Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier otworzył w czwartek miejsce pamięci w byłym więzieniu dla kobiet Hoheneck (Saksonia). Wezwał do wyjaśnienia kwestii pracy przymusowej w byłej Niemieckiej Republice Demokratycznej (NRD).
W Weimarze w Turyngii otwarto Muzeum Pracy Przymusowej w Czasach Narodowego Socjalizmu. Na otwarcie zostali zaproszeni byli robotnicy przymusowi z Polski: Leokadia Wieczorek i Jerzy Tarasiewicz działający w Stowarzyszeniu Polaków Represjonowanych przez III Rzeszę.
Niemiecki reżim nazistowski zbudował jeden z najpotężniejszych systemów pracy przymusowej w historii – blisko 26 milionów ludzi zostało zmuszonych do pracy na terenie Rzeszy Niemieckiej oraz na terenach okupowanych. Przez dekady ludzie ci znajdowali się wśród „zapomnianych” i przemilczanych ofiar narodowego socjalizmu – opisuje Fundacja EVZ „Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość”.
Ponad 10 mln osób zmuszono do pracy na terenie III Rzeszy, w tym ok. 2,5 mln Polaków. O gospodarce wojennej, opartej na grabieży mienia i wyzysku ludności z państw podbitych przez Niemcy w czasie II wojny światowej opowiada wystawa Instytutu Pamięci Narodowej otwarta w czwartek przed Domem Polonii w Warszawie.
Zrównanie uprawnień osób deportowanych do pracy przymusowej przez III Rzeszę z prawami osób przymusowo zesłanych i deportowanych do ZSRR z przyczyn politycznych, religijnych i narodowościowych zakłada projekt nowelizacji ustawy o kombatantach poparty przez połączone komisje senackie.
Łącznie blisko 13 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania domaga się córka byłego żołnierza AK, skazanego po wojnie na 10 lat łagru, który w ramach dodatkowej kary trafił też do przymusowej pracy w kopalni złota w ZSRR. W środę przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończyło się postępowanie w tej sprawie. Wyrok ma być ogłoszony w przyszłym tygodniu.
21-letni Jan Karolczak z Krotoszyna od marca 1942 roku był jednym z ok. 2,5 mln Polaków–robotników przymusowych na terenie III Rzeszy. Pracował w niemieckiej fabryce Porsche, gdzie montował wały korbowe w samochodach Volkswagena. Na ubraniu musiał nosić literkę „P” (Polska).
W czasie II wojny światowej w Wuelfrath na zachodzie Niemiec pracowało około 2000 robotników przymusowych, wśród nich Polacy. Pracowali w kamieniołomach, administracji i w gospodarstwach rolnych. Według szacunków 122 z nich zginęło. Miejscowy emerytowany nauczyciel chce ustawić w mieście kamień upamiętniający ofiary niemieckiego nazizmu.
Zwiększenie świadczenia o 50 proc. za każdy miesiąc pracy przymusowej w stosunku do kwoty świadczenia pieniężnego przysługującego osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osobom osadzonym w obozach pracy przez III Rzeszę i Związek Sowiecki zakłada projekt ustawy, którą poparł w piątek Senat.
Muzeum Martyrologiczne w Żabikowie poinformowało o zakończeniu prac nad modernizacją wystawy stałej pt. „Reichsautobahnlagern. Obozy pracy przymusowej dla Żydów w Kraju Warty 1941-1943”. Z powodu pandemii placówka na razie pozostaje zamknięta.