Skala zaangażowania państwa niemieckiego w Zagładę Żydów była totalna. W ten proces zaangażowane było całe państwo niemieckie - mówi prof. Jacek Leociak z Centrum Badań nad Zagładą Żydów PAN. 20 stycznia 1942 r. na konferencji w Wannsee przedstawiony został plan "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej".
PAP: Czym była konferencja w Wannsee zwołana przez szefa Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy Reinharda Heydricha (RSHA), na której zapadła decyzja dotycząca „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”?
Prof. Jacek Leociak: Latem 1941 roku szef SS Heinrich Himmler wysyła do komendanta Auschwitz-Birkenau komunikat o przygotowaniu obozu do „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”. To rozkaz Fuehrera, który SS ma wykonać. Co ważne, ma być on zachowany w najgłębszej tajemnicy. Późniejsze działania można uznać za przygotowania do wykonania tego rozkazu. 31 lipca 1941 roku ma miejsce bardzo ważne spotkanie Hermanna Goeringa z Reinhardem Heydrichem, który niedługo potem tę konferencję w Wannsee zorganizuje. Goering wydaje polecenie Heydrichowi, żeby przygotował "ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej", gdyż dotychczas to on był za to odpowiedzialny, a kontynuację swojego dzieła powierza Heydrichowi.
Konferencja w Wannsee była przygotowana już przez Heydricha, a jej podstawowym celem nie było podejmowanie żadnych decyzji, gdyż decyzja o "ostatecznym rozwiązaniu" została podjęta już wcześniej. Po tej konferencji wiadomo już było, kto ma odpowiadać za realizację tego planu – Himmler i Heydrich. Te dwie osoby były mózgami operacji i bezpośrednio odpowiadały za jej wykonanie.
Z protokołu konferencji w Wannsee możemy się dowiedzieć, że Niemcy mieli zamiar eksterminować wszystkich Żydów mieszkających w Europie, bez względu na to, gdzie się wówczas znajdowali. W protokole konferencji jest tabela krajów i liczby Żydów z tych krajów, którzy są przeznaczeni w najbliższej przyszłości do deportacji. Są to nie tylko kraje okupowane wówczas przez Niemcy, ale również te, które zachowują neutralność wobec Niemiec, jak Hiszpania, Portugalia, Szwajcaria czy Szwecja. To również te kraje, które były wtedy w sojuszu z III Rzeszą, kraje satelickie, jak Chorwacja, Słowacja, Węgry, Włochy czy ta część Francji, która była pod rządami Vichy. W tym protokole wymieniono też Żydów, którzy mieszkali w Wielkiej Brytanii (miało tam ich być 330 tys.) – kraju, który był w stanie wojny z Niemcami. Wszystkich Żydów przeznaczonych do zagłady miało być 11 mln.
Prof. Jacek Leociak: Skala zaangażowania państwa niemieckiego była totalna. W ten proces zaangażowane było całe państwo niemieckie: administracja cywilna, wojskowa, kolej, ministerstwo spraw zagranicznych, ministerstwo spraw wewnętrznych, poszczególne jednostki administracji terenowej, policja, służba bezpieczeństwa, Gestapo, SS – wszelkie te formacje współdziałały w dziele Zagłady i każda miała swoje zadania. Wszystkie te elementy stanowiły jedną całość.
PAP: Kim byli uczestnicy konferencji? W jaki sposób i przez kogo jej postanowienia były wprowadzane w życie?
Prof. Jacek Leociak: Uczestnikami konferencji było 15 osób - cywilni funkcjonariusze aparatu rządowego III Rzeszy, w tym ministrowie, wiceministrowie, sekretarze stanu oraz oficerowie SS. Reinhard Heydrich, który ją przygotowywał, jako szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy w swoim referacie przedstawił zadania, jakie pociąga za sobą urzeczywistnienie planu „ostatecznego rozwiązania”. Chodziło o koordynacje pracy poszczególnych ministerstw, sprawne współdziałanie różnych szczebli administracji cywilnej i policyjnej, o logistykę całego przedsięwzięcia.
