IPN wznowił zawieszone w 1975 roku śledztwo w sprawie masowych zabójstw obywateli polskich w lasach piaśnickich koło Wejherowa jesienią 1939 r. Liczbę zamordowanych tam szacuje się na kilkanaście tysięcy osób. Pierwsze śledztwo w sprawie masowych zabójstw Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Gdańsku wszczęła w kwietniu 1967 r. Po zgromadzeniu szeregu dowodów i wyjaśnieniu części istotnych okoliczności zbrodni, zostało ono zawieszone w 1975 r.
Masowe egzekucje w lesie w Piaśnicy rozpoczęto w połowie października 1939 r. i kontynuowano do kwietnia 1940 roku. Szacuje się, że hitlerowcy zamordowali tam kilkanaście tysięcy osób, głównie przedstawicieli polskiej inteligencji z Pomorza Gdańskiego, a także cudzoziemców przywożonych pociągami z III Rzeszy.
Jak wyjaśnił w piątek PAP naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku, prokurator Maciej Schulz, uznano wówczas, że bez zapoznania się z niemieckimi archiwami i bez uzyskania danych o powojennych losach typowanych sprawców przebywających za granicą dalsze prowadzenie postępowania nie jest celowe.
Decyzję o odwieszeniu śledztwa podjęła Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku. Schulz wyjaśnił, że w ramach wznowionego postępowania podjęte zostaną czynności mające na celu ujawnienie nieznanych jeszcze okoliczności tej zbrodni niemieckiej. "Chodzi m.in. o weryfikację szacunkowej liczby zamordowanych, ocenianej nawet na 12-14 tysięcy osób, identyfikację ofiar i wykrycie wszystkich sprawców" - wyjaśnił.
Poinformował, że "już od jakiegoś czasu dokonywany jest przegląd dokumentów w wybranych archiwach w Polsce i w Archiwum Federalnym w Berlinie" i że "są sugestie, aby dokonać też przeglądu dokumentów w archiwach rosyjskich". Wyjaśnił, że w latach 40. sowieckie instytucje także dokonywały oględzin miejsca zbrodni.
"Aby rozważyć możliwość dalszych ekshumacji, zwróciliśmy się do Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku o dokumenty pozwalające określić, czy i co się działo na terenie dokonania masowej zbrodni w lasach piaśnickich po zakończeniu II wojny światowej; czy zagospodarowywano ten teren, czy dokonywano badań " - tłumaczył.
Szef pionu śledczego gdańskiego IPN zaznaczył, że prokuratorzy będą starali się też ustalić tożsamość najbliższych osób zamordowanych pod Wejherowem.
Masowe egzekucje w lesie w Piaśnicy rozpoczęto w połowie października 1939 r. i kontynuowano do kwietnia 1940 roku. Szacuje się, że hitlerowcy zamordowali tam kilkanaście tysięcy osób, głównie przedstawicieli polskiej inteligencji z Pomorza Gdańskiego, a także cudzoziemców przywożonych pociągami z III Rzeszy.
Dla zatarcia śladów zbrodni hitlerowcy sprowadzili więźniów z obozu koncentracyjnego Stutthof, którzy latem i jesienią 1944 r. musieli wydobywać ze zbiorowych grobów zwłoki ofiar i je palić. Trwało to kilka tygodni. Po wykonaniu tej pracy więźniów również rozstrzelano. Po wojnie dokonano ekshumacji prochów z 35 zbiorowych grobów rozrzuconych na obszarze 250 ha. (PAP)
bls/ hes/