70 lat temu, 12 lipca 1945 r. oddziały NKWD i Armii Czerwonej rozpoczęły pacyfikację Suwalszczyzny. W jej wyniku zatrzymano 2 tys. osób, prawie 600 podejrzewanych o powiązania z AK-owskim podziemiem wywieziono i zamordowano w nieznanym do dziś miejscu. Historycy uważają te wydarzenia za największą po II wojnie światowej, niewyjaśnioną dotąd zbrodnię dokonaną na Polakach.
Szczątki sześciu ofiar komunizmu odnalazł na stołecznym Cmentarza Bródnowskim Zespół Samodzielnego Wydziału Poszukiwań IPN kierowany przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka. Prowadzone od ubiegłej środy prace zakończono, planowana jest jednak ich kontynuacja.
Zespół Samodzielnego Wydziału Poszukiwań IPN kierowany przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka rozpoczął prace w kwaterze 45N stołecznego Cmentarza Bródnowskiego. Jak mówił PAP Szwagrzyk, poszukiwania dotyczą ofiar komunizmu z lat 40. zamordowanych w praskich więzieniach.
25 lat temu, 1 lipca 1990 r., zmarł szef KGB gen. Iwan Sierow - organizator deportacji obywateli polskich w głąb ZSRS w latach 1939-41. W czasie wojny Sierow odpowiadał za aresztowania żołnierzy AK i rozbicie struktur Polskiego Państwa Podziemnego.
"Proces Szesnastu" miał wykazać opinii publicznej na świecie, że władze Polskiego Państwa Podziemnego nie są w stanie współpracować z Sowietami i prowadzą działalność przeciwko ZSRS - mówi PAP prof. Grzegorz Hryciuk z Uniwersytetu Wrocławskiego. 18 czerwca mija 70 lat od rozpoczęcia w Moskwie procesu, który miał zohydzić polskie podziemie niepodległościowe i zmusić Polaków do uległości.
Przedłużą się prace IPN w poszukiwaniu śladów pozostawionych przez więźniów w b. areszcie Gestapo, NKWD i UB w Płocku. Dotąd odkryto tam kilkadziesiąt inskrypcji na ścianach cel, gdzie w latach 1945-1949 więzieni byli żołnierze antykomunistycznego podziemia.