Lech Wałęsa nie ma prawa zastrzec dostępu do dokumentów udostępnianych obecnie przez IPN, bo przysługuje to tylko osobom, które nie współpracowały ze służbami PRL - oświadczył w środę Rafał Leśkiewicz, szef Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN.
Tylko historia wyda ostateczny werdykt - komentuje rosyjski dziennik "Moskowskij Komsomolec" udostępnienie w Polsce przez IPN dokumentów dotyczących agenta SB "Bolka". Dziennik podaje, że archiwiści z IPN "potwierdzają autentyczność dokumentów".
W kwestii teczek pracy TW "Bolka" kwestia Lecha Wałęsy jest zupełnie drugorzędna; najważniejsze jest pytanie, co ta sprawa mówi o podwalinach III RP - uważa prezydent. Według Andrzeja Dudy teczki mogły służyć szantażowi, a tym samym wpływać na procesy polityczne i gospodarcze w Polsce.
Tylko historia wyda ostateczny werdykt - komentuje rosyjski dziennik "Moskowskij Komsomolec" udostępnienie w Polsce przez IPN dokumentów dotyczących agenta SB "Bolka". Dziennik podaje, że archiwiści z IPN "potwierdzają autentyczność dokumentów".
Pisząc o udostępnieniu przez IPN dokumentów sugerujących, że Lech Wałęsa pod pseudonimem "Bolek" był informatorem SB, media w USA podkreślają, że akta nie zostały jeszcze zbadane przez grafologa i historyków, a także że pogłębiają polityczne podziały w Polsce.
Jak dotąd nie mamy pewności, czy dokumenty dotyczące TW "Bolka", znalezione w mieszkaniu generała Czesława Kiszczaka, są prawdziwe - powiedział dr hab. Jan Skórzyński, historyk. Te dokumenty nigdy nie zostały użyte - podkreślił.