Debata lidera OPZZ Alfreda Miodowicza i przywódcy nielegalnej Solidarności Lecha Wałęsy, która odbyła się 30 listopada 1988 r. w studiu Telewizji Polskiej przyniosła przygniatające zwycięstwo lidera opozycji i okazała się ważnym krokiem w stronę obrad okrągłego stołu.
Po raz pierwszy od pięćdziesięciu lat świętujemy znów tę rocznicę jako święto państwowe. Nigdy jednak ten dzień nie przestał być drogi Polakom, nigdy nie przestał być świętem narodowym – stwierdził premier Tadeusz Mazowiecki w orędziu telewizyjnym z 11 listopada 1989 r.
30 lat temu, 4 listopada 1988 r., zakończyła się wizyta Margaret Thatcher w Polsce. Dla władz PRL trzydniowy pobyt Żelaznej Damy był wyzwaniem, podziemna „Solidarność” witała zaś brytyjską premier z wielkim entuzjazmem.
Górnicze strajki w sierpniu 1988 r., choć nie były ani najdłuższe, ani najbardziej spektakularne na tle innych ówczesnych protestów robotniczych, doprowadziły do przełamania impasu politycznego trwającego od chwili wprowadzenia stanu wojennego - ocenia dr Bogusław Tracz z katowickiego IPN.
Tacy ludzie jak Wałęsa, Geremek, Mazowiecki i Michnik w planach Jaruzelskiego mogli wrócić do polityki i trafić do parlamentu, ale nie pod szyldem dawnej „Solidarności” – mówi PAP prof. Antoni Dudek, historyk z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. 30 lat temu, 21 lipca 1988 r., mecenas Władysław Siła-Nowicki dostarczył szefowi MSW, gen. Czesławowi Kiszczakowi, poufny list Lecha Wałęsy zawierający zgodę na podjęcie rozmów politycznych. Był to początek drogi do spotkań w Magdalence i okrągłego stołu.
W otoczeniu Lecha Wałęsy dominowali zwolennicy rozmów, tacy jak Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki i Andrzej Stelmachowski. W ich opinii był to jedyny sposób na przełamanie impasu – powiedział w rozmowie z PAP prof. Antoni Dudek z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Ponad 20 osób uhonorowano w poniedziałek w Szczecinie odznaczeniami państwowymi. Zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha podkreślał podczas uroczystości, że bez działalności odznaczonych nie byłaby wolnej i demokratycznej Polski.
4 czerwca 1989 r. to była ważna data w historii Polski; nie należy jej „demonizować” - podkreślił marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Jak dodał, nie zgadza się ze słowami premiera Mateusza Morawieckiego, że ówczesne wybory były "zbojkotowane".