Próbował działać w rzeczywistości gettowej, jakby to była normalność. Niestety mógł bardzo niewiele. Starał się zapobiegać represjom, jak najwięcej osób ratować przed wywózkami - powiedziała o Adamie Czerniakowie Patrycja Dołowy, autorka książki „Pęknięte lustro. Próba portretu Adama Czerniakowa”. 23 lipca 1942 r. prezes warszawskiego Judenratu popełnił samobójstwo.
80 lat temu, 19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.
W synagodze Maisela w Pradze zaprezentowano czeskie wydanie „Dziennik warszawskiego getta” Adama Czerniakowa. Prace nad ośmioma zeszytami z notatkami szefa gminy żydowskiej w getcie tłumacz Jiri Czervinka rozpoczął na początku lat dziewięćdziesiątych.
Nie ma powodu, żeby w imię politycznej poprawności tuszować to, że część policjantów z getta robiła złe rzeczy – stwierdza redaktor naczelny miesięcznika Piotr Zychowicz. To, że wielu żydowskich policjantów straciło życie w komorach gazowych, nie zmywa ich wcześniejszych win – dodaje Zychowicz.
76 lat temu, 23 lipca 1942 r., na wieść o rozpoczęciu przez Niemców likwidacji getta warszawskiego prezes warszawskiego Judenratu Adam Czerniaków popełnił samobójstwo. W pożegnalnym liście do żony Czerniaków próbował uzasadnić decyzję o odebraniu sobie życia: „Żądają ode mnie bym własnymi rękami zabijał dzieci mego narodu. Nie pozostaje mi nic innego, jak umrzeć".
75 lat temu, 23 lipca 1942 r., na wieść o rozpoczęciu przez Niemców likwidacji getta warszawskiego popełnił samobójstwo prezes warszawskiego Judenratu Adam Czerniaków. W liście pożegnalnym pisał: "Żądają ode mnie bym własnymi rękami zabijał dzieci mego narodu. Nie pozostaje mi nic innego, jak umrzeć".
23 lipca 1942 r. na wieść o rozpoczęciu przez Niemców likwidacji getta warszawskiego prezes warszawskiego Judenratu Adam Czerniaków popełnił samobójstwo. To postać tragiczna, która odważyła się powiedzieć Niemcom "nie” – uważa prof. Jacek Leociak z PAN.