Kwalifikacja prawna zbrodni katyńskiej jako zbrodni wojennej jest pewniejsza z punktu widzenia prawa międzynarodowego - oceniają eksperci m.in. z Instytutu Spraw Międzynarodowych UW, Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia i rosyjskiego Memoriału.
W Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych w Warszawie odbyła się w piątek debata "Katyń - ludobójstwo czy zbrodnia wojenna", na której eksperci przedstawili prawno-historyczne argumenty za wyborem najwłaściwszego usytuowania zbrodni katyńskiej w międzynarodowym porządku prawnym. Poza argumentami za nadaniem zbrodni katyńskiej kwalifikacji zbrodni wojennej pojawiły się też głosy, że Katyń powinien być uznany za zbrodnię ludobójstwa.
"To, co można wykazać przed organami krajowymi i międzynarodowymi to fakt, że zostały spełnione przesłanki zbrodni wojennej" - powiedziała dr Patrycja Grzebyk z Instytutu Spraw Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, która przekonywała, że kwalifikacja zbrodni katyńskiej jako zbrodni wojennej jest znacznie odporniejsza na próby podważenia np. przez władze Rosji.
"To, co można wykazać przed organami krajowymi i międzynarodowymi to fakt, że zostały spełnione przesłanki zbrodni wojennej" - powiedziała dr Patrycja Grzebyk z Instytutu Spraw Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, która przekonywała, że kwalifikacja zbrodni katyńskiej jako zbrodni wojennej jest znacznie odporniejsza na próby podważenia np. przez władze Rosji. Według niej, taka kwalifikacja jest także trafniejsza biorąc pod uwagę specyfikę zbrodni stalinowskich, w których podstawowym kryterium wyboru ofiar była nie ich narodowość, co jest potrzebne do udowodnienia zbrodni ludobójstwa, ale ich stosunek do władzy sowieckiej Rosji.
Powołała się przy tym na notatkę Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych Ławrientija Berii, w konsekwencji której - po uchwale Stalina i jego politbiura z 5 marca 1940 r. - NKWD wymordowało ok. 22 tys. polskich obywateli. W poleceniu adresowanym do NKWD Beria rozkazuje, aby sprawy polskich jeńców "rozpatrzyć w trybie specjalnym z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelania". Decyzję tę Beria uzasadnia konstatacją, że przetrzymywani jeńcy są "zatwardziałymi, nie rokującymi poprawy wrogami władzy radzieckiej".
Jednak jako zasadniczy argument Grzebyk przedstawiła względy praktyczne kwalifikowania Katynia jako zbrodni wojennej. Jej zdaniem, problem katyński podnoszony przez Polskę nie tylko w polsko-rosyjskich relacjach, ale także na forum międzynarodowym, polega na przekonaniu Rosjan i międzynarodowej opinii, że Katyń jako zbrodnia wojenna jest zbrodnią prawa międzynarodowego i w związku z tym nie ulega przedawnieniu. "Nikt nie byłby w stanie podważyć kwalifikacji mordu na polskich oficerach, jeńcach wojennych jako zbrodni wojennej" - stwierdziła Grzebyk.
"Nie ma żadnego prawnego powodu, aby nie kwalifikować zbrodni katyńskiej jako zbrodni ludobójstwa i zbrodni wojennej" - powiedział dr hab Karol Karski. Wskazuje na to - jego zdaniem - nie tylko mord polskich oficerów z 1940 r., ale także wszystkie represje sowieckiej Rosji wobec Polaków jako narodu. Przypomniał np. tzw. "operację polską NKWD" z lat 1937-38, w której zamordowano ok. 85 tys. Polaków.
Z jej zdaniem zgodził się m.in. działacz Memoriału (pozarządowej organizacji broniącej praw człowieka w Rosji i dokumentującej zbrodnie stalinizmu) Aleksiej Pamiatnych, który od lat zajmuje się wyjaśnianiem zbrodni katyńskiej. "Stalin niszczył wrogów, a nie narodowości" - stwierdził Pamiatnych, podkreślając, że w debacie publicznej należy starannie odróżniać ludobójstwo w sensie prawnym od ludobójstwa w sensie potocznym, które jest często emocjonalne. Podobne stanowisko wyraził Łukasz Adamski z Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, który powiedział, że przyjęcie kwalifikacji Katynia jako zbrodni wojennej jest bezpieczniejsze i bardziej pragmatyczne.
Z kolei specjalista prawa międzynarodowego i europejskiego dr hab. Karol Karski utrzymywał, że zbrodnia katyńska z punktu widzenia prawa międzynarodowego kwalifikuje się jako zbrodnia ludobójstwa. "Nie ma żadnego prawnego powodu, aby nie kwalifikować zbrodni katyńskiej jako zbrodni ludobójstwa i zbrodni wojennej" - powiedział Karski. Wskazuje na to - jego zdaniem - nie tylko mord polskich oficerów z 1940 r., ale także wszystkie represje sowieckiej Rosji wobec Polaków jako narodu. Przypomniał np. tzw. "operację polską NKWD" z lat 1937-38, w której zamordowano ok. 85 tys. Polaków. W jego ocenie, nie ma wątpliwości co do kryteriów narodowościowych zbrodni katyńskiej.
W dyskusji poruszono także kwestie związane z postępowaniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który w czwartek przeprowadził rozprawę ws. skarg katyńskich. Krewni ofiar NKWD z 1940 r. zarzuciły władzom Rosji nierzetelne śledztwo ws. zbrodni katyńskiej, w tym - co jest istotne dla sprawy - jej niewłaściwą kwalifikację prawną. Jedno z pytań strasburskich sędziów brzmiało, czy zbrodnię katyńską można określić jako zbrodnię wojenną. Pytanie Trybunału umożliwia w przyszłości rewizję kwalifikacji nadanej przez Rosjan, którzy uznali, że zbrodnia katyńska jest zwykłym przestępstwem ulegającym przedawnieniu.
Debata została zorganizowana - jak informuje Polski Instytut Spraw Międzynarodowych - ponieważ problem kwalifikacji prawnej zbrodni katyńskiej jako obecny w mediach i bieżącej debacie politycznej często nabiera kontrowersyjnego charakteru. Więcej informacji o stanowiskach ekspertów ws. kwalifikacji zbrodni katyńskiej można znaleźć w tegorocznym kwartalniku Instytutu "Sprawy międzynarodowe" poświęconemu tej sprawie.(PAP)
nno/ ls/ jbr/