Polska tradycja walki o niepodległość ma charakter ciągły. Przejawiało się to zarówno w formach organizacyjnych, jak i pamięci symbolicznej – mówi PAP Robert Kostro, dyrektor Muzeum Historii Polski. Na 100-lecie niepodległości Dzieje.pl skierowały trzy jednakowe pytania do historyków i filologów badających historię i kulturę XIX i XX w. oraz do szefów instytucji dziedzictwa narodowego.
Wydarzenia o charakterze religijnym, społecznym i kulturalnym upamiętniły w miniony weekend w metropolii nowojorskiej 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Miały on miejsce m.in. pod Pomnikiem Katyńskim w Jersey City oraz w Carnegie Hall.
„Do Piłsudskiego mają zaufanie także ci ludzie, których powinowactwo z nim społeczne jest lub było do niedawna bardzo wątpliwe” – pisał „Kurier Warszawski” z 11 listopada 1918 r. Redaktorzy dziennika uważali, że były więzień twierdzy w Magdeburgu jest kluczem do rozwiązania chaosu politycznego w odrodzonej Polsce.
Przetrwaliśmy dzięki tradycji wolności republikańskiej, w której jest Rzeczpospolita i obywatele, a nie władca absolutny i poddani – mówi PAP prof. Andrzej Nowak, historyk z PAN. Na 100-lecie niepodległości Dzieje.pl skierowały trzy jednakowe pytania do historyków i filologów badających historię i kulturę XIX i XX w. oraz do szefów instytucji dziedzictwa narodowego.
W latach dwudziestych staraliśmy się ściągnąć do kraju kapitał zagraniczny. Udało się odnieść pewne sukcesy, ale na niewystarczającą skalę. Przez cały okres międzywojenny Polska zmagała się z brakiem kapitału – mówi PAP prof. Wojciech Morawski, historyk gospodarki ze Szkoły Głównej Handlowej.
Nakładem Wydawnictwa Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu ukazała się „Encyklopedia Powstania Wielkopolskiego 1918–1919”. Publikację przygotowano z okazji celebrowanego w tym roku stulecia wybuchu zwycięskiego zrywu.
„Powrót komendanta Piłsudskiego!”. Taka wiadomość biła tego dnia po oczach z pierwszej strony „Kuriera Warszawskiego”. Nie dało się jej przeoczyć. Wielkie litery wypełniały niemal całą kolumnę gazety, rekompensując zapewne brak bardziej szczegółowych informacji. Przyjazd komendanta zaskoczył wszystkich.
Miasto odradzające się po zakończeniu I wojny światowej, odbudowa przemysłu czy obchody uroczystości narodowych i świąt religijnych - wszystko to pokazuje film dokumentalny „Częstochowa w latach 1918-1939. Od wojny do wojny”, który właśnie ukazał się na rynku wydawniczym.