Jeszcze w kwietniu ma rozpocząć się kolejny etap przeglądu archeologicznego terenu b. niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof. Pierwsze prace przeprowadzono tu w ubiegłym roku: zdecydowano się na nie po znalezieniu w lesie przedmiotów mogących mieć związek z b. obozem.
Norweska Rada Etyki Mediów otrzymała tysiące internetowych listów protestacyjnych od Polaków oburzonych jej stanowiskiem, że sformułowanie "polski obóz koncentracyjny" nie narusza zasad dziennikarskich.
Kierowany przez archeologa zespół rozpoczął w środę badanie sąsiadującego z Muzeum Stutthof terenu, na którym latem natrafiono na przedmioty mogące pochodzić z b. obozu koncentracyjnego. Pierwszego dnia prac znaleziono m.in. liczne fragmenty obuwia.
Norweska Rada Etyki Mediów (Pressens Faglige Utvalg) uznała, że określenie "polski obóz koncentracyjny" nie narusza zasad dziennikarskich. Skargę wniósł działający w Norwegii polonijny portal internetowy. "Nie przyjmujemy takiej interpretacji" - powiedział PAP szef MSZ Witold Waszczykowski.
Kamienny krzyż i płyty z nazwiskami ok. 260 Polaków m.in. z Małopolski i Warszawy uczci te ofiary niemieckiego obozu w Przedzielnicy na Ukrainie. Upamiętnienie powstałe na cmentarzu w Nowym Mieście (obw. lwowski) zostanie w sobotę uroczyście poświęcone.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w środę wyrok pierwszej instancji oddalający powództwo o ochronę dóbr osobistych, dotyczące użycia w publikacjach na niemieckim portalu zwrotu "polski obóz zagłady". Orzeczenie jest prawomocne.