Fotografie pokazujące życie zesłańców, wywiady z Sybirakami, a także pamiątki po nich oglądać można od piątku na wystawie "Zesłańcy-Sybiracy-Deportowani" w Muzeum Wojska w Białymstoku. W piątek przypada 72. rocznica pierwszych masowych deportacji Polaków w głąb ZSRS.
W nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku miała miejsce pierwsza z czterech wielkich wywózek obywateli polskich na wschód. Objęła głównie rodziny urzędników państwowych, m.in. sędziów, prokuratorów, policjantów, leśników, a także wojskowych i właścicieli ziemskich.
Według IPN, wywieziono wówczas z całych Kresów ponad 140 tys. osób. Prezes Związku Sybiraków Tadeusz Chwiedź mówi o 220 tys. Dodaje, że były to osoby uznane za najbardziej niebezpieczne dla reżimu stalinowskiego, nazwane "elementem zagrażającym".
W Białymstoku uroczyste obchody rocznicowe odbyły się pod pomnikami: Katyńskim oraz Grobem Nieznanego Sybiraka, gdzie złożono kwiaty i zapalono znicze.
Prezentowana w Muzeum Wojska wystawa dotyczy całego zagadnienia wywózek na Wschód, od XVIII do XX wieku. Składają się na nią plansze przygotowane przez rzeszowski oddział IPN oraz sybirackie pamiątki z archiwum Ośrodka Karta w Warszawie.
Wystawa została podzielona na dwie części. Pierwsza z nich pokazuje Białystok w latach 30. ubiegłego wieku. Jest m.in. zdjęcie dziewczynki na rowerze czy pary na ławce. Jak wyjaśniła PAP kierowniczka referatu dokumentacji zsyłek i deportacji w Muzeum Wojska w Białymstoku, Sylwia Trzeciakowska, ma to symbolizować spokój, jaki panował w Polsce tuż przed wybuchem II wojny światowej.
Druga część wystawy dotyczy zsyłek Polaków w głąb carskiej Rosji i Związku Sowieckiego. Otwiera je fototapeta z torami. Trzeciakowska powiedziała, że symbolizują one drogę zesłańców, która często trwała kilka tygodni w bardzo ciężkich warunkach. Na fotografiach można zobaczyć ludzi podczas deportacji, stłoczonych w wagonach.
Zdjęcia pokazują też codzienne życie zesłańców - pracujących przy wyrębie w tajdze syberyjskiej czy rodziny przed chatą w Kazachstanie. Są także portrety poszczególnych osób i ich historie. Na jednej z plansz umieszczono mapę z zaznaczonymi miejscami wywózek.
Ważnym elementem wystawy są gabloty z pamiątkami po Sybirakach. Znalazły się tu m.in. tzw. łapcie czyli buty wykonane z łyka, własnoręcznie zrobione talie kart do gry czy prosty instrument muzyczny ze strunami. Jest portret Adama Mickiewicza z suszonymi kwiatami i "Czytanki polskie" dla dzieci, używane w szkole na zesłaniu.
Cenne są też rysunki wykonane przez jednego z zesłańców. Trzeciakowska powiedziała, że najprawdopodobniej powstały one już po powrocie do kraju. Pokazany jest na nich moment wysiadania ludzi z wagonów w miejscu zsyłki oraz pomieszczenie, w którym spali zesłańcy.
Na wystawie prezentowany jest film dotyczący zsyłek, a także wywiady z 10 Sybirakami, pochodzące z archiwum historii mówionej, które prowadzi białostockie Muzeum Wojska.
Jak ocenił w rozmowie z PAP prezes Związku Sybiraków, Tadeusz Chwiedź, pokazywany na wystawie materiał jest bardzo bogaty, a "prawda historyczna zaprezentowana w sposób przystępny". Według niego dużą wartością są pamiątki i wywiady, które przybliżają zwiedzającym temat wywózek.
Od 10 lutego 1940 r. do czerwca 1941 r. władze Związku Sowieckiego, okupującego wówczas część obszaru Polski, zorganizowały cztery wywózki na Wschód obywateli polskich różnych narodowości. Związek Sybiraków przyjmuje, że wywieziono w sumie 1,35 mln Polaków.
Historycy przywołują jednak inne liczby. Na podstawie różnych źródeł sowieckich oceniają, że w latach 1939-41 represje sowieckie dotknęły niespełna 500 tys. obywateli polskich (nie tylko Polaków, ale także m.in. Białorusinów i Ukraińców), z czego 320 tys. to osoby przymusowo wywiezione. (PAP)
swi/ rof/ hes/