Późną jesienią zakończą się prace przy filmie o rotmistrzu Witoldzie Pileckim - poinformował PAP Mirosław Krzyszkowski, reżyser tego pełnometrażowego, fabularyzowanego dokumentu.
„Zostały nam jeszcze drobne rzeczy dokumentalne (...) W zasadzie część filmu jest już +poukładana+. Postprodukcja już się zaczęła” – powiedział reżyser.
„Ktoś mądry powiedział, że kraj bez tożsamości historycznej, bez pamięci przestaje istnieć. To ważne, by przypominać o ludziach, którzy walczyli o wolność Polski, choćby po to, by docenić wolność, jaką dziś mamy” – powiedział PAP odtwórca głównej roli Marcin Kwaśny.
Dodał, że nie jest to film o bohaterze bez skazy. "Pokazane są jego wahania, słabości, lęki. Czas był bardzo trudny i decyzje, które podejmował nie przychodziły mu łatwo. Ten film pokazuje przede wszystkim człowieka, którzy stał się bohaterem” – podkreślił.
„Ktoś mądry powiedział, że kraj bez tożsamości historycznej, bez pamięci przestaje istnieć. To ważne, by przypominać o ludziach, którzy walczyli o wolność Polski, choćby po to, by docenić wolność, jaką dziś mamy” – powiedział PAP odtwórca głównej roli Marcin Kwaśny.
Aktor zaznaczył, że przed przejęciem roli wiele słyszał o Witoldzie Pileckim, ale dopiero teraz poznał tę postać. „Teraz wiem, że nie był bohaterem jednego czynu" - mówił. Dodał, że jest głównie kojarzony z ucieczką Auschwitz, gdzie wcześniej stworzył siatkę konspiracyjną, a potem napisał raport o obozie. Wcześniej Pilecki walczył w wojnie z bolszewikami, a potem w powstaniu warszawskim bronił reduty, która nie została zdobyta. "Działał w powojennej konspiracji, za co został skazany na śmierć” - przypomniał.
Zdjęcia do filmu rozpoczęły się w maju. Sceny plenerowe kręcono m.in. w dworze Tetmajerów w Łopusznej koło Nowego Targu, którego wnętrza posłużyły za rodzinny majątek Pileckich, a także w Oświęcimiu i Brzezince.
Jedną z ostatnich scen fabularnych, jaką już nakręcono, było spotkanie Pileckiego z Tomaszem Serafińskim, pod którego nazwiskiem rotmistrz trafił do Auschwitz. Scenę nakręcono w dworze Koryznówka w Nowym Wiśniczu, w którym doszło do spotkania. „W sobotę kręcimy jeszcze drobne ujęcia z końmi oraz elementy ucieczki Pileckiego z Auschwitz” – dodał reżyser.
W postać Serafińskiego wcielił się Piotr Głowacki związany m.in. z warszawską sceną Rozmaitości oraz krakowskim Teatrem Starym, znany z wielu ról teatralnych i filmowych, np. z obrazu „80 milionów” Waldemara Krzystka.
Po weekendzie Krzyszkowski wyjedzie do Włoch, by dokręcić plenery. „Jadę na tydzień za prywatne pieniądze. Taki mamy budżet” – dodał. Film jest realizowany dzięki publicznej zbiórce. Dotychczas udało się zebrać ponad 150 tys. zł. Producent filmu Bogdan Wasztyl powiedział, że całość zamknie się kwotą ok. 250 tys. zł. Dlatego zbiórka za pośrednictwem strony internetowej www.projektpilecki.pl nadal jest prowadzona.
Wasztyl przypomniał, że realizatorzy zamierzają wykorzystać także materiały wcześniej nakręcone. Zarejestrowane zostały rozmowy z dziećmi rotmistrza - Zofią Pilecką-Optułowicz oraz Andrzejem Pileckim. Uwieczniono także prace ekshumacyjne na tzw. Łączce, kwaterze na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Komuniści chowali tam bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego i podziemia niepodległościowego, których zamordowali w latach 40. i 50. Prawdopodobnie spoczywa tam także rotmistrz.
Witold Pilecki urodził się w 1901 roku. Był bohaterem wojny z bolszewikami, uczestnikiem wojny obronnej w 1939 roku, oficerem Armii Krajowej, dobrowolnym więźniem w Auschwitz, autorem pierwszych raportów o niemieckich zbrodniach w obozie. Uciekł z Auschwitz. Walczył w powstaniu warszawskim. Był żołnierzem 2. Korpusu Polskiego we Włoszech.
Rotmistrz Pilecki został zamordowany przez komunistów po pokazowym procesie w 1948 roku; zrehabilitowano go w 1991 roku.
Prezydent Lech Kaczyński odznaczył rtm. Pileckiego Orderem Orła Białego. (PAP)
szf/ amac/