„Alienacje albo następnym razem pożar” to nowa ekspozycja, która od soboty prezentowana będzie w Zachęcie. Wystawa składa się wyłącznie z dzieł filmowych i wideo. Jest to wystawa grupowa z udziałem polskich i zagranicznych artystów – mówi PAP Maria Brewińska, kuratorka ekspozycji.
Wystawę tworzy siedem dzieł filmowych. W pokazanych pracach pobrzmiewają poglądy Josepha Conrada, "który już na przełomie XIX i XX wieku uchwycił mroczne strony cywilizacyjnego postępu: imperializm, terroryzm, grabieżczą eksploatację naturalnych zasobów, wszystkie te jądra ciemności, gdzie pod płaszczykiem rozwoju odbywa się okrutny wyzysk. Ważnym problemem jest też rasizm, problematyka kolonialna i postkolonialna jako przykład +zdrady+ człowieczeństwa" - wyjaśnia w tekście kuratorskim Maria Brewińska.
Jak wyjaśnia kuratorka, widniejące w tytule wystawy pojęcie "alienacje", które do tej pory było znane jako rodzaj wyobcowania, zagubienia, które było indywidualnym, prywatnym doświadczeniem, dzisiaj jest też pojęciem, które służy do opisania sytuacji człowieka w świecie, w stosunku do innych istot: ludzi, zwierząt, do natury. "Jest to trochę pojęcie-wytrych poprzez które opisuje się negatywne zachowania ludzkie, mające destrukcyjny wpływ na naszą rzeczywistość" - zaznacza.
Druga część tytułu pochodzi z eseju pt."The Fire Next Time" amerykańskiego pisarza, Afroamerykanina Jamesa Baldwina, opublikowanego w „The New Yorkerze” w listopadzie 1962 roku. Pisał on o konfliktach i przemocy na tle rasowym. Pisarz nawoływał do opamiętania się i działania. Jeśli pozostaniemy w stanie alienacji — wyobcowania względem siebie, innych i otoczenia — procesy degradacji będą dalej postępować. Albo zaczniemy działać i zrobimy coś, albo zginiemy, spłoniemy - apelował.
I taki wydźwięk, a raczej przesłanie niesie obecna wystawa w Zachęcie. "W kontekście dzieł prezentowanych na wystawie, i nie tylko tych, które w dotykają kwestii rasowych, chodzi o opór, przeciwdziałanie, asertywność" - wyjaśnia Brewińska.
W pracach pobrzmiewają poglądy Josepha Conrada, "który już na przełomie XIX i XX wieku uchwycił mroczne strony cywilizacyjnego postępu: imperializm, terroryzm, grabieżczą eksploatację naturalnych zasobów, wszystkie te jądra ciemności, gdzie pod płaszczykiem rozwoju odbywa się okrutny wyzysk. Ważnym problemem jest też rasizm, problematyka kolonialna i postkolonialna jako przykład +zdrady+ człowieczeństwa" - wyjaśnia w tekście kuratorskim Maria Brewińska.
Widać to np. w dziele pt. "Zamorskie zaloty" Clementa Cogitore, które kończy wystawę, wzywając do reakcji na zło, do czynu.
"Polskę reprezentuje Angelika Markul, tworząca i w kraju, i w Paryżu. W gronie artystów znaleźli się też: Brytyjczyk, John Akomfrah, rodzinną historią związany z Ghaną, który ostatnimi laty zrobił ogromną karierę dzięki swoim filmom do których wykorzystuje materiały z archiwów BBC; duet amerykańsko-kubański Allora & Calzadilla,znani artyści, którzy brali udział w wielu międzynarodowych biennale; Yuri Ancarani, wybitny artysta pochodzenia włoskiego; Francuz Clement Cogitore i Camille Henrot, artystka pochodzenia francuskiego, która mieszka w Stanach Zjednoczonych oraz amerykański twórca, laureat Złotego Lwa na ostatnim Biennale w Wenecji Arthur Jafa.
Wernisaż w piątek 12 lipca o godz. 19. Galeria Zachęta zaprasza też na "Noc w Zachęcie" - filmy można oglądać tego wieczoru do godz. 24.
Wystawa, ktorej współkuratorem jest Michał Kubiak, będzie dostępna do 29 września 2019 r. (PAP)
Anna Bernat
abe/ itm/