O dekomunizacji i lustracji na Ukrainie rozmawiali w sobotę eksperci na Forum Europa-Ukraina w podrzeszowskiej Jasionce. Wśród panelistów byli m.in. prezesi Instytutów Pamięci Narodowej z Polski - Jarosław Szarek i Ukrainy - Volodymyr Vyatrovych.
Szef ukraińskiego IPN-u przypomniał, że dekomunizacja w jego kraju była możliwa dopiero po Majdanie. „Straciliśmy 25 lat” - dodał i podkreślił, że na Ukrainie obowiązują ustawy zakazujące m.in. symbolów i nazw komunistycznych.
Szef ukraińskiego IPN-u przypomniał, że dekomunizacja w jego kraju była możliwa dopiero po Majdanie. „Straciliśmy 25 lat” - dodał Volodymyr Vyatrovych i podkreślił, że na Ukrainie obowiązują ustawy zakazujące m.in. symbolów i nazw komunistycznych.
„Do tej pory 987 nazw miejscowości zostało na ich podstawie zmienionych. Z tej liczby np. 133 nazwy nawiązywały do rewolucji październikowej. W przypadku 300 miejscowości wróciły nazwy historyczne, pozostałe nowe nazwy związane są z mniejszościami, które je zamieszkują” - powiedział.
Na Ukrainie zmieniono również nazwy 52 tys. ulic. Kraj ten był, jak wynika z danych szefa ukraińskiego IPN-u, drugim pod względem ilości pomników Lenina – 5,5 tys. „Do końca ub.r. 1320 pomników zdemontowano. Zostają pomniki na wsiach, które nie są nigdzie zarejestrowane, wykonane są z tanich materiałów, dopiero jak je zauważymy, to robimy demontaż” - dodał.
Vyatrovych podkreślił, że w procesie dekomunizacji „dochodziło do zmian mentalności w ukraińskim społeczeństwie”. Zapowiedział, że w obecnym roku dojdzie do zmian w ukraińskim kalendarzu. „Obecnie obchodzimy święta religijne i państwowe, zarówno ukraińskie, jak i rosyjskie, nie możemy pozwolić sobie na tak dużą ilość dni wolnych” - dodał.
Zdaniem Vyatrovycha, na Ukrainie poziom zainteresowania historią jest mniejszy niż w Polsce, a Ukraińcy nie „emocjonują się współpracą z KGB”. Dodał, że większość ludzi popiera dekomunizację, ale głównie jest to młodzież.
Prezes polskiego IPN-u przypomniał, że Instytut zaczął działać dopiero w 2000 r. Dodał, że w Polsce przygotowywane są ustawy definitywnie usuwające symbole komunistyczne. Wg Jarosława Szarka, w społeczeństwie jest pewien opór, aby tego dokonać, dlatego, według niego, konieczna jest zmiana świadomości.
Prezes polskiego IPN-u podkreślił w swojej wypowiedzi, że współpraca między instytucjami z obu krajów układa się bardzo dobrze, mimo różnić w „kwestiach politycznych, czy patrzenia na historię”.
W ocenie Szarka, najskuteczniejszym sposobem na dekomunizację jest wymiana pokoleniowa.
„Skuteczna dekomunizacja nigdzie na świecie się nie udała, bo komunizm trwał kilka pokoleń. Zostawił po sobie elity państwa komunistycznego. Czy była możliwość wymiany tych elit? W Polsce po Solidarności wydawało się, że mamy elity, ale był opór przed rozliczeniem (poprzednich), to oznacza, że te zmiany musiały dokonać się w świadomości” - zauważył.
Szarek przypomniał, że IPN zaczął działać dopiero w 2000 r. Dodał, że w Polsce przygotowywane są ustawy definitywnie usuwające symbole komunistyczne. Według Szarka, w społeczeństwie jest pewien opór, aby tego dokonać, dlatego, według niego, konieczna jest zmiana świadomości.
„Trzeba, żeby ludzie przekonali się, że komunizm był zły, tutaj najlepsza jest wiedza, pokazanie, jakimi metodami się posługiwał aparat komunistyczny” - powiedział Szarek.
Dyrektor Instytutu Studiów Politycznych PAN Grzegorz Motyka, zaznaczył, że dekomunizacja polega na tym, że ludzie mają prawo wiedzieć, co system komunistyczny „zbierał na nich”. Podkreślił też konieczność edukacji o funkcjonowaniu tego systemu.
Inny uczestnik panelu dyrektor Instytutu Studiów Politycznych PAN Grzegorz Motyka, zaznaczył, że dekomunizacja polega na tym, że ludzie mają prawo wiedzieć, co system komunistyczny „zbierał na nich”. Podkreślił też konieczność edukacji o funkcjonowaniu tego systemu.
Zdaniem Motyki, nie można lekceważyć „faktów i idei, które są zawarte w przeszłości”. „Pojawić się mogą takie ruchy, które na tej przeszłości będą budować taką narracje, która nie będzie zgodna z prawdą” - przestrzegał.
Marcus Meckel z Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej powiedział, że każdy przypadek współpracy z systemem komunistycznym musi być rozpatrywany indywidualnie. „Trzeba spojrzeć co dana osoba konkretnie zrobiła, bo za każdym razem kryje się inna biografia” - dodał.
W X Forum Europa-Ukraina, które od piątku odbywało się w Jasionce k. Rzeszowa, wzięło udział ok. tysiąca uczestników. Zorganizowano blisko 40 paneli dyskusyjnych. (PAP)
huk/ woj/