Wyniki śledztwa w sprawie pobicia internowanych w Ośrodku Odosobnienia w Kwidzynie utwierdzają w przekonaniu, że nawet po kilkudziesięciu latach jest możliwe przywracanie sprawiedliwości – mówi PAP szef pionu śledczego IPN, prokurator Andrzej Pozorski.
Polska Agencja Prasowa: Przez ponad 40 lat sprawcy bezprawnych czynów w Ośrodku Odosobnienia w Kwidzynie pozostawali bezkarni. Czy dziś jest szansa na zmianę tego stanu rzeczy?
Prokurator Andrzej Pozorski: W procesie zmierzającym do pociągnięcia sprawców tych czynów do odpowiedzialności karnej nastąpił przełom, bowiem prokurator postanowił o przedstawieniu zarzutów popełnienia przestępstw wyczerpujących znamiona zbrodni komunistycznych 31 byłym funkcjonariuszom służby więziennej, którzy wzięli udział w pobiciu internowanych w Kwidzynie oraz psychicznie znęcali się nad nimi. Śledztwo będzie się teraz toczyć przeciwko określonym osobom, co daje perspektywę przerwania stanu bezkarności sprawców bezprawia i represji dokonanych na szkodę osób internowanych w Kwidzynie.
PAP: Czy zastosowanie siły wobec internowanych rzeczywiście było reakcją funkcjonariuszy na protest osadzonych podjęty wobec wprowadzenia znacznych ograniczeń w kontaktach z rodzinami?
Prok. A. Pozorski: Protest taki faktycznie się wydarzył. Z ustaleń śledztwa wynika jednak, iż bezprawne działania funkcjonariuszy służby więziennej nastąpiły w sytuacji, gdy ów protest internowanych został już przełamany i umieszczono osadzonych w celach. Wówczas na korytarzu pawilonu mieszkalnego urządzono tzw. ścieżkę zdrowia i wykorzystując przewagę nad bezbronnymi osobami, wyprowadzano ich pojedynczo z cel, a następnie zmuszano do przejścia przez środek szpaleru funkcjonariuszy, którzy pastwili się nad nimi, zadając dziesiątki uderzeń pałkami szturmowymi, pięściami po całym ciele oraz kopiąc w podbrzusze i okolice nerek.
Po przejściu „ścieżki zdrowia” internowani byli też dręczeni psychicznie wymyślnymi metodami, tak by ich poniżyć i upokorzyć. Przykładowo, zmuszano ich do zdrapywania paznokciami oraz zlizywania ze ścian cel sporządzonych uprzednio napisów, niszczenia symboli religijnych, wąchania pałek szturmowych funkcjonariuszy, ponadto szczuto psem, niszczono przechowywaną w celach żywność, a następnie zmuszano do sprzątania zabrudzonych pomieszczeń. Odbywało się to przy „akompaniamencie” krzyków, znieważania internowanych słowami obelżywymi, grożenia im pobiciem. Tymi sposobami deptano ich prawo do godnego traktowania.
Pokazuje to jednoznacznie, że działania wobec internowanych nie miały nic wspólnego z przywracaniem regulaminowych zasad funkcjonowania ośrodka odosobnienia, były natomiast aktami bezprawia, stanowiły represję i polegały na zastosowaniu brutalnego odwetu oraz mocnego „ostrzeżenia” na przyszłość, mającego zniechęcić internowanych osadzonych wówczas w innych ośrodkach odosobnienia do inicjowania protestów przeciwko bezprawnemu pozbawieniu ich wolności.
W śledztwie szczegółowo ustalono obrażenia, jakich doznali internowani. Skutkiem działań funkcjonariuszy służby więziennej był rozstrój zdrowia internowanych, a w niektórych przypadkach również ciężkie uszkodzenie ciała w postaci krwiaka i obrzęku mózgu, złamania kręgów kręgosłupa, stłuczenia nerek, wstrząśnienia siatkówki oka i rozległych krwiaków o wymiarach kilkudziesięciu centymetrów. Zdarzały się także przypadki utraty przytomności przez pobite osoby.
PAP: Czy w świetle ustaleń z innych śledztw w sprawach internowań poruszający obraz zdarzeń w Ośrodku Odosobnienia w Kwidzynie jawi się jako eksces funkcjonariuszy?
Prok. A. Pozorski: Niestety nie, w śledztwach prowadzonych w sprawach o bezprawne pozbawienie wolności z mocy decyzji o internowaniach spotkaliśmy się z przypadkami podobnych działań podjętych w innych ośrodkach odosobnienia. Jedna z takich spraw zakończyła się prawomocnym wyrokiem skazującym na kary pozbawienia wolności kilkunastu funkcjonariuszy służby więziennej za pobicie internowanych oraz fizyczne i psychiczne znęcanie się nad nimi w Ośrodku Odosobnienia w Wierzchowie.
PAP: Czy w pozostałych śledztwach, prowadzonych obecnie w ramach przedsięwzięcia określanego mianem „Archiwum Zbrodni”, należy oczekiwać decyzji umożliwiających postawienie sprawców bezprawia przed sądami?
Prok. A. Pozorski: „Archiwum Zbrodni” – to nazwa przedsięwzięcia realizowanego obecnie w Instytucie Pamięci Narodowej, polegającego na przeprowadzaniu analizy akt śledztw zakończonych kilka, czy kilkanaście lat temu o przestępstwa popełnione w okresie obowiązywania w Polsce stanu wojennego, pod kątem nowych możliwości dowodowych w tych sprawach, co w konsekwencji może prowadzić do wykrycia i pociągnięcia do odpowiedzialności karnej sprawców bezprawnych czynów.
Wyniki śledztwa w sprawie pobicia internowanych w Ośrodku Odosobnienia w Kwidzynie, które jako pierwsze zainicjowano w ramach tego projektu, utwierdzają w przekonaniu, że nawet po kilkudziesięciu latach jest możliwe przywracanie sprawiedliwości.
Nie mogę dziś – z przyczyn oczywistych – poinformować o ustaleniach poczynionych w innych śledztwach prowadzonych w tej kategorii spraw, czy też ujawniać zamierzeń procesowych prowadzących je prokuratorów. Mam jednak podstawy do twierdzenia, iż w nieodległym czasie będziemy mogli poinformować o istotnych czynnościach podjętych także w tych sprawach.
Rozmawiał Michał Szukała (PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ pat/ skp/