W Forcie VII w Poznaniu, gdzie w czasie II wojny światowej mieścił się pierwszy obóz koncentracyjny na ziemiach polskich, a także w dziesiątkach miejsc pamięci w całym regionie zapłonęły w niedzielę znicze upamiętniające pomordowanych Wielkopolan.
W niedzielę po raz 10. w Wielkopolsce a także w sąsiednich regionach upamiętniono pomordowanych mieszkańców ziem wcielonych do III Rzeszy w ramach akcji społecznej "Zapal znicz pamięci". Znicze i kwiaty pojawiły się w miejscach masowych egzekucji Polaków w czasie II wojny światowej.
"Zapal znicz pamięci” jest wspólnym przedsięwzięciem pionów edukacyjnych IPN z Poznania, Gdańska, Bydgoszczy, Katowic i Łodzi oraz regionalnych rozgłośni radiowych przy współudziale Muzeum Martyrologii Wielkopolan Fort VII w Poznaniu.
Jak powiedziała PAP koordynatorka akcji Marta Szczesiak-Ślusarek z poznańskiego oddziału IPN, w tym roku szczególna uwaga kierowana jest na "nieco zapomniane postacie z każdego regionu, które miały istotny wpływ na odzyskanie niepodległości i budowanie II RP".
Wśród upamiętnianych w tym roku osób jest m.in. poznaniak Leon Prauziński (1895-1940), członek Polskiej Organizacji Wojskowej zaboru pruskiego, zaangażowany w przygotowania do wybuchu powstania wielkopolskiego, a później uczestnik walk.
Prauziński był autorem cyklu 12 obrazów olejnych poświęconych powstaniu wielkopolskiemu. Po wybuchu II wojny światowej Niemcy zniszczyli jego obrazy, a on sam 1 listopada 1939 r. został aresztowany przez gestapo. Osadzono go w obozie koncentracyjnym Fort VII w Poznaniu i po wyreżyserowanym procesie skazano na karę śmierci i stracono. Jako główny powód oskarżenia Niemcy wskazali jego twórczość artystyczną.
Symbolicznym zniczem zapalonym pod ścianą śmierci w Forcie VII upamiętnił Leona Prauzińskiego oraz pomordowanych w tym miejscu Polaków marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak. Marszałek od początku sprawuje honorowy patronat nad akcją "Zapal znicz pamięci".
"Eksterminacja elit w 1939 r. była precyzyjnie przygotowana. Powstały listy osób, które należało wyłapać i rozstrzelać. Niemieckim okupantom chodziło o zastraszenie, ale i o zemstę za powstanie wielkopolskie. Publiczne egzekucje miały też wydźwięk propagandowy" – powiedział Woźniak.
Według historyków na terenach wcielonych do III Rzeszy Niemcy wprowadzili znacznie większe represje niż na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Terror i egzekucje stały się od początku II wojny światowej codziennym doświadczeniem Polaków w Wielkopolsce, na Pomorzu, Kujawach, Śląsku i ziemi łódzkiej. Do końca 1939 roku Niemcy zamordowali tam ok. 40 tysięcy osób - przedstawicieli polskich elit.
Akcja "Zapal znicz pamięci" została zainicjowana w Wielkopolsce w 2009 roku. Przypominała, że w ramach niemieckiej operacji Tannenberg, służącej eksterminacji polskich elit, 20 października 1939 roku i w następnych dniach, w kilkunastu wielkopolskich miejscowościach m.in. w pow. leszczyńskim, śremskim i kościańskim, dokonano publicznych, masowych egzekucji, w których stracono prawie 300 osób.
Partnerem medialnym przedsięwzięcia jest portal www.dzieje.pl (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ mark/