Ta zbrodnia długo pozostawała nierozliczona. Dziś pozostaje nie tylko lekcją historyczną, ale również dowodem problemu ze sprawiedliwością transformacyjną w Polsce – mówi prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki.
Dr Nawrocki, który był w czwartek gościem programu „Gość Wydarzeń” na antenie Polsatu i portalu Interia, odniósł się do obchodzonej dziś rocznicy masakry w kopalni „Wujek”. W jego opinii nieosądzenie autorów stanu wojennego, którzy wydali rozkaz strzelania do górników, jest „symbolem zaniechania rozliczeń i dowodem problemu ze sprawiedliwością transformacyjną w Polsce”.
Prezes IPN podkreślił, że dziś niemożliwe jest dokładne oszacowanie liczby ofiar stanu wojennego, ponieważ junta stanu wojennego dopuszczała się zbrodni skrytobójczych. „System komunistyczny wytworzył straszną instytucję nazywaną niewyjaśnionymi okolicznościami śmierci, czyli niezidentyfikowanego mordercy, który mordował działaczy Solidarności i księży” – powiedział Nawrocki.
Przypomniał też o niedawnym prawomocnym skazaniu jednego z zomowców, członka plutonu specjalnego, Romana S., który przez lata mieszkał w Niemczech. W maju 2019 r. został zatrzymany w Chorwacji na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowana i wydany przez to państwo stronie polskiej. Rok temu Sąd Okręgowy w Katowicach skazał go na 3,5 roku więzienia. Sąd Apelacyjny w Katowicach kilka miesięcy później utrzymał ten wyrok w mocy. Dodał, że ma nadzieję na ekstradycję z Niemiec kolejnego ukrywającego się zomowca, którego ekstradycja była do tej pory niemożliwa z powodu sprzeciwu niemieckiego wymiaru sprawiedliwości. „Mamy nadzieję, że niedługo postawimy tego człowieka przed wymiarem sprawiedliwości i pójdzie do więzienia za mordowanie polskich górników” – stwierdził dr Nawrocki.
Prezes IPN podkreślił, że dziś niemożliwe jest dokładne oszacowanie liczby ofiar stanu wojennego, ponieważ junta stanu wojennego dopuszczała się zbrodni skrytobójczych. „System komunistyczny wytworzył straszną instytucję nazywaną niewyjaśnionymi okolicznościami śmierci, czyli niezidentyfikowanego mordercy, który mordował działaczy Solidarności i księży” – powiedział Nawrocki. W tym kontekście przypomniał, że niewyjaśnione pozostają zbrodnie popełnione nie tylko w czasie stanu wojennego, ale również kolejnych latach rządów komunistycznych. „Ustaliliśmy z panem prokuratorem Andrzejem Pozorskim, szefem Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, że wrócimy przynajmniej do kilku śledztw” – powiedział prezes IPN. Nawrocki stwierdził, że współpraca z prokuratorem Pozorskim w ciągu ostatnich miesięcy daje mu nadzieję na zwiększenie skuteczności działań GKŚZpNP. „Jeśli te działania nie przyniosą efektów, to ze zwolennika utrzymania Komisji w Instytucie Pamięci Narodowej, stanę się przeciwnikiem” – powiedział.
Nawrocki poparł pomysł uchwalenia ustawy dotyczącej degradacji wojskowych członków junty, którzy sprawowali władzę w latach osiemdziesiątych. „Tego typu degradacja byłaby symbolicznym zadośćuczynieniem i sygnałem dla polskiej pamięci, że mieliśmy do czynienia z wojskowymi, którzy służyli obcej racji stanu” – stwierdził.
Nawrocki poparł pomysł uchwalenia ustawy dotyczącej degradacji wojskowych członków junty, którzy sprawowali władzę w latach osiemdziesiątych. „Tego typu degradacja byłaby symbolicznym zadośćuczynieniem i sygnałem dla polskiej pamięci, że mieliśmy do czynienia z wojskowymi, którzy służyli obcej racji stanu” – stwierdził. Dodał, że nie używa wobec Jaruzelskiego „słowa generał, bo uznaję, że jest symbolem strasznego systemu komunistycznego z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, który mordował polskich patriotów przejawiających wielkie pragnienie wolności”.
W wywiadzie Nawrocki odniósł się również do działań władz Warszawy, które zmierzają do zmiany nazwy ronda Romana Dmowskiego na rondo „praw kobiet”. Przestrzegł, że próby ingerowania w „katalog kilku ojców niepodległości” i „wciągania go do bieżącej polityki” może prowadzić do zaostrzenia konfliktów. Ocenił, że działania radnych miasta i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego zawierają w sobie „wyraźny element destrukcji i demontażu, który nie powinien dotykać tak wielkiego człowieka, którym w naszej pamięci jest Roman Dmowski”. „Nazywam te działania historycznym barbarzyństwem, to poziom do którego nie powinniśmy się zbliżać” – podsumował prezes IPN.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ aszw/