Adolf Eichmann, który protokołował przebieg konferencji, miał koordynować transport Żydów do obozów zagłady. Martin Luther, przedstawiciel ministerstwa spraw zagranicznych III Rzeszy, optował za tym, aby deportacje rozpocząć w tych krajach, w których mogą być one realizowane bez większych trudności. Wilhelm Stuckart, sekretarz stanu w ministerstwie spraw wewnętrznych, na konferencji w Wannsee podjął problem tzw. Mischlingen, czyli osób mieszanej krwi i małżeństw mieszanych – czy oni też podlegają "ostatecznemu rozwiązaniu". Stuckart proponował w odniesieniu do „mieszańców” przymusową sterylizację zamiast deportacji, zaś strona wykonawcza SS i policji się temu przeciwstawiła. Inny uczestnik konferencji, Erich Neumann, pełnomocnik do spraw tzw. Planu Czteroletniego, zażądał, aby z "ostatecznego rozwiązania" wyłączyć tymczasowo robotników żydowskich, zatrudnionych w przedsiębiorstwach pracujących na rzecz armii. W tej sprawie zdania również były podzielone. To była poważna kontrowersja, gdyż dotyczyła spraw gospodarczych, produkcji dla wojska. Kolejnym ważnym uczestnikiem był zastępca generalnego gubernatora Hansa Franka, jego prawa ręka Josef Buehler, który wniósł, aby akcję rozpocząć od Żydów polskich. Tak też się stało.
PAP: Jaka była skala zaangażowania państwa niemieckiego w Holokaust?
Prof. Jacek Leociak: Skala zaangażowania państwa niemieckiego była totalna. W ten proces zaangażowane było całe państwo niemieckie: administracja cywilna, wojskowa, kolej, ministerstwo spraw zagranicznych, ministerstwo spraw wewnętrznych, poszczególne jednostki administracji terenowej, policja, służba bezpieczeństwa, Gestapo, SS – wszelkie te formacje współdziałały w dziele Zagłady i każda miała swoje zadania. Wszystkie te elementy stanowiły jedną całość. Dlatego też odpowiedzialność za Zagładę jest rozproszona. W totalitarnym państwie nazistowskim jedynym prawem była wola Adolfa Hitlera. W tym sensie Hitler jest odpowiedzialny za Holokaust. Ale bez „ofiarnej” pracy setek ludzi na różnych szczeblach władzy, bez tysięcy wykonawców - Zagłada Żydów europejskich nie mogłaby się dokonać.
PAP: Dlaczego konferencja w Wannsee była zwołana dopiero na przełomie 1941/1942 r., a więc w dwa lata po rozpoczęciu wojny? Jakie były wcześniejsze plany dotyczące ludności żydowskiej?
Prof. Jacek Leociak: Powszechnie przyjmuje się tezę, że na konferencji w Wannsee zapadła decyzja o "ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej". To nie jest oczywiście prawdą. To sprawa bardziej skomplikowana. Historycy Holokaustu dzielą się na dwie grupy – tych, którzy uważają, że rzeczywiście już wcześniej był podjęty plan zgładzenia Żydów, choć żadne archiwum nie przechowuje dokumentu potwierdzającego, że był jakiś konkretny rozkaz, moment podjęcia ostatecznej decyzji. Inni historycy twierdzą, że takiej jednorazowej decyzji właściwie nie było, gdyż Zagłada Żydów była wypadkową wielu różnych czynników – ideologicznych, militarnych - dotyczących sytuacji na froncie wschodnim, ekonomicznych i logistycznych, a także dotyczących tego, co zrobić z milionami jeńców sowieckich, ludźmi mieszkającymi na terenach wschodnich zajętych przez Wehrmacht. Wśród tych cywilów było bardzo dużo Żydów.
Jeśli chodzi o decyzję o Zagładzie Żydów, wskazuje się np. na wypowiedź Hitlera jeszcze sprzed wybuchu wojny. 30 stycznia 1939 roku w Reichstagu Hitler wypowiedział słynne słowa: „Jeżeli międzynarodowym żydowskim finansistom w Europie i poza nią uda się znowu wciągnąć narody w wojnę światową, wtedy rezultatem jej już nie będzie bolszewizacja świata i triumf żydostwa, lecz unicestwienie rasy żydowskiej w Europie!”. Zatem można przypuszczać, że już wtedy, jeszcze przed wojną, Hitler zdecydował się na plan "ostatecznego rozwiązania", jednak nie jest to zbyt mocny argument.
