2 października 1944 r. po 63 dniach walk przedstawiciele Komendy Głównej AK podpisali w Ożarowie akt kapitulacji. W czasie Powstania ginie ok. 18 tys. powstańców i co najmniej 150 tys. cywilów. Pół miliona mieszkańców opuszcza zburzoną w 80 proc. stolicę.
Trwa chwilowe zawieszenie broni. Z ponad 200 tys. mieszkańców Warszawę opuszcza tylko 8 tys. osób. Wieczorem kończy się rozejm - niemiecka artyleria ostrzeliwuje Śródmieście. Przedstawiciele Komendy Głównej AK opracowują projekt umowy rozejmowej.
75 lat temu, 2 października 1944 r., po 63 dniach heroicznego i samotnego boju prowadzonego przez powstańców z wojskami niemieckimi, wobec braku perspektyw dalszej walki, przedstawiciele KG AK podpisali w Ożarowie układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie.
O wyjątkowości AK świadczył stopień jej zorganizowania – struktura wojskowa obejmowała wszystkie szczeble organizacji wojskowej, od centrali w Warszawie, poprzez szczebel okręgów, obwodów i schodziła do poziomu gmin – mówi w wywiadzie dla PAP dr Waldemar Grabowski z IPN.
Późna wiosna i lato 1944 roku. Terytorium II Rzeczypospolitej. Wobec wkroczenia Armii Czerwonej na terytorium polskie rozpoczyna się realizacja planu ,,Burza". Wiele miast i miasteczek jest przejmowanych przez AK. Ustanawiana jest administracja wierna legalnemu rządowi w Londynie, tworzone są struktury cywilne. Polski ruch jest zbrojnym ramieniem istniejącego w podziemiu państwa. Jedynym członkiem koalicji, które nie uznaje tego faktu jest ZSRS. Warszawa jest ostatnim i najdobitniejszym aktem dramatu. Rozmawiamy z historykiem Andrzejem Krzysztofem Kunertem. (MHP)
Powstanie warszawskie było straszną tragedią, przykładową lekcją, jak wojny się nie prowadzi, a Polska zapłaciła cenę, na którą jej nie było stać. Niesłuszną decyzję podjęto też w złym czasie – ocenił w rozmowie z PAP 84-letni prof. Jan Ciechanowski.
Polskie Państwo Podziemne było nadzwyczajną inicjatywą, a jego zbrojne ramię Armia Krajowa, choć osamotniona, zdała nawet egzamin wojskowy, zwłaszcza podczas Powstania Warszawskiego - ocenia brytyjski historyk prof. Norman Davies.
Zgaszeniem symbolicznego ognia zakończyły się we wtorek obchody 68. rocznicy Powstania Warszawskiego. "Powstańczy ogień pamięci" płonął przez 63 dni - tyle, ile w 1944 roku trwały walki na ulicach Warszawy. W uroczystości na Kopcu Powstania Warszawskiego na Mokotowie uczestniczyli przedstawiciele stowarzyszeń kombatanckich, straży miejskiej, harcerze, mieszkańcy Warszawy, a także prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz.