Kondycję polskiej animacji z perspektywy mecenatu państwa można ocenić dziś jako poprawną – powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin na posiedzeniu sejmowej komisji kultury środków przekazu w Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej. Producenci mówią jednak: sytuacja nie jest idealna.
Posłowie na wyjazdowym posiedzeniu zebrali się w Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej, w którego dorobku są tak popularne produkcje, jak między innymi serial o przygodach psa Reksia czy Bolka i Lolka.
„Myślę, że wszyscy posłowie, którzy przyjechali, wspierają rozwój bielskiego Studia i polskiej animacji. To kawał polskiej kultury, historii, dziedzictwa narodowego” – powiedział szef komisji Piotr Babinetz (PiS).
Jak podkreślił wiceminister Sellin, „państwo sprawuje i chce sprawować mecenat nad działalnością kinematografii, jako częścią kultury narodowej". „Polega on szczególnie na wspieraniu produkcji i promocji filmu, a także upowszechnianiu kultury filmowej i ochronie dziedzictwa. Działania te obejmują także produkcję filmów animowanych. Zadania te (…) realizuje Polski Instytut Sztuki Filmowej. (…) Rezerwowana jest konkretna kwota przeznaczona na wsparcie produkcji filmów i serii animowanych. W 2020 roku było to 14,36 mln zł, w 2021 – 9,73 mln zł, a w 2022 – 12,97 mln zł. Na bieżący rok zaplanowano 19 mln zł” – powiedział.
„Kondycję polskiej animacji z perspektywy mecenatu państwa możemy ocenić dziś (…) jako poprawną. Pozytywnie należy ocenić liczne filmy dofinansowane przez państwo. Podkreślić jednak należy małe zainteresowanie rynku tą formą działalności audiowizualnej. Dzięki mecenatowi państwa powstają dzieła ambitne, ale też wiele animacji dla dzieci” – dodał.
Sellin powiedział, że Polska „dysponuje dużym potencjałem twórczym, który mógłby podjąć śmiałe wyzwania artystyczne i produkcyjne w dziedzinie filmu animowanego”. „Są reżyserzy, również młodego pokolenia (…), jak i osoby ze znaczącym dorobkiem zawodowym” - ocenił.
Przypomniał zaangażowanie państwa we wsparcie dla bielskiego Studio. Podkreślał szczególnie znaczenie decyzji o przekształceniu - skomercjalizowanej przez poprzednie rządy w 2011 roku wytwórni – w państwową instytucję kultury. Co stało się w jesienią 2015 roku. „(…) Studio dzięki dotacjom z ministerstwa rozwija nowe projekty. (…) Jesteśmy zobowiązani do jego utrzymywania, jako instytucji kultury. W ubiegłym roku dotacja podmiotowa wyniosła prawie 10 mln zł. Dostarczyliśmy też fundusze na zakup nowego wyposażenia do pracowni digitalizacji i rekonstrukcji filmów oraz do działu produkcji. Zabezpieczyliśmy też ponad 3,5 mln zł w tegorocznym budżecie na dokończenie powstającego przy Studio Interaktywnego Centrum Bajki i Animacji” – wyliczył.
Sellin powiedział, że Bielsko-Biała jest w tej chwili stolicą polskiej animacji, która podnosi po latach zapaści. „To stolica animacji, bo studia w dużych miastach, jak Warszawa, Kraków, Wrocław czy Łódź, niestety upadły w latach 90. Pozostało Bielsko-Biała i chcemy, by animacja tu kwitła. (…) Chcemy, żeby mecenat państwa w dziedzinie animacji był aktywny” – dodał.
Polska animacja dziś opiera się głównie na biznesie prywatnym - to około 20 firm. Dają zatrudnienie 3 tysiącom osób.
Jakub Karwowski ze Stowarzyszenia Producentów Polskiej Animacji powiedział podczas obrad komisji, że sytuacja nie jest idealna. „Mimo wielu osiągnięć i wsparcia systemowego przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, jest wiele rzeczy do zrobienia” – ocenił.
