Zmarł Tassybai Abdikarimow, Kazach, który w 1952 r. uratował od śmierci głodowej polską rodzinę Jabłońskich, zesłaną do Kazachstanu - poinformował w piątek w komunikacie Instytut Pileckiego, powołując się na rodzinę zmarłego.
Jak podkreślił dr Jerzy Rohoziński z Instytutu Pileckiego, "bez pomocy Tassybaja Abdikarimowa Walenty Jabłoński nie przeżyłby". "Klimat, warunki sanitarne i przede wszystkim woda z miejscowych kanałów pełna bakterii, ale pita, bo nie było innej, okazywały się zabójcze dla Polaków. I w 1942 r., kiedy stacjonowała tu armia Andersa, i dziesięć lat później dla Polaków deportowanych z Białoruskiej SRR. Ciężka choroba, gorączka i odwodnienie organizmu sprawiły, że Walenty Jabłoński leżał umierający przed sowchozowym chlewikiem, gdzie mieszkał z rodziną" - wspomniał, cytowany w komunikacie.
Dodał, że "wtedy zaczął właśnie do niego przychodzić Tassybaj". "Przynosił mu herbatę, ajran, kumys, chleb. I to uratowało Polakowi życie. Instytut Pileckiego przygotowuje film dokumentalny o tym niezwykłym człowieku, materiał jest już prawie ukończony, niestety pandemia uniemożliwiła ekipie zaplanowany na ten rok wyjazd do Kazachstanu na zdjęcia niezbędne do ukończenia produkcji" - powiedział dr Jerzy Rohoziński.
Instytut Pileckiego przypomniał, że "po II wojnie światowej z terenów znajdujących się za wschodnią granicą Polski władze ZSRS wywiozły na wschód ok. 35 000 Polaków, którzy pozostali w swoich domach pomimo zmiany granic". "W kwietniu 1952 r. została przeprowadzona ostatnia większa deportacja, podczas której Polaków z Białoruskiej SRS przewieziono na tereny południowego Kazachstanu. Objęła ona rodzinę Jabłońskich, która trafiła do sowchozu Pachta-Arał we wsi Ilicz. Fatalne warunki higieniczne, chroniczne niedożywienie i ciężka praca w upale przyczyniały się do niezwykle wysokiej śmiertelności wśród zesłańców" - czytamy.
Jak napisano, "z pomocą rodzinie Jabłońskich przyszedł 14-letni Kazach — Tassybaj Abdikarimow, który dzielił się z sąsiadami jedzeniem oraz opiekował się osłabionym chorobą Walentym Jabłońskim". "Ta skromna pomoc pozwoliła Jabłońskim zaaklimatyzować się w Kazachstanie, dzięki czemu doczekali amnestii i w 1956 r. część rodziny wróciła do Polski. Niezwykła przyjaźń, jaka zrodziła się pomiędzy młodym Polakiem i Kazachem, trwała aż do śmierci Tassybaja Abdikarimowa, który opiekował się grobami ojca i rodzeństwa Walentego Jabłońskiego oraz innych Polaków, którym nie było dane wrócić do ojczyzny" - zaznaczono.
W komunikacie przypomniano także, że "19 czerwca 2019 r. Tassibaj Abdikarimow został odznaczony przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę medalem Virtus et Fraternitas, przyznawanym na wniosek Instytutu Pileckiego". "We wzruszającej uroczystości, która odbyła się w warszawskim Teatrze Polskim, wziął udział także uratowany przez Tassibaja Abdikarimowa Walenty Jabłoński" - podano.
Tassybai Abdikarimow zmarł w czwartek 17 grudnia. (PAP)
dap/ wj/