"Trzeba błaznować, bo ludzie nie lubią ponurych" 70 lat temu Janusz Korczak uczynił ostatni wpis do swego „Pamiętnika”, wielkiego świadectwa Zagłady - pisze Jacek Tomczuk
Nie jest jeszcze stary, ale bardzo schorowany. Ma 64 lata, dokucza mu chore serce, przepuklina, woda w płucach, złamany ząb, kłopoty z pęcherzem. Nogi tak puchną, że musi w ciągu dnia leżeć. Cierpi na depresję, co rano zmusza się, by wstać z łóżka. Dom Sierot, którym kieruje od 30 lat, podczas okupacji mimo jego wysiłków musi przeprowadzić się do getta.
Starannie zaplanowana przestrzeń, jej funkcjonalne urządzenie przyczyniające się do spełnienia określonych zadań wychowawczych, edukacyjnych, rekreacyjnych – wszystko to zostało zniszczone. Teraz jedną ogromną salę przedzielono szafami i parawanami, między nimi powstała kuchnia, sypialnia, szwalnia i pokój rozrywek. Wieczorem sala zamienia się w wielką sypialnię.