Debata na temat mniejszości niemieckiej w Polsce odbyła się w czwartek w Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki w Warszawie.
„Dla mnie Heimat to Śląsk. W domu mówiło się po niemiecku, ale to nie był taki język jak Saksończyka lub Bawarczyka. Nie szukałem bohaterów narodowych, ani Adolfa, ani Bismarcka. Dla mnie wzorem byli rodzice” - powiedział Henryk Kroll, były poseł reprezentujący mniejszość niemiecką w Polsce i były przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim.
Podkreślił, że przełomem dla mniejszości niemieckiej był rok 1989. „Nikt nas nie musiał namawiać na głosowanie na Solidarność. Wiedzieliśmy, że dzięki temu będziemy mogli istnieć”.
„Dla mnie Heimat to Śląsk. W domu mówiło się po niemiecku, ale to nie był taki język jak Saksończyka lub Bawarczyka. Nie szukałem bohaterów narodowych, ani Adolfa, ani Bismarcka. Dla mnie wzorem byli rodzice” - powiedział Henryk Kroll, były poseł reprezentujący mniejszość niemiecką w Polsce i były przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim.
Kroll powiedział, że niemiecka mniejszość w Polsce miała kontakty ze związkami wypędzonych w Niemczech. Podkreślił oczywistość tego faktu: „jego członkami byli nasi krewni i znajomi”.
Na pytanie, co jest najtrudniejsze w stosunkach polsko-niemieckich Henryk Kroll odpowiedział, że, niestety, kwestie historyczne.
Rafał Bartek, dyrektor generalny Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej powiedział, że rodzice nie przekazali mu w domu języka niemieckiego. Wyniósł jednak z domu poczucie inności. Język niemiecki był, także dzięki telewizji, oknem na świat.
Historyk, prof. Piotr Madajczyk, kierownik Zakładu Studiów nad Niemcami w Instytucie Studiów Politycznych PAN stwierdził, że na stosunek do mniejszości niemieckiej wpłynęły doświadczenia z okresu II wojny światowej i propaganda PRL.
Sebastian Rosenbaum, historyk z katowickiego oddziału IPN dodał, że wpływ na postrzeganie Niemców zamieszkałych w Polsce miał też fakt, że Republika Federalna Niemiec była „państwem strukturalnego rewizjonizmu” i uważała się za spadkobiercę Niemiec w granicach sprzed II wojny światowej. Był to element polityki niemieckiej do 1970 roku.
Rosenbaum zwrócił uwagę na to, że negatywny obraz mniejszości niemieckiej zamieszkującej po wojnie w Polsce, brał się też z postawy Niemców – obywateli II Rzeczpospolitej. Stawiano im zarzut nielojalności wobec państwa polskiego.
Zdaniem historyka IPN przeniesienie tożsamości, nawet z obojętności narodowej w obszar niemieckości, było rezultatem polityki władz PRL. „Skoro nas nie chcecie, będziemy podkreślać swoją niemiecką tożsamość” - prezentował historyk tok myślenia Niemców zamieszkałych w Polsce.
Agnieszka Łada, kierownik Zakładu Studiów nad Niemcami w Instytucie Spraw Publicznych mówiła o pozytywnej ewolucji stosunku Polaków do Niemców. Stwierdziła, że dzisiaj Polacy nie czują już wobec nich lęku, obecnego jeszcze na początku XXI wieku.
Debata była kontynuacją konferencji naukowej „Władze komunistyczne wobec ludności niemieckiej w Polsce 1945-1989”, która odbyła się w listopadzie 2013 r. w Gliwicach. Jej organizatorami byli: IPN, Instytut Studiów Politycznych PAN, Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej oraz Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.(PAP)
tst/ abe/