Dla Polski kluczowe jest, by nie przegrywać przed ETPC takich spraw, jak ta dotycząca wyjaśniania zbrodni na Grzegorzu Przemyku - ocenił we wtorek prof. Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN i krakowskiego UJ. "Przegraliśmy nie dlatego, że nie podjęliśmy działań zmierzających do wyjaśnienia okoliczności zabójstwa, lecz dlatego, że polskie sądy nie wyciągnęły w sposób szybki konsekwencji prawnych wobec sprawców, w następstwie czego doszło do przedawnienia możliwości ścigania" - powiedział PAP Kamiński.
Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł we wtorek, że Polska naruszyła art. 2 europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych wolności, badając sprawę śmierci Przemyka. Uznał, że postępowanie karne trwało zbyt długo i dlatego doszło do przedawnienia.
"Co można zrobić po wyroku? Obawiam się, że niewiele" - ocenił prawnik. Dodał, że na pewno nie należy natomiast "przegrywać kolejnych spraw dotyczących rozliczania zbrodni komunistycznych, które toczą się latami przed polskimi sądami". "Tym bardziej, że ten wyrok zachęci do składania kolejnych skarg, jeśli będziemy mieli do czynienia z analogicznymi sytuacjami jak w sprawie Przemyka" - zaznaczył.
Jak wskazał, w sprawie rozstrzygniętej we wtorek przez ETPC "mamy do czynienia z przewlekłością, która prowadziła do wykluczenia ścigania sprawców w kontekście prawa do życia". "Jest to więc sytuacja wyjątkowa i chodzi w niej przede wszystkim o skutek tej przewlekłości" - powiedział.
"Możemy liczyć, że dzisiejszy wyrok zmobilizuje polskie sądy i wpłynie na nie, bo to co się stało w sprawie Przemyka jest, jak wskazał Trybunał, ilustracją większego problemu z rozliczeniami czasów komunistycznych (...) jest coś do poprawienia w naszym prawie" - dodał Kamiński. (PAP)
mja/ bos/ jbr/