Prezydent Niemiec Joachim Gauck powiedział w sobotę podczas Dnia Stron Ojczystych w Berlinie, że choć ponad 70 lat minęło od zakończenia II wojny światowej, nie zostały naprawione wszystkie krzywdy doznane przez przymusowo wysiedlonych.
W znakomitej powieści Michaiła Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata” Behemot jest ogromnym czarnym kocurem o nadprzyrodzonych zdolnościach. Choć jest demoniczny, to traktujemy go raczej z sympatią. Ale starotestamentowy Behemot to potwór, w późniejszym piśmiennictwie często demon. I to groźny, bo odporny na egzorcyzmy. Trudno się nie zgodzić z autorem książki "Behemot. Narodowy socjalizm. Ustrój i funkcjonowanie 1933-1944", że Behemot jest właściwą nazwą dla Trzeciej Rzeszy.
W Niemczech istnieje nadal ponad 500 ulic Karola Marksa i Fryderyka Engelsa. Polityk CDU Wolfgang Steiger domaga się zmiany patrona, proponując Ludwiga Erharda, twórcę zachodnioniemieckiego cudu gospodarczego w latach 50. - pisze w czwartek "Bild".
Bły prezydent Niemiec Walter Scheel zmarł w środę w wieku 97 lat po długiej i ciężkiej chorobie. Jako pierwsza poinformowała o jego śmierci gazeta "Sueddeutsche Zeitung" w wydaniu internetowym powołując się na urząd prezydencki.
Ośrodek dokumentacyjno-informacyjny poświęcony przymusowym wysiedleniom w XX wieku powstanie dopiero w 2018 roku, dwa lata później niż planowano - zapowiedziała minister stanu ds. kultury Monika Gruetters.
Pochodzący z Wrocławia amerykański historyk Fritz Stern nie żyje. Specjalizujący się w historii Niemiec naukowiec zmarł w Nowym Jorku w wieku 90 lat - poinformowało w środę niemieckie wydawnictwo C.H. Beck w Monachium. Stern utrzymywał kontakty z Polską.
Granitowa głowa Włodzimierza Lenina, będąca fragmentem pomnika w Berlinie Wschodnim zdemontowanego po upadku NRD, stanowi główną atrakcję wystawy w Muzeum Historii w berlińskiej dzielnicy Spandau. Wśród eksponatów jest też monument Feliksa Dzierżyńskiego.
Krytyczne wydanie "Mein Kampf" zajmuje w tym tygodniu pierwsze miejsce na liście bestsellerów "Spiegla". Wydawca książki, monachijski historyk Andreas Wirsching przyznał, że nie spodziewał się tak dużego zainteresowania książką Adolfa Hitlera.
Planowany od lat pomnik zjednoczenia Niemiec, który chciano postawić w Berlinie, jednak nie powstanie. Decyzję taką podjęła komisja budżetowa Bundestagu - informuje w czwartek agencja dpa powołując się na deputowanego Ruedigera Krausego (CDU).
Wiceszef prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD) Alexander Gauland powiedział tygodnikowi "Die Zeit", że Niemcy z powodu swej nazistowskiej przeszłości bronią tożsamości z mniejszą determinacją niż inne narody: "Hitler złamał Niemcom kręgosłup".