"Księgi Jakubowe", spektakl w reż. Eweliny Marciniak na podstawie książki Olgi Tokarczuk, będzie można oglądać w warszawskim Teatrze Powszechnym. Premiera przedstawienia o grupie polskich Żydów, która przyjęła chrzest w XVIII wieku - w piątek.
"Księgi Jakubowe" są opisywane przez wydawcę jako "wielka podróż przez siedem granic, pięć języków i trzy duże religie, nie licząc tych małych". Olga Tokarczuk pracowała nad nimi przez kilka lat i korzystała z licznych materiałów źródłowych, w efekcie czego powieść - która została nagrodzona m.in. literacką Nagrodą Nike w 2015 roku i Paszportem Polityki - liczy kilkaset stron.
Autorka opisuje w niej historię Jakuba Lejbowicza Franka oraz kilku tysięcy podolskich Żydów, którzy przyjęli chrzest po tym, jak ogłosił się Mesjaszem. Ich herezja doprowadziła do powstania frankizmu - sekty, której zwolennicy odrzucają prawo mojżeszowe i Talmud na rzecz kabały oraz wierzą w Trójcę Świętą i Matkę Boską.
Jak podkreślają twórcy spektaklu, Tokarczuk opisując historię samozwańczego mesjasza, "uzupełnia białe plamy historii Polski". "Dopuszczając do głosu podolskich Żydów, zarówno tych, którzy zwalczali Franka, jak i tych, którzy w niego uwierzyli, przeciwstawia się popularnej, sienkiewiczowskiej wizji Rzeczypospolitej Obojga Narodów jako Polski niemal wyłącznie szlacheckiej i katolickiej" - podkreślili.
"Z przyjętej przez Tokarczuk perspektywy, dominacja polityczna i religijna Polaków jawi się jako opresyjna i niesprawiedliwa, zaś oparta na równości sekta Jakuba Franka stanowi jedną z niewielu przestrzeni wolności w ówczesnym społeczeństwie" - zaznaczono.
"Wydaje mi się, że ta Rzeczypospolita Obojga Narodów, którą prezentuje w swojej książce Tokarczuk i którą chcę przedstawić na scenie, to wcale nie jest bezpieczna przystań. To nie miejsce, gdzie inne narody i inne religie mogą czuć się swobodnie, a przede wszystkim godnie" - podkreśliła reżyserka spektaklu Ewelina Marciniak.
Według jej pomysłu historii frankistów nie unowocześniono. Jak podkreślał Jan Czapliński - obok Magdaleny Kupryjanowicz jeden z dramaturgów spektaklu - "+Ksiąg Jakubowych+ zresztą uwspółcześniać nie trzeba".
"W tej historii o wędrówce kilku tysięcy polskich - podolskich - Żydów poszukujących własnego miejsca, bezpieczeństwa i godności - są bowiem momenty, które aż nadto wyraźnie rymują się z dzisiejszymi migracjami ludności" - powiedział Czapliński.
"Rymuje się też, co ciekawe, logika argumentacji przeciwników - początkowy sceptycyzm kasztelanowej Kossakowskiej z powodzeniem mógłby się dziś wpisać w neoliberalną, wyzbytą z wszelkiej empatii narrację sprzeciwu wobec przyjmowania uchodźców. W wielu miejscach wystarczy zatem uważniej posłuchać, by świat osiemnastowiecznej Rzeczypospolitej zaczął rozbrzmiewać sprawami dzisiejszej Polski" - dodał.
Wojciech Niemczyk - odtwórca roli Jakuba Franka - w rozmowie z dziennikarzami zauważył, że historia opisana przez Tokarczuk jest tak bogata i wielowątkowa, że zespół musiał zrezygnować z wielu wątków. "Wystawienie całej powieści byłoby fizycznie niemożliwe" - podkreślił.
"Jakub Frank to główna postać przedstawienia, która służy nam do opowiedzenia tej historii. Myślę jednak, że głównym bohaterem spektaklu jest duchowość, a w zasadzie jej kryzys, który nastąpił w epoce oświecenia. Wtedy duchowość została zatracona. Bóg i życie duchowe przestało istnieć na poczet sztywnego kołnierza" - mówił.
Marciniak zauważył, że Frank zaproponował ludziom wspólnotę. "Pojawił się w tym świecie straty, braku i upadku, i dał nadzieję na zbawienie, dictum i odnowę. Był niezwykle porywający w tym, że odpowiedział na potrzebę doświadczenia boskości, która jest w ludziach" - dodała.
Reżyserka podkreśliła, że spektakl jest efektem pracy całego zespołu i każdy z jego członków ma wpływ na jego kształt. "Dzięki temu możemy wyważyć wątki. Każdy ma prawo przedstawić swój punkt widzenia. Ja tylko decyduję o tym, gdzie to podąży" - powiedziała.
"Chciałam zapytać o ciało, cielesność i mistycyzm w kontekście doświadczenia duchowego. Dramaturdzy zwrócili uwagę natomiast na luki w historii, które zaintrygowały mnie dopiero później. I odwrotnie, gdy ja skupiłam się na losach poszczególnych bohaterów ze wspólnoty Jakuba Franka, dramaturdzy zaczynali się przejmować jednostkowymi losami bohaterów i uzupełniali ich osobiste przedzieranie się do tego, co boskie" - wyjaśniła Marciniak.
Niemczyk podkreślił natomiast, że chciałby, aby każdy kto przyjdzie na spektakl - "nawet jeżeli nie czytał +Ksiąg Jakubowych+, albo ma ogólną lub zerową wiedzę na temat Jakuba Franka" - "miał otwarty umysł i mógł wyciągnąć dla siebie coś z tej opowieści". "Aspekt fabularny i historyczny to jedno, a duchowość, jej kryzys i całkowite zatracenie, to rzeczy uniwersalne i ponadwerbalne" - dodał.
Autorami muzyki do przedstawienia są Wojtek Urbański z zespołu Rysy oraz - występująca dodatkowo w roli babci Jenty - Barbara Derlak z zespołu Chłopcy Kontra Basia. Za reżyserię lalek odpowiada Agata Kucińska, a za scenografię, kostiumy i reżyserię światła - Katarzyna Borkowska.
W spektaklu wystąpią także: Karolina Adamczyk (Wajgełe), Eliza Borowska (Elżbieta Drużbacka/Maria Teresa Habsburg), Aleksandra Bożek (Chaja), Magdalena Koleśnik (Gitla), Agata Woźnicka (Katarzyna Kossakowska), Julia Wyszyńska (Młoda/Chana/Ewa), Dobromir Dymecki (Młody/Nachman), Michał Jarmicki (Elisza Szor/Pinkas), Mateusz Łasowski (Aszer/Kajetan Sołtyk), Bartosz Niemczyk (Antoni Kossakowski "Moliwda"/Józef II Habsburg oraz Julian Świeżewski jako Benedykt Chmielowski.(PAP)
oma/ par/