Był grafikiem, malarzem, rzeźbiarzem, fotografikiem, ale zajmował się także budownictwem i projektowaniem nadwozi autobusów; pisał też opowiadania oraz malował na szkle. W sobotę mija 10. rocznica śmierci Zdzisława Beksińskiego.
Był grafikiem, malarzem, rzeźbiarzem, fotografikiem, ale zajmował się także budownictwem i projektowaniem nadwozi autobusów; pisał też opowiadania oraz malował na szkle. W sobotę mija 10. rocznica śmierci Zdzisława Beksińskiego.
Na wystawie "Andrzej Wróblewski: Recto / Verso”, którą można oglądać od piątku w warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej, po raz pierwszy charakterystyczne dla tego artysty dwustronne obrazy zaprezentowano tak, że można je oglądać z jednej, jak i z drugiej strony.
Spektakle teatralne, inscenizacje słowno-muzyczne i wystawy znajdą się w programie obchodów 100. rocznicy urodzin Tadeusza Kantora, które od kwietnia br. odbywać się będą w rodzinnej miejscowości artysty - Wielopolu Skrzyńskim (Podkarpackie).
Z tomu "Na rogu Stalina i Trzech Krzyży" zawierającego listy pisarzy do Jerzego Borejszy, najbardziej wpływowej postaci w polskiej kulturze lat powojennych, wyłania się niejednoznaczny obraz człowieka, który propagując komunizm wspierał literatów.
Pokazy rejestracji spektakli "Wielopole, Wielopole” i „Dziś są moje urodziny” oraz spotkania ze współpracownikami Tadeusza Kantora wypełnią rozpoczynający się w piątek program poświęcony artyście na Yale University. Uzupełnią go „zajęcia z mistrzem” w Watermill Center.
Prace Zdzisława Beksińskiego z kolekcji Anny i Piotra Dmochowskich, po kilku latach starań marszandów o znalezienie stałego miejsca zbiorom, trafią w depozyt do galerii Nowohuckiego Centrum Kultury w Krakowie.
70. rocznicę powstania obchodzi w tym roku Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku. Z tej okazji przygotowanych zostanie kilkadziesiąt wystaw. Jednym z najważniejszych elementów obchodów jubileuszu uczelni będzie otwarcie w grudniu parteru Wielkiej Zbrojowni.
Mariusz Cieślik Wiem, że po tym wyznaniu nie będę już zapraszany do niektórych przyzwoitych inteligenckich domów, ale czas przyznać: Przybory i Wasowskiego nie lubię. Wydają mi się nieco pretensjonalni i kompletnie nieśmieszni. Z dwojga złego wolę Drozdę i Dańca, uchodzących za satyrę dla ludu.