Relacje potomków Sybiraków rozsianych po całym świecie zbiera Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku, które jest ogólnopolską instytucją zajmującą się m.in. tematyką deportacji Polaków na Wschód. W swoich zbiorach ma ich już kilkadziesiąt m.in. z Kazachstanu, Argentyny i Nowej Zelandii.
Piętno Sybiru znaczyło cały polski wiek XIX. Najpierw zawisło jak fatum już od Konfederacji Barskiej i Powstania Kościuszkowskiego, nie kończąc wcale na rewolucji 1905 roku, trwało aż do Wielkiej Wojny 1914 roku. Groziło nie tylko powstańcom, spiskowcom i wszelkim działaczom patriotycznym, ale także zwykłym Polakom skazanym bez sądu, urzędowo, administracyjnie – pisze w książce „Sybir” Marek Klecel.
W Domu Kultury Polskiej w Wilnie odbyły się we wtorek dwa pokazy filmu „Złączyć się z narodem”, opowiadającego o potomkach polskich zesłańców, wywiezionych do Kazachstanu w latach 30. ubiegłego stulecia. W sumie na Litwie odbyło się sześć pokazów dokumentu.
Wszystkie kluby parlamentarne były za skierowaniem do dalszych prac projektu ustawy o świadczeniu pieniężnym dla zesłanych do ZSRR. Przewiduje on przyznanie jednorazowego świadczenia w wysokości 200 zł za każdy pełny miesiąc podlegania represjom w latach 1939-56.
Nasi rodacy mieszkający w Kazachstanie nie chcą wracać do Polski tylko z powodów ekonomicznych; to jest autentyczna, patriotyczna tęsknota za krajem - powiedział Jerzy Szkamruk, reżyser filmu "Złączyć się z Narodem", którego prapremiera odbyła się w czwartek w Warszawie.
Wywózkom Polaków w latach 1940-41 oraz wcześniejszym zesłaniom na wschód, poświęcone ma być białostockie Muzeum Pamięci Sybiru. Placówka powstaje w pobliżu dworca, skąd wywieziono ponad 20 tys. białostoczan. Będzie kosztować ok. 35 mln zł.