40 lat temu, 16 grudnia 1981 r., siły bezpieczeństwa na rozkaz junty wojskowej gen. Jaruzelskiego brutalnie stłumiły strajk okupacyjny w kopalni „Wujek”. Od kul milicji zginęło dziewięciu górników. Była to jedna z największych i nie w pełni osądzonych zbrodni stanu wojennego.
W III RP oficjalnie potępiono stan wojenny, ale nie doszło do moralnego i prawnego rozliczenia postaw kadry oficerskiej w tamtym czasie – pisze historyk prof. Wojciech Roszkowski w artykule opublikowanym na portalu polonijnym Monitor Info.
W Teatrze Ochoty im. Haliny i Jana Machulskich w Warszawie 16 grudnia odbędzie się premiera przedstawienia „1981. Stan wojenny” w reżyserii Wojciecha Farugi. Przedstawienie to zamyka 25. Międzynarodowy Festiwal Teatrów dla Dzieci i Młodzieży „Korczak dzisiaj”.
W historii najnowszej nie zdarzało się, by władze jakiegoś kraju wypowiedziały wojnę swojemu społeczeństwu - napisał historyk, prof. Wojciech Roszkowski w artykule z okazji 40. rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Tekst ukazał się łamach słowackiego dziennika „Standard”.
W wypowiedziach działaczy partyjnych z jesieni 1981 r. pojawiały się głosy, że rozwiązanie siłowe przyniesie 10–15 tys. ofiar śmiertelnych. Jaruzelski mógł mieć świadomość, że jego decyzje będą miały takie konsekwencje – mówi PAP dr Przemysław Gasztold, politolog z IPN i Akademii Sztuki Wojennej.
Stan wojenny był szokiem, tragedią, która załamała społeczeństwo, ale nie był w stanie cofnąć wielkiej społecznej zmiany dokonanej przez 16 miesięcy Solidarności, kiedy staliśmy się podmiotowym, wolnym narodem – powiedział we wtorek wicepremier, prof. Piotr Gliński.
Mieli rodziny, dzieci, swoje marzenia – a za jedno ze swoich marzeń o wolnej i demokratycznej Polsce zapłacili najwyższą cenę – powiedział we wtorek marszałek Senatu Tomasz Grodzki, otwierając wystawę „Kopalnia strajkuje... Strajk i pacyfikacja kopalni Wujek”.
W najbliższy czwartek minie 40. rocznica pacyfikacji katowickiej kopalni Wujek, gdzie 16 grudnia 1981 r. zomowcy strzelali do protestujących górników. Zginęło dziewięciu z nich, a kilkudziesięciu zostało rannych. Była to największa tragedia stanu wojennego.
„Solidarność” była manifestacją nadziei, braterstwa i zaufania, a stan wojenny był sączonym w nasze życie społeczne jadem niezgody, strachu i nienawiści - napisał w poniedziałek na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.