że nowa placówka IPN będzie przedstawiać prawdziwą istotę systemu komunistycznego mówił również szef UdsKiOR Jan Józef Kasprzyk. "Odwiedzając to miejsce nie można znaleźć różnicy między nim a Aleją Szucha (w czasie okupacji w Warszawie mieściła się tam siedziba gestapo - PAP). I o ile każdy ma pełną świadomość, że narodowy socjalizm niemiecki III Rzeszy był złem, to niestety nie każdy współcześnie ma świadomość, że takim samym - jeśli nie większym złem - był komunizm" - powiedział Kasprzyk, przypominając także słowa wiceprezesa IPN Krzysztofa Szwagrzyka, że "Strzelecką 8" powinni w pierwszej kolejności odwiedzić ci, którzy "mają jeszcze czelność mówić, że w 1945 roku przyszło wyzwolenie".
W nowej Izbie Pamięci historycy Instytutu przedstawiają m.in. skalę komunistycznych represji. Goście tej placówki edukacyjnej przy jej wejściu dowiedzą się na przykład, że w latach 1944-54 komunistyczne represje spowodowały śmierć ok. 50 tys. ludzi. "Około 250 000 zostało skazanych z powodów politycznych, a przez areszty, więzienia i obozy pracy podległe Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego przeszło ponad 1 100 000 obywateli polskich. Znaczny udział w tych represjach miał Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie. W trakcie dziesięciu lat działalności aresztował 17 000 osób, w tym 6084 za udział w konspiracji niepodległościowej, 3859 za współpracę z organizacjami antykomunistycznymi" - głosi wstęp do ekspozycji "Czerwona mapa Warszawy".
Otwarcie Izby Pamięci poprzedziła w czwartek konferencja prasowa, podczas której historyk dr Tomasz Łabuszewski, odpowiedzialny za koncepcję placówki i jej ekspozycję, podkreślił, że takich obiektów jak dawny areszt UB na warszawskiej Pradze jest w całej Polsce ponad 550. "W każdym z nich dochodziło do zbrodni komunistycznych. I jest to smutna konstatacja, że praktycznie w żadnym z nich nie utworzono żadnej placówki muzealnej, dlatego też ten obiekt traktuję jako miejsce, które woła o pamięć narodową dla miejsc zbrodni komunistycznych, ponieważ zajmują one takie samo miejsce w najnowszej historii Polski jak miejsce związane ze zbrodniami niemieckimi z lat wojny" - podkreślił Łabuszewski.
Budynek przy ul. Strzeleckiej 8 powstał w drugiej połowie lat 30. XX w. "Do 1939 r. nikt w nim jednak nie mieszkał. W czasie drugiej wojny światowej zasiedlili go częściowo tzw. dzicy lokatorzy, których usunęli Sowieci po zdobyciu Pragi we wrześniu 1944 r. Późną jesienią 1944 r. obiekt ten stał się kwaterą główną NKWD na obszarze Polski lubelskiej. Przez kilka tygodni urzędował tu gen. Iwan Sierow, tuż obok zaś płk Michałow (dowódca tzw. warszawskiej grupy operacyjnej). Tu zwożono aresztowanych żołnierzy polskiego ruchu niepodległościowego. W mieszkaniach zamienionych na pokoje przesłuchań prowadzono śledztwa. Przez zaadaptowane na areszt podręczny piwnice przewinęły się setki osób. Stąd ekspediowano je do obozu w Rembertowie" - podał IPN.
Począwszy od lata 1945 r. - jak dodali historycy Instytutu - gmach przy Strzeleckiej stracił stopniowo swoją rangę w hierarchii sowieckich placówek operacyjno-śledczych. "Ostatecznie jesienią 1945 r. przejął go WUBP w Warszawie – wykorzystując jako jeden z aresztów podręcznych. Tę funkcje budynek pełnił najprawdopodobniej do 1948 r., po czym został przekazany resortowemu kwaterunkowi" - podał IPN.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ pat/