16 czerwca 1942 r. niemiecka policja i żandarmeria zamordowały 149 cywilnych mieszkańców Rajska na Podlasiu. Wiele osób wywieziono do Rzeszy. Wieś zrównano z ziemią. Główni sprawcy nie ponieśli kary za zbrodnię.
W Londonderry/Derry odbywają się w niedzielę uroczystości z okazji 50. rocznicy „krwawej niedzieli” – największej dokonanej przez brytyjskie wojsko masakry ludności cywilnej podczas trwającego przez ok. 30 lat konfliktu w Irlandii Północnej.
50 lat temu, 30 stycznia 1972 r., brytyjscy żołnierze zastrzelili w Londonderry/Derry w Irlandii Północnej 14 uczestników pokojowej demonstracji. „Krwawa niedziela”, jak nazwano to wydarzenie, przyczyniła się do dalszego zaognienia konfliktu.
Do trzech tysięcy ludzi przemaszerowało w niedzielę przez centrum Hongkongu, by upamiętnić ofiary krwawego stłumienia prodemokratycznych protestów na placu Tiananmen w Pekinie. 25. rocznica tamtych wydarzeń przypada 4 czerwca.
Dziesiątki tysięcy ludzi zebrały się w czwartek w Srebrenicy w Bośni i Hercegowinie (BiH) na obchodach 18. rocznicy masakry dokonanej na blisko 8 tys. Muzułmanów. Uroczyście pochowano ponad 400 zidentyfikowanych w ostatnim roku ofiar tej tragedii.
70 lat temu doszło do masakry francuskich Żydówek z karnej kompanii w podobozie w Budach koło Oświęcimia, który podlegał obozowi Auschwitz. W pierwszych dniach października 1940 roku niemieckie więźniarki funkcyjne i SS-mani zakatowali 90 kobiet.
Były kanclerz Niemiec Helmut Schmidt wyraził zrozumienie dla postawy chińskiej armii, która stłumiła demonstracje studentów na placu Tiananmen w Pekinie w 1989 r. W opublikowanym w czwartek wywiadzie dla tygodnika "Die Zeit" ocenił, że żołnierze się bronili.
11 lipca 1943 roku rozpoczęła się masowa akcja przeciwko ludności polskiej przeprowadzona przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) na Wołyniu, określana mianem rzezi wołyńskiej. Ocenia się, że w jej wyniku zginęło od 30 do 60 tys. Polaków i 10-12 tys. Ukraińców.
Władze chińskie udaremniły demonstracje planowane na 23. rocznicę demokratycznego zrywu na placu Tiananmen. Dysydenci pozostali w aresztach domowych, a grupy demonstrantów z prowincji zostały zatrzymane przez policję i odesłane do domów.