Ponad 30 naukowców z Polski i Niemiec wzięło udział w konferencji naukowej, zorganizowanej w tym tygodniu w berlińskim oddziale Instytutu Pileckiego i Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie, poświęconej tematowi obywateli II RP niemieckiego pochodzenia w czasie II wojny światowej – informuje PAP rzecznik Instytutu Pileckiego w Berlinie Patryk Szostak.
Konferencja "dotyczyła głównie sytuacji podczas II Wojny Światowej, nie zabrakło też referatów dotyczących różnych aspektów sytuacji powojennej, np. w jaki sposób dane z volkslisty zostały wykorzystane przez służby prlowskie w postępowaniach dotyczących +późnych+ przesiedleńców, tzw. Spaetaussiedler" - relacjonował rzecznik.
Pierwszy dzień konferencji dotyczył głównie aktualnych wyzwań badawczych oraz wykorzystania Volkslisty w okresie powojennym. Wykład inauguracyjny pt. "Niemiecka Lista Narodowościowa jako jedna z technik ludobójczych" wygłosił prof. Piotr Madajczyk.
Prof. Tomasz Chinciński przedstawił ogólną panoramę badań nad "sytuacją i zachowaniem polskich obywatelek i obywateli niemieckiego pochodzenia w latach 1939-1945", dr. Monika Napora zaś skupiła się na dystrykcie lubelskim i radomskim. Szczególne zainteresowanie wywołało wystąpienie Lucie Koether, muzeolożki, która przyleciała z Kopenhagi, zauważył Patryk Szostak. "Przedstawiła ona analizę z gatunku autoetnografii: jej rodzina należała do wypędzonych z Europy Środkowo-Wschodniej po II Wojnie Światowej, przy czym część rodziny została w Polsce".
Prof. Ryszard Kaczmarek przedstawił "nieco ambiwalentne znaczenie i rolę Volkslisty w okresie powojennym", przekazał rzecznik Instytutu Pileckiego, cytując: "W latach 1950-1989 wnioski o emigrację z Polski były często sprawdzane przez komunistyczne polskie władze w oparciu o dokumenty z czasów nazistowskich. Jednak rejestracja na Volksliście, a tym bardziej działalność w organizacjach nazistowskich, nadal były traktowane jako zdrada stanu. To z kolei było powodem odmowy wydania zezwolenia na przesiedlenie. Z drugiej strony, etniczni Niemcy często uważali Volksliste za jedyny dowód ich niemieckiego pochodzenia. Dlatego też Volkslista w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej była nadal bardzo ważnym dokumentem, zarówno dla polskich władz komunistycznych, jak i dla tych polskich obywateli, którzy chcieli wyemigrować do Niemiec".
Drugi dzień konferencji odbył się w Centrum Badań Historycznych PAN. Tematyczne bloki z tego dnia to m.in. "Propaganda i Volksliste", "Podejście Volksdeutschów do Trzeciej Rzeszy i Narodowego Socjalizmu" oraz "Mechanizmy niemieckiej volkslisty". Te ostatnie przedstawił m.in. dr Michał Turski w swoim referacie pt. "Dobrowolny kolaboracjonizm? Skargi na zbyt niską grupę Niemieckiej Listy Narodowej w regionie Łódzkim".
O postawach polskich obywateli niemieckiego pochodzenia w czasie zbrodni pomorskiej 1939 opowiadał z kolei dr Tomasz Ceran: "skalę zbrodni pomorskiej 1939 szacuje się na co najmniej 20 tys. ofiar. Historycy zarówno polscy jak i niemieccy są zgodni, że w żadnym innym regionie okupowanej Polski terror niemiecki w tym okresie nie był aż tak wielki. W żadnym innym regionie okupowanej Polski, rola obywateli polskich pochodzenia niemieckiego działających w organizacji Volksdeutscher Selbstschutz, nie była aż ta znacząca".
Spośród niemieckich naukowców w konferencji brali udział między innymi prof. Jochen Böhler, prof. Stephan Lehnstaedt i dr Andrej Angrick.
Część wystąpień będzie można obejrzeć niebawem na profilu Youtube berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego - zapewnił Patryk Szostak.(PAP)
bml/ zm/