Wieczór poświęcony pamięci Andrzeja Wajdy zorganizowano w środę w Stowarzyszeniu Memoriał w Moskwie; pokazowi "Człowieka z żelaza" towarzyszyła dyskusja o wydarzeniach lat 70. i 80. w Polsce. Większość widzów oglądała ten film Wajdy po raz pierwszy.
"+Człowiek z żelaza+ to jeden z najmniej znanych filmów Wajdy" w Rosji - powiedział PAP dyrektor Instytutu Polskiego w Moskwie Dariusz Klechowski. Jak wyjaśnił, film pokazywany był w Rosji bardzo rzadko, tylko kilka razy w latach 90.
W krótkim wprowadzeniu przed filmem Aleksandr Gurjanow ze Stowarzyszenia Memoriał opowiadał m.in. o własnych doświadczeniach życia w Warszawie i o latach 70. w Polsce. Dyskusja po pokazie dotyczyła głównie kwestii historycznych. "Przeszliśmy historię tych wydarzeń po II wojnie światowej - od 1956 roku do 1981" - zauważył szef Instytutu Polskiego. Pytania widzów dotyczyły także autentyczności filmowych postaci, jak również pojawiających się w filmie postaci rzeczywistych - Lecha Wałęsy, Anny Walentynowicz. "Była to rozmowa o tym, jak Wajda umiejętnie połączył efekty filmu dokumentalnego z fabułą" - dodał Klechowski.
Szef Instytutu Polskiego zwrócił uwagę, że widzowie, którzy przyszli na pokaz w Memoriale, to "publiczność, która jest naprawdę dobrze przygotowana, zna dość dobrze historię Polski, dzięki temu też można mówić o szczegółach: takich, o które na pewno przy innych okazjach - nawet prezentacji filmów Wajdy - nikt nie będzie pytał". Odbiór filmu poprzez pryzmat historii Klechowski określił jako specyfikę Memoriału.
Stowarzyszenie Memoriał to zasłużona rosyjska organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka i dokumentująca zbrodnie stalinowskie, w tym popełnione na Polakach. We wspomnieniu opublikowanym w październiku, po śmierci Andrzeja Wajdy, Memoriał podkreślił, że reżyser wniósł "ogromny wkład w dialog polsko-rosyjski" i w proces "gojenia krwawiących ran wspólnej historii" obu krajów.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ mmp/ mc/