"Czarny czwartek", opowiadający o tragicznych wydarzeniach Grudnia'70, to film znakomity, wierny faktom, a zarazem straszny, mogący wywołać lęk za sprawą realistycznego ukazania dramatycznych scen - ocenił w rozmowie z PAP historyk IPN prof. Jerzy Eisler.
Dokumenty MO i SB na temat protestów robotniczych na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. Filmy kręcone przez służby w dniach rewolty i wspomnienia uczestników tamtych wydarzeń - znajdują się na nowym portalu internetowym uruchomionym przez IPN w 40. rocznicę Grudnia 70.
Krwawo stłumiony przez władze bunt 1970 roku – nie tylko robotniczy, ale i pokoleniowy – powinien znaleźć widoczne i masowe odzwierciedlenie również w literaturze pamiętnikarskiej, której autorami byli twórcy kultury. Tak się jednak nie stało. W wybranych 96 publikacjach informacje o rewolcie na Wybrzeżu znalazły się w 12, a tylko w siedmiu odnotowano Szczecin.
17 grudnia 1970 r. w Gdyni wojsko otworzyło ogień do robotników idących do pracy. Było to najtragiczniejsze wydarzenie w czasie pacyfikacji robotniczych protestów na Wybrzeżu dokonanej przez władze komunistyczne - w jej wyniku zginęło 45 osób, a 1 165 odniosło rany.
"Krew robotników nie pójdzie na marne. Grudzień '70 - Styczeń '71" to tytuł najnowszej wystawy Instytutu Pamięci Narodowej, prezentującej wydarzenia z grudnia 1970 r. w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie, podczas których doszło do krwawej konfrontacji między protestującymi robotnikami a władzami PRL.
Film dokumentalny „Czarny czwartek. Dlaczego?”, zrealizowany specjalnie dla Instytutu Pamięci Narodowej, odsłania najbardziej wstrząsający fragment grudniowej tragedii na Wybrzeżu w 1970 roku – okoliczności i przebieg masakry w Gdyni, zbiorowego morderstwa popełnionego na bezbronnych, niewinnych ludziach przez wojsko i milicję uprawnione do użycia broni palnej przez komunistyczną władzę.