Dodał, że w Polsce niezbędne jest „stworzenie ekosystemu”. „Oparty byłby o pięć filarów: edukację, kreację, finansowanie, produkcję i dystrybucję. (…) Animacja daje nam możliwość, by opowiadać dzieciom historie o światowym potencjale atrakcyjności, ale oparte o wartości i talent bazujący na lokalnej wrażliwości w Polsce. (…) Abyśmy nie abdykowali z przestrzeni zabiegania o widza od najmłodszych lat. Chcemy tworzyć wartość intelektualną na pokolenia, jak Muminki w Finlandii, Smerfy w Belgii, czy Świnka Pepa w Wielkiej Brytanii. (…) Zwracamy się do państwa o udział w budowie wielkiej strategii +nowej fali+ polskiej animacji” – mówił.
Jak wyjaśnił Karwowski, w tym kontekście ważna jest edukacja, czyli profilowanie zawodów technicznych na rzecz pracy w animacji. Istotne jest zaangażowanie TVP we współfinansowanie produkcji. Apelował też o zrównanie przez PISF statusu animacji dla dzieci z filmem fabularnym. Ważne jest zaliczkowanie produkcji oraz zobligowanie platform streamingowych do reinwestowania zysków do tworzenia nowych projektów polskich twórców animacji.
Paulina Zacharek z Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych wskazała, że Polska dysponuje wieloma twórcami animacji i pracownikami technicznymi. „Posiadamy bardzo duży potencjał, którego nie możemy wykorzystać, bo nie mamy narzędzi, by zdobyć odpowiednie finansowanie i móc koprodukować na równi z naszymi partnerami z Europy” – powiedziała.
Dyrektor Studia Filmów Rysunkowych Maciej Chmiel mówiąc o skali nakładów powiedział, że 52 odcinki nowego serialu to koszt od 10 do kilkunastu milionów złotych.
Podkreślił jednak, że nakłady na rodzimą produkcję są niezbędne. „Zalew filmów zagranicznych powoduje, że dzieci od zarania wystawione są na bardzo silny, agresywny kod kulturowy, który przychodzi do nas z zewnątrz. To nie zawsze jest pozytywne, bo zakłóca nasz polski system myślenia, budowania rodzin, rozwiązywania konfliktów, czy wychowywania dzieci. Mówimy o animacji, która stała się ubogą krewną w przemyśle filmowym, a powinien to być numer 1. Od tego zaczyna się edukacja filmowa, estetyczna, moralna, ideowa” – mówił Chmiel.
Posłowie po obradach komisji zwiedzili bielskie Studio, a także powstające tuż przy nim – na bazie jego dokonań - Interaktywne Centrum Bajki i Animacji OKO. Jego tworzenie finansowane jest z tak zwanych funduszy norweskich i budżetu resortu kultury. Projekt wsparła także gmina Bielsko-Biała. Instytucja ma łączyć rodzinną rozrywkę z przybliżeniem procesu animacji i dorobku bielskiego Studia. Koszt całkowity to około 33 mln zł.
Dyrektor Chmiel zapewnił, że we wrześniu OKO zostanie uruchomione dla grup focusowych, aby sprawdzić, czy potrzebne są jakieś korekty. W grudniu 2023 roku nastąpić ma otwarcie dla szerokiej publiczności. Według szacunków rocznie będzie je zwiedzało około 60 tysięcy osób. Przykład centrum bajki w Pacanowie dowodzi jednak, że liczba ta może być znacznie wyższa.
Chmiel dodał, że w aktualnie w Studio przygotowywane są trzy produkcje animowane. To dwa seriale: „Bystre oczka” oraz „Warzywne biuro śledcze”, a także pełnometrażowy „Husarz”.
Studio Filmów Rysunkowych powstało w 1947 r. W bielskiej wytwórni powstawał przede wszystkim seriale dla najmłodszej widowni o przygodach Reksia, Bolka i Lolka, Baltazara Gąbki, czy Pampaliniego. Z bielskim studio współpracowali między innymi Zbigniew Lengren, Jan Szancer, Józef Szajna, Jan Brzechwa, Ludwik Jerzy Kern, Stefan Kisielewski, Krzysztof Komeda i Krzysztof Penderecki. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ pat/