Tablicę upamiętniającą tych, którzy w czasie II wojny światowej ratowali Żydów, odsłonięto w piątek w Krakowie na dziedzińcu synagogi Remuh. Na tablicy ufundowanej przez Gminę Wyznaniową Żydowską w Krakowie umieszczono wersety z Talmudu: „Lepsza jest odrobina, którą ma sprawiedliwy, niż wszelkie bogactwo występnych. Rośnie potęga bezbożnych, a sprawiedliwych umocni Pan”.
„Dla mnie byliście bohaterami, choć nie nosiliście broni u boku” – mówił do osób, które ratowały Żydów przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie Tadeusz Jakubowicz, sam uratowany z Holokaustu.
Wśród osób wyróżnionych przez Instytut Yad Vashem za ratowanie Żydów medalami „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” jest ponad 6 tys. Polaków. Ale - jak podkreślał Jakubowicz - ta liczba nie oddaje rzeczywistej skali pomocy, bo wiele osób, które z narażeniem życia ratowały często nieznanych sobie ludzi, a czasem swoich żydowskich sąsiadów, nigdy się nie ujawniło.
„Gdyby to padło na mnie, nie wiem, jak ja bym się zachował. Wydaje mi się, że w porównaniu z tym, co robili ci, którzy ratowali, chyba zachowałbym się jak tchórz” – powiedział PAP Jakubowicz. „Chcemy, aby ta tablica była poświęcona wszystkim tym, którzy pomagali Żydom. Pomagali po prostu innym ludziom” – zaznaczył.
Tablica zawisła obok innej, dedykowanej ofiarom Holokaustu. Przewodniczący krakowskiego koła Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata Krzysztof Włodarczyk podkreślił, że jej umieszczenie na dziedzińcu synagogi Remuh, w miejscu odwiedzanym przez Żydów z całego świata, ma szczególną wymowę. „Świadczy o bohaterstwie ludzi sprzeciwiających się Holokaustowi w czasach przeszłych i będzie przypominać następnym pokoleniom, że nie ma większej wartości niż niesienie pomocy bliźniemu” – powiedział Włodarczyk.
Jakub Horowitz z Żydowskiej Inicjatywy dla Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata mówił, że ci, którzy pomagali Żydom, uratowali ich nie tylko w sensie fizycznym, ale ocalili ich wiarę w człowieka. „Wiele osób przyrównuje Auschwitz do jakiejś obcej planety. Ja widzę to inaczej. Zło jest banalne i znowu nie aż tak rzadkie. Stopień państwa samopoświęcenia był tak wyjątkowy i wielki że po dziś dzień przekracza ziemską skalę pojmowania spraw. Wiedząc, że po tej ziemi chodzą ludzie tacy, jak państwo, chce się żyć tutaj i teraz” - powiedział Horowitz do ratujących Żydów.
Pięcioosobowa rodzina Stefanii Wilkosz–Filo uratowała w czasie okupacji sześć osób - trzypokoleniową żydowską rodzinę. Dwie z tych ocalonych osób wciąż żyją. „Czasem trzeba myśleć sercem, a nie rozumem, bo gdy kieruję się rozumem przychodzą kalkulacje. Taka była wtedy potrzeba chwili i tak trzeba było się zachować” – mówiła o motywach pomocy pani Stefania. Według niej, odsłonięta w piątek tablica to symbol, że ludzie są dobrzy i że trzeba wierzyć w człowieka.(PAP)
wos/ hes/