Można powiedzieć, że operacja Barbarossa, czyli atak Niemców na Związek Sowiecki 22 czerwca 1941 roku, to jest punkt przełomowy nie tylko II wojny światowej, lecz także jeśli chodzi o los Żydów europejskich. Za Wehrmachtem podążają cztery formacje Einsatzgruppen i na dopiero co zajętych terenach dokonują masowych egzekucji od Bałtyku po Morze Czarne. Ich celem jest ludność cywilna, w lipcu 1941 roku to funkcjonariusze aparatu komunistycznego i Żydzi. Zatem Żydzi wtedy wcale nie są jedynym celem tej akcji. Dopiero w połowie sierpnia 1941 roku Niemcy zaczynają masowo rozstrzeliwać wszystkich Żydów, już nie tylko mężczyzn, ale też kobiety, starców i dzieci. Do grudnia 1941 roku setki tysięcy Żydów z terenów zajętych przez Wehrmacht zostaje zamordowanych.
To, co się działo z Żydami przed latem 1941 roku, przede wszystkim na okupowanych terenach Polski, ale też wiosną 1940 r. w Holandii, Belgii czy Francji, to była realizacja projektu absolutnego podporządkowania, skoncentrowania ich w miejscach położonych blisko linii kolejowych. Jeszcze podczas kampanii wrześniowej Heydrich zaznaczył, że Żydów trzeba koncentrować w miejscach węzłów komunikacyjnych, ponieważ jest to konieczne ze względu na „Endziel”, tzn. cel ostateczny. Później "Endziel" zastępuje "Endloesung", czyli „ostateczne rozwiązanie”. Ale co to konkretnie znaczy, nie jest nigdzie sprecyzowane.
Prof. Jacek Leociak: Konferencja w Wannsee pokazała zamiar totalnego wyniszczenia Żydów w Europie. Każdy Żyd, który mieszkał w Europie, bez względu na to gdzie, czy w kraju okupowanym, sprzymierzonym, neutralnym czy walczącym z Niemcami, każdy Żyd miał być przeznaczony do eksterminacji. Ten komunikat to właśnie fundamentalne znaczenie konferencji w Wannsee – Żaden Żyd nie ma prawa żyć.
PAP: Czy na konferencji w Wannsee ustalono budowę sieci obozów zagłady?
Prof. Jacek Leociak: Historia powstania obozów koncentracyjnych również wskazuje na to, że na konferencji w Wannsee wcale nie podjęto decyzji o Zagładzie Żydów. 7 grudnia 1941 roku zaczyna działać pierwszy obóz zagłady w Chełmnie nad Nerem (Kulmhof). Zmienia to formę dokonywania egzekucji. Po raz pierwszy to Żydzi "przyjeżdżają" do oprawców, a nie giną podczas masowych rozstrzeliwań. Specyfika Chełmna polegała na tym, że nie było tam jeszcze stacjonarnej komory gazowej, zagazowania dokonywano w ciężarówkach. Następnie powstaje obóz w Bełżcu, decyzja o jego budowie zapada w październiku 1941 roku, na długo przed konferencją w Wannsee. Budowa rusza 1 listopada 1941 roku, a pierwszy transport przychodzi w marcu 1942 roku w ramach rozpoczętej akcji Reinhardt.
PAP: Czy w latach wojny Niemcy mieli świadomość, że państwo niemieckie jest organizatorem Zagłady?
Prof. Jacek Leociak: Żołnierze, którzy brali udział w operacjach Einsatzgruppen na Wschodzie i rozstrzeliwali Żydów, przesyłali krewnym mnóstwo zdjęć z egzekucji i innych działań na terenach zajętych, żeby pokazać, jak wygląda ich "praca". Więc trudno powiedzieć, żeby ich rodziny nie wiedziały, co robi mąż czy syn. Chociaż prywatne fotografowanie było zakazane przez dowódców wojsk, robiono to na masową skalę i do dziś mnóstwo tych zdjęć się zachowało.
