„Faworyta” Y. Lanthimosa, „Roma” A. Cuarona, „Green Book” P. Farrelly’ego – m.in. te obrazy mogą otrzymać w nocy z niedzieli na poniedziałek Oscara dla najlepszego filmu. Szansę na trzy statuetki – za najlepszy film nieanglojęzyczny, zdjęcia i reżyserię ma „Zimna wojna” P. Pawlikowskiego.
Tryumfatorami tegorocznych nominacji oscarowych okazały się filmy "Roma" Alfonso Cuarona i "Faworyta" Yorgosa Lanthimosa – każdy z nich otrzymał ich po dziesięć. Obraz meksykańskiego reżysera został nominowany w kategoriach: najlepszy film i film nieanglojęzyczny, reżyseria, aktorka pierwszoplanowa (Yalitza Aparicio) i drugoplanowa (Marina De Tavira), zdjęcia, scenariusz oryginalny, dźwięk, montaż dźwięku, scenografia. Z kolei film Lanthimosa ubiega się o statuetki za najlepszy film, zdjęcia, reżyserię, scenariusz oryginalny, scenografię, kostiumy, montaż i w kategoriach aktorskich – aktorka pierwszoplanowa (Olivia Colman) oraz drugoplanowa (Emma Stone i Rachel Weisz).
O osiem Oscarów ubiegają się "Narodziny gwiazdy" Bradleya Coopera i "Vice" Adama McKay’a. Film Coopera może zostać nagrodzony m.in. w kategoriach najlepszy film, scenariusz adaptowany i piosenka oryginalna - "Shallow" - a także w kategoriach aktorskich: za kreacje pierwszoplanowe dla Bradleya Coopera i Lady Gagi oraz za rolę drugoplanową dla Sama Elliota. Natomiast "Vice" ubiega się o najbardziej prestiżowe nagrody świata filmowego m.in. za najlepszy film, reżyserię, scenariusz oryginalny, a także za role: pierwszoplanową Christiana Bale'a i drugoplanowe Sama Rockwella i Amy Adams.
O nagrodę dla najlepszego filmu walczą również: "Czarna Pantera" Ryana Cooglera (w sumie 7 nominacji, w tym także za najlepszą scenografię, kostiumy, dźwięk i piosenkę oryginalną "All the Stars"; "Czarne bractwo. BlacKkKlansman" Spike’a Lee (łącznie 6 nominacji, m.in. za reżyserię, scenariusz adaptowany, a także dla Adama Drivera jako najlepszego aktora drugoplanowego); "Bohemian Rhapsody" Bryana Singera (5 nominacji – m.in. dla Ramiego Malka jako aktora pierwszoplanowego) i "Green Book" Petera Farrelly’ego (5 nominacji, m.in. za scenariusz oryginalny oraz za role: pierwszoplanową Viggo Mortensena i drugoplanową Mahershali Aliego).
Jako pierwszy film w historii Polski szansę na trzy Oscary ma "Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego, czyli polsko-brytyjsko-francuski melodramat o miłości dwojga ludzi, którzy nie umieją żyć bez siebie, ale też nie potrafią być razem. Film został nominowany w kategoriach: najlepszy film nieanglojęzyczny, najlepsza reżyseria (Paweł Pawlikowski) i najlepsze zdjęcia (Łukasz Żal). Pawlikowski ma już na swoim koncie Oscara za "Idę" (2015 r.). "Ida" przyniosła także nominację Żalowi i współautorowi zdjęć Ryszardowi Lenczewskiemu.
Obok "Zimnej wojny" o Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny ubiegają się: "Never Look Away" Floriana Henckela von Donnersmarcka (Niemcy), "Złodziejaszki" Hirokazu Koreedy (Japonia), "Roma" Alfonso Cuarona (Meksyk) oraz "Kafarnaum" Nadine Labaki (Liban). Paweł Pawlikowski będzie konkurował o nagrodę dla najlepszego reżysera z Yorgosem Lanthimosem, Spikiem Lee, Alfonso Cuaronem i Adamem McKay'em. Operator Łukasz Żal zmierzy się z autorami zdjęć do "Faworyty", "Romy", "Never Look Away" oraz "Narodzin gwiazdy".
W związku z tegorocznymi Oscarami szeroko komentowany był m.in. pomysł Amerykańskiej Akademii Filmowej, by ze względów czasowych nagrody w czterech kategoriach – film krótkometrażowy, montaż, zdjęcia i charakteryzacja – przyznać podczas przerw reklamowych. Decyzja Akademii spotkała się z protestem ze strony przedstawicieli branży filmowej. Skrytykował ją m.in. ubiegłoroczny laureat Oscarów Guillermo del Toro, twórca "Kształtu wody". Meksykański reżyser podkreślił, że "zdjęcia i montaż są kluczowe" dla sztuki filmowej. Ostatecznie Akademia wycofała się z tego pomysłu i zapowiedziała, że wszystkie statuetki "zostaną przyznane bez skrótów, w tradycyjnym formacie".
Po tym, jak z roli prowadzącego galę wycofał się oskarżony o homofobię komik Kevin Hart, Akademia zadecydowała, że tegoroczna ceremonia – po raz pierwszy od 30 lat – nie będzie miała prowadzącego ani prowadzącej. Zgodnie z zapowiedzią Akademii uroczystość będzie bazować na "osobowościach sław wręczających nagrody". Pojawią się na niej m.in. piosenkarka i aktorka Jennifer Lopez, aktor Daniel Craig, zdobywczyni Oscara za rolę w "Monster" Charlize Theron oraz laureatka Oscara za rolę w "Uwierz w ducha" Whoopi Goldberg.
Pełna lista tegorocznych nominowanych do Oscarów dostępna jest na stronie Amerykańskiej Akademii Filmowej. Laureatów 91. edycji nagród poznamy w trakcie uroczystej gali, która rozpocznie się o godz. 2.00 czasu polskiego. Ceremonia, która odbędzie się w Dolby Theatre w Hollywood w Los Angeles, będzie transmitowana przez Canal+. Po raz pierwszy będzie ją także można oglądać na żywo w internecie.
W sobotę wręczone zostaną Złote Maliny, czyli nagrody dla najgorszych filmów i twórców filmowych. W gronie nominowanych w kategorii najgorszy film znalazły się m.in. "Gotti" Kevina Connolly'ego, "Rozpruci na śmierć" Briana Hensona, "Holmes and Watson" Etana Cohena, "Robin Hood: Początek" Otto Bathursta oraz "Winchester. Dom duchów" braci Spierigów. Spośród reżyserów nominacje otrzymali m.in. Etan Cohen, Kevin Connolly, James Foley ("Nowe oblicze Greya"), Brian Henson, a także Michael i Peter Spierigowie.
Nominacje aktorskie do Złotych Malin otrzymali m.in. Jennifer Garner ("Smak zemsty. Peppermint"), Helen Mirren ("Winchester. Dom duchów"), Johnny Depp ("Gnomeo i Julia. Tajemnica zaginionych krasnali", John Travolta ("Gotti) i Bruce Willis ("Życzenie śmierci"). Szansę na niechlubną nagrodę ma także prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, grający samego siebie w "Fahrenheit 11/9". Za sprawą tego samego filmu do grona nominowanych dołączyła również pierwsza dama USA Melania Trump. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ pat/