Szczątki ośmiu osób odnaleziono w dwóch grobach, odkrytych w trakcie prac archeologicznych, prowadzonych przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN w okolicach dawnego obozu NKWD w Poznaniu. Dotąd ujawniono tam już 19 jam grobowych.
Działania są prowadzone od poniedziałku na terenie niedawno otwartego parku Heweliusza; to kontynuacja poszukiwań z przełomu listopada i grudnia ubiegłego roku. W utworzonym w tamtej okolicy w 1945 roku obozie NKWD przetrzymywani byli Niemcy i ponad tysiąc Polaków.
Jak powiedziała w piątek PAP zastępca dyrektora Biura Poszukiwań i Identyfikacji Anna Szeląg, prace w Poznaniu zakończą się prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Odnalezione groby są odsłaniane stopniowo. Dodała, że w jednej jamie były szczątki dwóch osób, w drugiej – sześć szkieletów.
W ubiegłym roku w okolicy dawnego obozu NKWD ujawniono ponad 20 jam grobowych. Ekshumowano wówczas szczątki należące do dziewięciu osób. Znaleziono też wiele rzeczy osobistych: portfele, guziki, fiolki szklane, obuwie, grzebień i krzyżyk prawdopodobnie z fragmentem różańca.
W 1945 r. przy ul. Słonecznej w Poznaniu znajdował się Specłagier nr 2 NKWD, w którym, oprócz jeńców niemieckich, przetrzymywani byli również Polacy. W czerwcu 1945 r., po likwidacji obozu NKWD w Rembertowie, do Poznania przetransportowano ponad tysiąc osób, w tym m.in. żołnierzy AK, NSZ, działaczy Stronnictwa Narodowego i uczestników tzw. drugiej konspiracji.
Więźniom dokuczał permanentny głód, w barakach, gdzie byli przetrzymywani, panowały bardzo trudne warunki sanitarne. W ciągu kilku miesięcy odnotowano dwie epidemie róży i czerwonki. Wszystko to powodowało, że śmiertelność w obozie była wysoka. Polaków przesłuchiwano w areszcie NKWD przy ul. Załęże - byli brutalnie bici i torturowani. Badaczom dotychczas nie udało się ustalić liczby wówczas zamordowanych.
1 sierpnia 1945 r. obóz przy ul. Słonecznej został zlikwidowany. 189 więźniów zwolniono, zaś 828 przetransportowano do więzienia w Rawiczu, gdzie przetrzymywano ich w odrębnych pawilonach pod nadzorem NKWD. Duża część trafiła potem do zakładów karnych m.in. we Wronkach i w Warszawie.(PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ wus/