Wyprawa na Wschód była jak wyprawa do egzotycznych krajów, chętnie robiono zdjęcia krajobrazom, budynkom, ludziom na ulicach, Żydom. Żydzi ze Wschodu byli dla nich inni, dziwni. Tzw. Westjuden byli zeuropeizowani, nie różnili się właściwie ubraniem ani wyglądem od Niemców, natomiast Żydzi wschodni - tak. Niemcy fotografowali również dokonywanie egzekucji czy odcinanie bród, powszechną formę znęcania się w pierwszym okresie wojny. Była to nie tylko tortura fizyczna, gdyż brody były odcinane bagnetami czy wręcz wyrywane, ale przede wszystkim było to działanie wymierzone w religię żydowską. Religijny Żyd musi mieć brodę, musi mieć pejsy. Gdy się ją obetnie, to jest to akt bluźnierczy, desakralizacja.
Oczywiście potem zasłaniano się niewiedzą. Niemniej jednak z Europy okupowanej przychodziły ubrania, buty, kosztowności po Żydach. Holokaust to nie tylko ideologia antysemicka, ale też niskie pobudki rabunkowe. I zwykli Niemcy, i urzędy niemieckie czerpały konkretne zyski materialne z dzieła Zagłady. Na Niemców spadł nagle deszcz złotych zębów. Zatem można zapytać – skąd te złote zęby?
PAP: Czy po wojnie Niemcy wzięli na siebie odpowiedzialność za zbrodnie wojenne?
Prof. Jacek Leociak: Jeśli chodzi o świadomość pokoleniową, to nowe pokolenie urodzone po wojnie, tzw. pokolenie dzieci zbrodniarzy, bardzo przeżywało to straszne dziedzictwo. Przykładem bezkompromisowego rozliczania się z przeszłością nazistowską i zbrodniami wojennymi, przyjęcia winy za te zbrodnie, jest wielki niemiecki filozof Karl Jaspers, który przez 12 lat rządów nazistów i przez całą wojnę był w Niemczech represjonowany, przez cały okres wojny naciskano na niego, żeby się rozwiódł ze swoją żoną, która była Żydówką. Jednak Jaspers nie rozszedł się. Wraz z żoną zostali przeznaczeni do deportacji, ale 1 kwietnia 1945 roku armia amerykańska ich ocaliła. Po wojnie Jaspers stał się jednym z najważniejszych rzeczników rozliczeń ze zbrodni wojennych Niemiec i podkreślał, że na Niemcach ciąży wina za te zbrodnie. Niestety, rozczarowany powolnością rozliczeń w 1948 roku wyjechał do Szwajcarii. W 1968 roku zrzekł się zaś niemieckiego obywatelstwa.
To, co było charakterystyczne z kolei dla lat 80./90., to „zmęczenie” przyjmowaniem na siebie tej „jaspersowskiej” winy i akcentowanie tego, że Niemcy też byli ofiarami II wojny światowej. Potwierdza to choćby sprawa wypędzenia Niemców z Czechosłowacji, z Polski, z terenów zachodnich, które Polska dostała w zamian za tereny wschodnie oraz sprawa nalotów na miasta niemieckie przez aliantów, w których ginęła ludność cywilna. Zakładano, że Niemcy będą wówczas naciskać na rząd, żeby zaprzestał wojny. Spowodowało to odwrotny skutek do zamierzonego – Niemcy zaczęli jeszcze bardziej popierać III Rzeszę, to ich skonsolidowało. Niemcy też byli ofiarami II wojny światowej. Szacuje się, że podczas II wojny światowej na skutek alianckich bombardowań niemieckich miast zginęło ok. pół miliona niemieckich cywilów.
PAP: Jakie więc było znaczenie konferencji w Wannsee w historii Holokaustu?
Prof. Jacek Leociak: Konferencja w Wannsee była niezwykle ważnym wydarzeniem, jeśli chodzi o Zagładę Żydów, bo stanowiła pewną cezurę. Na tej konferencji całą ideologię nazistowską przekuto w praktyczne wykonanie.
Konferencja w Wannsee pokazała zamiar totalnego wyniszczenia Żydów w Europie. Każdy Żyd, który mieszkał w Europie, bez względu na to gdzie, czy w kraju okupowanym, sprzymierzonym, neutralnym czy walczącym z Niemcami, każdy Żyd miał być przeznaczony do eksterminacji. Ten komunikat to właśnie fundamentalne znaczenie konferencji w Wannsee – Żaden Żyd nie ma prawa żyć.
Rozmawiała Aleksandra Beczek (PAP)
aleb/ mjs/ ls/ mow/