28.08.2010. Warszawa (PAP) - Festiwalu Kultury Żydowskiej "Warszawa Singera" rozpoczął się w sobotę w Warszawie. Pierwszy dzień festiwalu poświęcony był Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata. O swej mamie Irenie Sendlerowej opowiadała córka, Janina Zgrzembska.
"Moja mama mówiła o sobie, że nie jest bohaterką. Bardzo prosiła, żeby jej tak nie nazywać" - opowiadała Zgrzembska. "Bohaterom stawia się pomniki, a takiej nie-bohaterce? Jej pomnikiem są szkoły nazwane jej imieniem czy tulipany noszące jej imię" - oceniła.
Jak wspominała Zgrzembska, o nadawaniu szkołom imienia Ireny Sendlerowej mówiono jeszcze za jej życia. "Mama zauważyła wówczas, że to byłby jej Nobel. Prawdziwej Pokojowej Nagrody Nobla nie dostała, ale szkół jej imienia jest tak dużo, już kilkanaście, że uhonorowana została dzięki temu wspaniale" - podkreśliła.
Córka Ireny Sendlerowej przyznała, że bardzo często jeździ na spotkania z młodzieżą do szkół, których patronką jest jej mama. "Opowiadam o niej jak o zwyczajnej postaci - co lubiła, jakie kwiaty, kolory, jedzenie. O tym, że jej ulubione kwiaty to żółte tulipany, bez i konwalie. O tym, jak prawdziwie kochała młodzież, zawsze miała dla niej czas, nie zwracając uwagi na swoje zmęczenie" - wspominała.
"Moja mama uratowała ok. 2,5 tys. dzieci - to jest moje rodzeństwo. () Rodzina Ireny Sendlerowej ciągle się powiększa, m.in. poprzez te szkoły, którym mama patronuje. One też są moją rodziną" - oceniła Zgrzembska.
"Chcę też powiedzieć o ostatnich latach życia mamy - sześciu latach, kiedy była w domu opieki u braci Bonifratrów. W naszym kręgu kulturowym nie jest popularne, by nasi rodzice zostawali w domach opieki, ale w tym wypadku było to konieczne, a dom ojców Bonifratrów zapewniał poczucie bezpieczeństwa od strony medycznej, które pozwoliło mojej mamie odżyć na sześć lat. Było to sześć lat bardzo intensywnego życia - wtedy powstała książka o niej, odbyła się jej promocja, mama spotkała się z wieloma ważnymi dla niej ludźmi" - zwróciła uwagę Zgrzembska.
W jej opinii za imieniem i nazwiskiem Ireny Sendlerowej kryją się wszystkie osoby, które z nią współpracowały. "To osoby często bezimienne, które nie dostały medalu Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. To także oni przejmowali dziecięce rączki i przeprowadzały przez ulice (). To dzisiejsze spotkanie poświęcone jest także im" - zaakcentowała Zgrzembska.
Podczas pierwszego dnia festiwalu o swoich historiach opowiadali także inni Sprawiedliwi - Jadwiga Gawrych, Alicja Schnepf i Józef Walaszczyk.
Gawrych wspominała jak w czasie wojny, mieszkając z rodziną w leśniczówce, ukrywali Abrama Słomka - fryzjera, który uciekł z getta warszawskiego, a potem uczył ją i jej brata gry na skrzypcach. Dom odwiedzali też inni Żydzi, którzy ukrywali się w pobliskiej stodole. Ktoś doniósł o tym Niemcom, którzy natychmiast podpalili dom, a po paru dniach rozstrzelali ojca rodziny.
Publiczność obejrzała film dokumentalny pt. "Sprawiedliwi" w reż. Małgorzaty Imielskiej, złożono także kwiaty pod tablicą upamiętniającą Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Festiwal Warszawa Singera potrwa do 5 września. Szczegółowy program na stronie www.festiwalsingera.pl (PAP)
agz/abe/