Fałszowanie akt współpracy było bardzo trudne, ponieważ funkcjonariusze SB byli kontrolowani przez swoich przełożonych na przykład poprzez udział w spotkaniach z tajnymi współpracownikami, kontrolę doniesień TW i ich analizę - wskazuje dr hab. Tadeusz Rutkowski z Instytutu Historycznego UW w rozmowie z PAP na temat różnych form współpracy i ich znaczenia.
Wszczęto śledztwo w sprawie podejrzenia poświadczenia nieprawdy przez funkcjonariuszy SB w dokumentach TW "Bolek", przejętych przez IPN w domu Czesława Kiszczaka - poinformował w czwartek prezes IPN Łukasz Kamiński.
Instrukcje postępowania w kontaktach z SB pojawiły się dopiero wskutek działań opozycji demokratycznej pod koniec lat 70. - wskazują historycy, odnosząc się do kontekstu sprawy TW "Bolka". Wśród robotników współpraca była jednak oceniana negatywnie - zastrzegają.
PO chce, by w piątek Sejm przyjął uchwałę ws. poszanowania osiągnięć 26 lat polskiej wolności oraz tradycji opozycji demokratycznej i związkowej. Projekt Platformy ma związek z ujawnieniem przez IPN materiałów dot. TW Bolka, którym w latach 70. miał być Lech Wałęsa.
W środę Instytut Pamięci Narodowej udostępnił dziennikarzom i historykom drugą partię materiałów znalezionych w domu gen. Czesława Kiszczaka. To dwadzieścia cztery różne dokumenty, głównie historyczne. Nie ma tam sensacji - mówią dziennikarze.
Od środy czytelnie oddziałów i delegatur IPN w Polsce udostępniają do wglądu dokumenty dotyczące agenta SB "Bolka" zabezpieczone w domu gen. Czesława Kiszczaka. Zainteresowanie aktami jest niewielkie: w wielu oddziałach IPN nie pojawił się ani jeden chętny.
Na polecenie kierownika do 1976 r. spotkałem się pięć razy z kontrwywiadem, a nie z funkcjonariuszami SB - napisał Lech Wałęsa w środę na portalu społecznościowym. Do 1976 r. był też - jak podkreślił - formalnie wzywany na komendę milicji. Oświadczył, że podczas tych spotkań na nikogo nie donosił.