Wiązanki kwiatów złożono w piątek przed tablicą upamiętniającą ofiary szczecińskiego Grudnia ’70. „Szczecin protestował gwałtownie, bezkompromisowo i wytrwale” – napisał premier Mateusz Morawiecki do uczestników uroczystości.
W rocznicę „czarnego czwartku” 17 grudnia 1970 r. szef MS Zbigniew Ziobro podkreślił, że był to najkrwawszy dzień robotniczego powstania na Wybrzeżu przeciwko komunistom. Śmierć poniosło 45 osób, 1165 zostało rannych; do pacyfikacji użyto 27 tys. żołnierzy i 550 czołgów - przypomniał.
Grudzień ’70, który zapisał się tak tragicznie w historii Polski, nie znalazł masowego odzwierciedlenia w kulturze. „Cała polska inteligencja trzyma się na uboczu. Intelektualiści polscy (literaci, filmowcy, artyści) milczą zupełnie” – zapisał w styczniu 1971 r. Karol Estreicher w „Dzienniku wypadków”.
Gdańska prokuratura złożyła apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie ws. masakry robotników z grudnia 1970 r. Śledczy podtrzymują stanowisko, w którym zarzucili trzem osobom, m.in. ówczesnemu wicepremierowi Stanisławowi Kociołkowi, "sprawstwo kierownicze" zabójstwa.
Obecnie jest ostatni moment na to, aby sąd dokonał oceny wydarzeń Grudnia'70 i czasu do 1989 r. - mówił mec. Maciej Bednarkiewicz, przedstawiciel rodzin ofiar masakry na Wybrzeżu. W piątek w sądzie dalszy ciąg mów końcowych w tej sprawie.