Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Olsztynie i Fundacja Borussia chcą upamiętnić autorów i ich książki, które przed 80 laty naziści uznali za "niezgodne z niemieckim duchem" i publicznie palili. Fragmenty tych książek zostaną publicznie, w oryginale odczytane w olsztyńskim Domu Mendelsohna.
Niemiecka SPD oddała w sobotę hołd swoim partyjnym kolegom, którzy 80 lat temu w parlamencie jako jedyni sprzeciwili się przyznaniu kanclerzowi Adolfowi Hitlerowi nadzwyczajnych pełnomocnictw, ostatecznie likwidujących ustrój demokratyczny w Niemczech.
„Komnata i wiedza o niej była jego kartą przetargową na życie. Nie wykonywano na nim wyroku licząc chyba na to, że w końcu pęknie i powie, gdzie ją ukryto” – mówi o Erichu Kochu, byłym gauleiterze Prus Wschodnich, emerytowany strażnik z więzienia w Barczewie. 13 marca 1965 roku w barczewskim więzieniu osadzono zbrodniarza wojennego Ericha Kocha. W 200-letniej historii barczewskiego więzienia był on jedynym więźniem, który odsiedział cały wyrok sam w celi. Strażnicy więzienni wspominają: był butny, arogancki.
80 lat temu w Reichstagu podłożono ogień. Jako podpalacza naziści stracili holenderskiego komunistę Marinusa van der Lubbe. Historycy do dziś spierają się, czy to on był sprawcą zamachu. Hitler wykorzystał incydent do brutalnej rozprawy z polityczną opozycją. Budynek Reichstagu był feralnego dnia wieczorem - 27 lutego 1933 roku - jak wymarły, gdyż prezydent Niemiec Paul von Hindenburg miesiąc wcześniej, na wniosek nowego kanclerza Adolfa Hitlera, rozwiązał parlament, wyznaczając na 5 marca przedterminowe wybory.
Mianowanie Hitlera na kanclerza przyjęto w Polsce z niechęcią, ale i z wyczekiwaniem - powiedział PAP prof. Stanisław Żerko z Instytutu Zachodniego w Poznaniu i Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. 80 lat temu, 30 stycznia 1933 r., Adolf Hitler powołany został na urząd kanclerza Rzeszy. PAP: Jak wyglądały stosunki Polski z zachodnim sąsiadem przed 1933 rokiem?
Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapewniła przed zbliżającą się 80. rocznicą przejęcia władzy przez Hitlera, że Niemcy nie zapominają o przeszłości i że wyciągnęły wnioski z historii, stając się dla swoich przyjaciół na świecie dobrym i sprawdzonym partnerem. "Mierzymy się z naszą historią, niczego nie ukrywamy, niczego nie usuwamy z pamięci" - powiedziała Merkel w cotygodniowym przesłaniu wideo do obywateli Niemiec, umieszczonym w sobotę na jej stronie internetowej.
Przewodniczący Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), znany z antyfaszystowskich i antyrasistowskich poglądów Sigmar Gabriel, ujawnił po raz pierwszy publicznie, że jego ojciec aż do śmierci pozostał zdeklarowanym nazistą. "Biografia Gabriela jest typowa dla powojennej niemieckiej historii, ponieważ każda niemiecka rodzina musiała zmierzyć się z przeszłością z okresu nazistowskiej dyktatury" - pisze w piątek dziennik "Sueddeutsche Zeitung", komentując wyznania Gabriela.
Tylko dwóch spośród 13 działaczy pierwszego prezydium niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) wyraźnie dystansowało się albo konsekwentnie sprzeciwiało nazistowskiemu reżimowi - wynika z pierwszego opracowania historycznego o brunatnej przeszłości BdV.
Listy miłosne i inne osobiste dokumenty ministra propagandy III Rzeszy Josepha Goebbelsa nie znalazły nabywcy na aukcji w Stamford w pobliżu Nowego Jorku. Przeciwko aukcji protestowały ofiary Holokaustu i organizacje żydowskie. Oferta obejmowała listy i inne utwory autorstwa młodego Goebbelsa (ur. 1897 r.), przed jego wstąpieniem w 1924 roku do Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników (NSDAP) Adolfa Hitlera.
Zdaniem historyka Jana Foitzika, rządząca w dawnej NRD partia komunistyczna, Socjalistyczna Partia Jedności Niemiec (SED), w większym stopniu niż dotąd sądzono przyjmowała w swoje szeregi byłych nazistów. W 1954 roku stanowili oni 27 proc. jej członków. O ustaleniach niemieckiego naukowca z renomowanego monachijskiego Instytutu Historii Współczesnej (IfZ) pisze w niedzielę tygodnik "Der Spiegel".